Na początku był CHAOS, a duch boży spoglądał nań z góry

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Na początku był CHAOS, a duch boży spoglądał nań z góry

Post by jan » Sat Jun 18, 2011 8:29 am

Na początku był CHAOS, a duch boży spoglądał nań z góry.
Potem zakasał Bóg rękawy i uładził chaos:
co uważał za stosowne połączył, inne oddzielił - i dał człowiekowi: Masz, baw się!

I był porządek naturalny,
a rozumy i członki człowiecze uładzały go na swój gust, niszcząc, zadeptując i zaśmiecając go przy tym niemiłosiernie.

Chaos pierwotny, ład naturalny i porządek ludzki...

Porządek ludzki jest najsłabszy, wymaga olbrzymiej energii
by nie sypał się mur chiński, nie eksplodowały elektrownie jądrowe, funkcjonowała rodzina, państwo...

c.d.(b.m.)n.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Człowiecza walka o przetrwanie

Post by jan » Sun Jun 19, 2011 8:29 pm

Człowiecza walka o przetrwanie, jak na razie, jest sukcesem.
Ludzkie doświadczenie w walce obyt skondensowało się w zbiorowej pamięci, w dziełach kultury i w instytucjach: język, rodzina, plemię, państwo, kościół, system prawny, obyczaj...

Na kształt zbiorowej pamięci miała wpływ geografia i historia i idee - komentarz ludzki do powszechnego "się dziania".
Idee rozprzestrzeniają się jak fala: przenikają się wzajemnie i wzmacniają lub osłabiają.
Cyrkulacja idei nabrała ostatnio ogromnego przyśpieszenia: druk gazet, radio, telewizja, internet, turystyka, masowe migracje...
Kulturowa lokalność staje coraz mniej znacząca, kultury lokalne masowo wymierają,
rośnie znaczenie kultury masowej, płytkiej, duchowych koralików i perkalików...

Będę przez jakiś czas zajęty czym innym, później c.d.(b.m.)n.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Mon Jun 20, 2011 2:28 am

Ludzkie doświadczenie w walce o byt skondensowało się w zbiorowej pamięci,
w dziełach kultury i w instytucjach: język, rodzina, plemię, państwo, kościół, system prawny, obyczaj...
- napisałem

Wspólne zbiorowe doświadczenie, wspólna historyczna pamięć, język, często religia...
taka grupa staje się ludem lub narodem, i w czasach nowych, od XIX wieku,
kiedy zaczął się zmierzch "pomazańców bożych", modne stało się dążenie do stworzenia narodowych państw.
Polska stosunkowo wcześnie zdobyła się na państwo narodowe,
rzeczpospolitą wielu wiar i wielu narodów stała się po Unii, kiedy wchłonęła Litwę i Ruś.

Demokracja szlachecka nie pozwoliła w Polsce na powstanie rządów absolutnych,
doszło za to do anarchii na nie-rządzie stojącej.
Państwo przestało być podmiotem, przekształciła się w przedmiot,
którym dowolnie pogrywały sobie "ościenne potencje",
a wreszcie formalnie zostało skreślona z mapy Europy.

Po I wojnie, kiedy na skutek rewolucji bolszewickiej Rosja wypadła z gry,
los dał nam niepodległość. Przez 20 lat międzywojennej niepodległości
ogromnym wysiłkiem narodu zrosły się członki rozebranej Rzeczypospolitej
i wobec hitlerowskiej nawały stanęliśmy jako naród.
Wcześniej, jeszcze w chwili kształtowania się nowej państwowości,
w heroiczny sposób powstrzymaliśmy parcie bolszewików na zachód.

Entuzjazm popierwszowojennej niepodległości doprowadził do zjednoczenia ziem,
ujednolicenia prawa, odrodzenia kultury i nauki polskiej, odbudowy i rozbudowy przemysłu.
(Produkcja przemysłowa Polski mimo to w 39 nie osiągnęła poziomu produkcji na tym terenie z roku 1914)

Potem niemiecka nawała, która ponownie miała wymazać Polskę z mapy Europy
i unicestwić polskość, łącznie z fizyczną eksterminacja narodu.
Wojna i okupacja przyniosła Polsce ogrom zniszczeń i zabrała ogromną daninę krwi...
I znowu powojenny entuzjazm podniósł robotniczo-chłopską Polskę z gruzów,
mimo radzieckiej kurateli, mimo ciągłych "błędów i wypaczeń", mimo Katynia, mimo emigracji.

