JA - MY - SPOŁECZNY KONTEKST
Posted: Sun May 01, 2011 7:51 am
JA - MY - SPOŁECZNY KONTEKST
Jest - jak jest. Nie znaczy, że musi być - jak jest.
Fatalizm zgody na zastaną rzeczywistość utrwala idiotyzmy,
pozwala powielać kalekie wzorce.
Dobrze, kiedy ktoś nazwie rzecz po imieniu.
Kwestią osobowości jest to - czy skupiamy się na sobie,
czy też interesuje nas również społeczny kontekst, jego racjonalizacja,
pragmatyzacja - jeśli kto woli.
Można schlebiać publice, można grać w interesie własnym na jej najniższych instynktach.
Robią tak politycy, brukowce, nędzny jest poziom dziennikarzy w telewizji...
Można też zająć się sobą i urządzić sie wygodnie w "warunkach naturalnych".
Można też się "dziwić i wybrzydzać",
co czasem źle może wpływać na trawienie u konformistów,
ale może też u kogoś obudzić z drzemki obywatelskie sumienie.
Jest - jak jest. Nie znaczy, że musi być - jak jest.
Fatalizm zgody na zastaną rzeczywistość utrwala idiotyzmy,
pozwala powielać kalekie wzorce.
Dobrze, kiedy ktoś nazwie rzecz po imieniu.
Kwestią osobowości jest to - czy skupiamy się na sobie,
czy też interesuje nas również społeczny kontekst, jego racjonalizacja,
pragmatyzacja - jeśli kto woli.
Można schlebiać publice, można grać w interesie własnym na jej najniższych instynktach.
Robią tak politycy, brukowce, nędzny jest poziom dziennikarzy w telewizji...
Można też zająć się sobą i urządzić sie wygodnie w "warunkach naturalnych".
Można też się "dziwić i wybrzydzać",
co czasem źle może wpływać na trawienie u konformistów,
ale może też u kogoś obudzić z drzemki obywatelskie sumienie.