Page 1 of 1

igrający z Ogniem

Posted: Wed Jun 20, 2007 3:12 pm
by jan
Łamanie prawa podczas okupacji było cnotą,
”prawdziwi Polacy” łamanie prawa w PRL też wybiórczo uważają się za cnotę.
Szpiega Kuklińskiego uważa się za bohatera narodowego,
„Ognia” – najpierw partyzanta, potem bandytę z Podhala - również....

Manipulowanie prawem jest igraniem z ogniem! Igranie z Ogniem jest igraniem z ogniem.

Nawiedzeni ignoranci u steru dość dużego państwa w środku Europy,
którzy chcą mieć monopol na tworzenie, interpretację i stosowanie prawa
są zagrożeniem dla państwa i dla Europy.

Rządy PiSiacze w Polsce są doraźnie dobre dla PiSiaczego układu,
ale tylko doraźnie i tylko dla nich. Mali ludzie chcą się wykreować
na jedynych zbawców Polski, a nie da się tego zrobić inaczej niż poniżając
i umniejszając innych, mających niekwestionowane zasługi.

Zasługi dla polskiej niepodległości, obok opozycji, ma peerelowska władza,
polski papież, peerelowska klasa robotnicza i amerykańskie dolary.

jan urbanik

Re: igrający z Ogniem

Posted: Wed Jun 20, 2007 5:16 pm
by kviat
Heh :-) znowu zmuszasz mnie do polemiki. Ale to bardzo dobrze - gdyby nie różnica zdań, nie byłoby o czym gadać ;-)

jan wrote:Zasługi dla polskiej niepodległości,(...), ma peerelowska władza,

Z tym się nie zgadzam. Możesz podać przykład jakiegoś dyktatora, który oddał władzę bez przystawiania mu pistoletu do skroni? Pisząc "pistolet" mam na myśli społeczeństwo lub podobne metody (a czasem prawdziwy pistolet :-) )

Może Sol będzie w stanie podać taki przykład? W końcu jest historykiem.
Soool! Zostałaś wywołana do tablicy :-)

jan wrote:(...) peerelowska klasa robotnicza (...)

A nie można po prostu: "klasa robotnicza"?
Czy robotnik z czasów PRL czymś istotnym rożni się od robotnika obecnego?

Posted: Wed Jun 20, 2007 5:32 pm
by jan
///A nie można po prostu: "klasa robotnicza"?
Czy robotnik z czasów PRL czymś istotnym rożni się od robotnika obecnego?//

Peerelowska klasa robotnicza WIEDZIAŁA, że wszyscy mamy równe żołądki,
wierzyła, że spełnienie socjalistycznych obietnic jej się należy,
czuła się gospodarzem... (zwątpiłem; może czującym swoją moc parobkiem) kraju.

Teraz klasy robotniczej NIE MA. Są robole rozbici na wiele związków zawodowych.
które często zwalczają się wzajemnie.
Co inteligentniejszy dziś-robol czuje w plecaku buławę biznesmena.

Poza tym - klasa robotnicza nie ma zewnętrznego sponsora, który widziałby w niej
sprawne narzędzie do realizacji SWOICH interesów.

jan urbanik

Posted: Wed Jun 20, 2007 6:16 pm
by kviat
jan wrote:Peerelowska klasa robotnicza WIEDZIAŁA, że wszyscy mamy równe żołądki,
wierzyła, że spełnienie socjalistycznych obietnic jej się należy,
czuła się gospodarzem... (zwątpiłem; może czującym swoją moc parobkiem) kraju.

Przecież dzisiaj jest PRAWIE tak samo ;-) Może oprócz tego "czucia się gospodarzem".

jan wrote:Teraz klasy robotniczej NIE MA. Są robole rozbici na wiele związków zawodowych.
które często zwalczają się wzajemnie.
Co inteligentniejszy dziś-robol czuje w plecaku buławę biznesmena.

Może i struktura się zmieniła ale sposób myślenia pozostał. Nie bez powodu populiści wygrywają wybory.

jan wrote:Poza tym - klasa robotnicza nie ma zewnętrznego sponsora, który widziałby w niej
sprawne narzędzie do realizacji SWOICH interesów.

Za PRLu "sponsorem" była partia - realizowała przy ich pomocy (manipulując i mamiąc) swoje cele.

W normalnych krajach pracodawcy realizują SWOJE cele przy pomocy robotników. Gdyby nie było robotników nie byłoby pracodawców :-)