jan wrote:Czyżby moja diagnoza miała walor ponadpolski?
Może to jakaś epidemia bylejakośći elit?
Pozdrowienia.
Dłuższa dyskusja jest potrzebna. Problem jest nie z elitami ;) a ich rozmyciem (samego pojęcia).
Kiedy Państwo (Naród, Społeczność) miało odsetek wykształconych ludzi (a jeśli już wykształconych to nie tylko papierek a i poziom!). No i w tym odsetku pojecie ELITA łatwo się mieściła. Kiedy P(N,S) ma podobny odsetek niewykształconych ludzi, a "wykształconych " - wszyscy pozostali :) od cholery ;) (z papierkami jedynie co prawda, bo już to i tamto nie jest potrzebne, a studenta wywalić za niewiedze i nieróbstwo nie wolno, a bo rynek...) to "Elita" :) się mieści już w znacznie szerszym gronie i nikt nie wie kto i co to jest :). Nazywają ją tych co pchają się (skutecznie) do góry.
Ciekawie jest ze z punktu widzenia ekonomicznego obydwa stany są podobne, bo przedsiębiorca weźmie fachowca (bez względu na papierek) co może wykonać prace najlepiej. A tych z pośród tych z papierkami :) jest NIEWIELU... Co się przykładali i mniej balowali... A wiec CHCIAŁO IM SIĘ i MUSIELI SIĘ UCZYĆ SAMI, a no, bo program jest jałowy aby odpowiadał wszystkim pozostałym i można było to zaliczyć... (tak jest na całym anglikańskim świecie i tak się teraz rozwala edukacje w panstwach co mieli znakomita edukacje!).
Wyjaśnię Ci ten paradoks (ze tak samo jest) na przykładzie matematyki: kiedyś Ci z wykształciuchów umieli i sporo, a pozostali nie umieli! Teraz mało kto coś umie nawet z papierkiem a bo komputer za nich wszystko policzy wiec po co męczyć młodzież. Ale ... KTOŚ MA NAPISAĆ ten program dla komputera ;)... I takich są jednostki jak i wcześniej.
W naukach społecznych, kulturze, polityce tak nie specjalnie się dzieje jak w gospodarce (a w polityce jest najgorzej...). Bo przy okazji istnieje jeszcze środki masowego przekazu realizujące RS (każda w innym miejscu) i "zombujace" tych "nowych wykształciuchów" bo oni sami myśleć nie potrafią... A polityce jedynie realizują to RS jako jedno z narzędzi wiec umieją... to samo co pozostali (czyli NIC :) poza zaklęciami: demokracja, zdrajca, wróg).
Państwa (N,S) co przygotowali się na to (nadal istnieją historycznie sprawdzone szkoły (nie wyższe ;) ) prywatne dla tych kogo na to stać ) czy inne P(N,S) gdzie nadal maja poziom wykształcenia (mało takich) jakoś z tym sobie radzą.
Nie narzekam, Janie. Jedynie tłumaczę jak umiem problem z pojęciem "elity" :).
Wiec po prostu marker (odznaczenie) przynależności do elity był prosty - papierek (patrz wyżej dlaczego). Teraz NIE ma TEGO markiera i do "elit" nalezą Ci jedynie :) CI co dorwali się do góry, chciało się im organizować w partie polityczne a N,S i ta "elita" jest WYBIERANA!!! A wiec teraz "elita" jest wylaniana :) spośród większej warstwy marnego materiału... No i jest miernikiem materiału jedynie (który ja wylania...) z uwzględnieniem "zombowania".