Nasz charakter narodowy - przekleństwo czy błogosławieństwo?
Posted: Thu Apr 14, 2011 6:52 am
Nasz charakter narodowy - przekleństwo czy błogosławieństwo?
Przedwczoraj kupiłem Alberta Speera Dzienniki ze Spandau .
Hitlerowski dygnitarz bardzo wysokiej rangi w więziennych zapiskach (20 lat)
opisuje sytuację swoją i współwięźniów, i rozlicza się z przeszłością.
Do tej pory koncentrowałem się na sytuacji ofiar, wspomnień katów i ich mocodawców przeczytałem zaledwie kilkanaście.
Wspomnieniom Speera nadałem wysoki priorytet, z 440 stron przeczytałem już 56.
Znowu obserwuję mechanizmy funkcjonowania władzy zachodniego imperium zła.
-------------------------------------------------------
My, Polacy, nie jesteśmy impregnowani na zło.
Nie potrafimy go tylko z niemiecką perfekcyjnością zorganizować.
Czy nasz narodowy charakter, który według niektórych nie istnieje,
jest naszym przekleństwem - czy błogosławieństwem?
Przedwczoraj kupiłem Alberta Speera Dzienniki ze Spandau .
Hitlerowski dygnitarz bardzo wysokiej rangi w więziennych zapiskach (20 lat)
opisuje sytuację swoją i współwięźniów, i rozlicza się z przeszłością.
Do tej pory koncentrowałem się na sytuacji ofiar, wspomnień katów i ich mocodawców przeczytałem zaledwie kilkanaście.
Wspomnieniom Speera nadałem wysoki priorytet, z 440 stron przeczytałem już 56.
Znowu obserwuję mechanizmy funkcjonowania władzy zachodniego imperium zła.
-------------------------------------------------------
My, Polacy, nie jesteśmy impregnowani na zło.
Nie potrafimy go tylko z niemiecką perfekcyjnością zorganizować.
Czy nasz narodowy charakter, który według niektórych nie istnieje,
jest naszym przekleństwem - czy błogosławieństwem?