W 89 znowu los zrządził niepodległość:
zbankrutowała komunistyczna utopia w Związku Radzieckim.
Tym razem euforia nie stała się czynnikiem mobilizującym do pracy.
Przejadamy powoli dorobek PRL-u, niewiele z niego zostało,
najaktywniejszą młodzież wypędziliśmy za granicę

Widać za łatwa była była ta niepodległość. Staliśmy się narodem rozwydrzonych parobków,
którzy pamiętają o wszystkich jakoby należnym im prawach,
a zupełnie nie poczuwają się do OBOWIĄZKÓW WOBEC PAŃSTWA,
które, niestety, z próżnego im tych praw nie naleje.

Cud Tuska możemy ziścić my, naród - PRACĄ.
oczekiwanie cudów za zagłosowanie na Tuskoidów świadczy o defekcie mózgów
u oczekujących cudu.
Last edited by jan on Mon Jun 20, 2011 11:46 am, edited 1 time in total.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Post by jan » Mon Jun 20, 2011 11:43 am

Wiedza ludzka, doświadczenie - skrystalizowała się w instytucjach, które pełnią jakieś społeczne funkcje.

Instytucja WOJSKO ma bronić ojczyzny przed wrogiem zewnętrznym;
POLICJA ma troszczyć się by obywatele przestrzegali praw;
PARLAMENT ma stanowić prawo, które reguluje formalne stosunki międzyludzkie
i stosunki obywatel - państwo.
SZPITAL (służba zdrowia) ma troszczyć się o sprawność obywateli i przynosić ulgę w cierpieniu;
SZKOŁA ma przygotować człowieka do pracy i życia w danej kulturze;
RODZINA ma trudnić się przedłużeniem gatunku i wdrożeniem do życia w kulturze,
POCZTA ma służyć komunikacji, KOLEJ ma sprawnie przewozić ludzi i towary,
KOŚCIÓŁ ma prowadzić ludzi do zbawienia i szczęścia wiecznego -
itd., itp.

Instytucje rodzą sie i zanikają, zmieniają się ich formy pracy w zależności od przemian w technologii i ludzkiej mentalności,
Instytucje wyrodnieją, zjada je rak rutyny, tak, że zaczynają żyć własnym życiem,
a PASAŻER, PACJENT, UCZEŃ, PETENT, OBYWATEL... staje staje się balastem, natrętem.

FUNKCJONOWANIE INSTYTUCJI ZALEŻY OD JAKOŚCI MATERIAŁU LUDZKIEGO
JAKIE MAJĄ ONE DO DYSPOZYCJI.

JAKOŚĆ FUNKCJONOWANIA INSTYTUCJI - TO JAKOŚĆ ŻYCIA OBYWATELI.

JAKOŚĆ INSTYTUCJI = JAKOŚĆ OBYWATELI
oto
ZAMKNIĘTY KRĄG LUDZKICH MOŻLIWOŚCI-NIEMOŻLIWOŚCI.


Moja wrodzona ułomność nie pozwala mi dostrzec szans dla Polski
w pomocy krasnoludków, łasce boskiej oraz funduszach europejskich, które marnujemy, a które deprawują nas.
NASZE SZANSE MUSIMY WYKRZESAĆ Z SIEBIE!

Czy oprócz instytucji drenujących nasze kieszenie (nie myślę o fiskusie-państwie)
znacie jakieś sprawne instytucje?
Czy znacie, oprócz siebie samego, wielu ludzi godnych, sprawnych?

Oceniając ludzi, mierząc - a miarą jesteśmy MY SAMI - jesteśmy subiektywni.
OBIEKTYWNĄ MIARĄ NASZEJ WARTOŚCI JEST JAKOŚĆ NASZYCH INSTYTUCJI, NASZEGO PAŃSTWA, NASZEJ GMINY - na tle innych.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 24 guests