Page 1 of 1

Jak się udało narodowe świętowanie

Posted: Thu May 05, 2011 5:08 am
by jan
Prezydent mówił na Placu Zamkowym ładnie - twierdzą jedni,
kłamał i był beznadziejny, a na dodatek opadała mu powieka - twierdzą inni,
dla których wszystko, co nie pachnie kaczką z grzybkiem jest zdradą i antypatriotyzmem.

Manifestowanie w Rzymie, manifestowanie na placach i w kościołach...
jednoczy strony politycznych sporów w zacietrzewieniu.

Kowno i Bydgoszcz - zjednoczone w szale niszczenia stado bestii...
I bezradne państwo!

Nie potrafimy się zjednoczyć w pracy dla PAŃSTWA DLA LUDZI,
PAŃSTWA W KTÓRYM BĘDZIE SIĘ CHCIAŁO ŻYĆ, z którego nie będzie się chciało uciekać:
patriotyzm ogranicza się do gadania, jałowej egzaltacji, tęsknoty z daleka.

----------------------------------------------------

Jest deficyt ELIT PAŃSTWA, są elitki lokalne, są elitki partyjniackie i sekciarskie,
reprezentujące interesiki lokalne, partyjniackie, sekciarskie.

Mówiąc o RACJACH PAŃSTWA narażamy się tej czy innej koterii,
najlepiej więc omijać, przemilczać sprawy ważne a bolesne i ssać, ssać - jak przysłowiowe pokorne cielę.
----------------------------------------------------

By było co ssać musi istnieć krowa-żywicielka - PAŃSTWO.

Wielu chce ssać - niewielu chce (potrafi) o państwo dbać.
Tak już było - pod koniec XVIII wieku.

Czy tak być musi?