Czułem się baranem
Posted: Wed Jun 22, 2011 5:51 am
Czytam sobie Hansa Fallady "W moim obcym kraju".
Jest to jeden z Niemców, co nie dał się ogłupić bandzie zbrodniarzy
która zniszczyła powłoczkę kultury w Niemczech i doprowadziła do rządów swołoczy.
Kulturalny naród dał się ogłupić i przekupić, np. żydowskiem mieniem.
Wczoraj w Spółdzielni Mieszkaniowej "Chełm" uczestniczyłem w spotkaniu przedstawicieli członków przed Walnym Zebraniem (SPC),
które miało na celu przyjrzenie się projektowi Statutu i wstępnemu jego osądowi,
by go dostosować do wymogów obowiązującego prawa.
Tymczasem obowiązujące prawo jest głupie, więc złe.
SM "Chełm" dysponuje 6890 mieszkaniami, które zamieszkuje ponad 17 tys ludzi -
i dla takiej instytucji nawiedzony ustawodawca likwiduje przedstawicielstwo i wprowadza demokrację bezpośrednią:
najwyższą władzą czyni WALNE ZEBRANIE - ponad 7.000 członków.
Nawiedzeni lub (i) nieodpowiedzialni parlamentarzyści rodzą potwora,
a spółdzielczy ludek polski, jak stado baranów, biernie mu się podporządkowuje.
Tematem spotkania było dostosowanie statutu do obowiązującego prawa,
a obowiązujące prawo ROZWALA SPÓŁDZIELCZOŚĆ MIESZKANIOWĄ,
choć celem było zapewne odcięcie od korytek dawnej nomenklatury
i zajęcie jej miejsca przez nowych jedynie słusznych.
Tymczasem stara i nowa nomenklatura w mętnej wodzie niekoherentnego, niepragmatycznego prawa
'jakoś się wyżywi', członkowie za wszystko zapłacą.
"Politycznie" pytającym prowadzący spotkanie odbierał głos.
===========================
Prawo spółdzielcze traktuje spółdzielców jak dzieci, które za rączkę trzeba zaprowadzić do nowego Bozi.
Wydaje mi się, że statuty spółdzielcze powinny szanować stosowne prawo ogólne (kodeksy),
a formy samorządzenia powinny być sprawą członków spółdzielni.
Dla Spółdzielni Mieszkaniowej "Chełm" dostosowanie Statutu do "wymogów prawa" jest zepsuciem Statutu.
Uniknąć tego można, jeśli ZPC (Zebranie Przedstawicieli Członków) nie uchwali zmian.
Jakie będą tego konsekwencje - warto policzyć koszty.
Warto też pomyśleć czy nie da sie wymknąć spod rządów ideologicznie zaczadzonej ustawy
zmieniając formalny status, ale nie wiem jakie są tu możliwości.
Jest wiele do zrobienia w Polsce, do uratowania, do naprawienia,
ale mogą to zrobić tylko OBYWATELE - a nie MIESZKAŃCY, SPOŁECZEŃSTWO - a nie TŁUM, STADO.
Jest to jeden z Niemców, co nie dał się ogłupić bandzie zbrodniarzy
która zniszczyła powłoczkę kultury w Niemczech i doprowadziła do rządów swołoczy.
Kulturalny naród dał się ogłupić i przekupić, np. żydowskiem mieniem.
Wczoraj w Spółdzielni Mieszkaniowej "Chełm" uczestniczyłem w spotkaniu przedstawicieli członków przed Walnym Zebraniem (SPC),
które miało na celu przyjrzenie się projektowi Statutu i wstępnemu jego osądowi,
by go dostosować do wymogów obowiązującego prawa.
Tymczasem obowiązujące prawo jest głupie, więc złe.
SM "Chełm" dysponuje 6890 mieszkaniami, które zamieszkuje ponad 17 tys ludzi -
i dla takiej instytucji nawiedzony ustawodawca likwiduje przedstawicielstwo i wprowadza demokrację bezpośrednią:
najwyższą władzą czyni WALNE ZEBRANIE - ponad 7.000 członków.
Nawiedzeni lub (i) nieodpowiedzialni parlamentarzyści rodzą potwora,
a spółdzielczy ludek polski, jak stado baranów, biernie mu się podporządkowuje.
Tematem spotkania było dostosowanie statutu do obowiązującego prawa,
a obowiązujące prawo ROZWALA SPÓŁDZIELCZOŚĆ MIESZKANIOWĄ,
choć celem było zapewne odcięcie od korytek dawnej nomenklatury
i zajęcie jej miejsca przez nowych jedynie słusznych.
Tymczasem stara i nowa nomenklatura w mętnej wodzie niekoherentnego, niepragmatycznego prawa
'jakoś się wyżywi', członkowie za wszystko zapłacą.
"Politycznie" pytającym prowadzący spotkanie odbierał głos.
===========================
Prawo spółdzielcze traktuje spółdzielców jak dzieci, które za rączkę trzeba zaprowadzić do nowego Bozi.
Wydaje mi się, że statuty spółdzielcze powinny szanować stosowne prawo ogólne (kodeksy),
a formy samorządzenia powinny być sprawą członków spółdzielni.
Dla Spółdzielni Mieszkaniowej "Chełm" dostosowanie Statutu do "wymogów prawa" jest zepsuciem Statutu.
Uniknąć tego można, jeśli ZPC (Zebranie Przedstawicieli Członków) nie uchwali zmian.
Jakie będą tego konsekwencje - warto policzyć koszty.
Warto też pomyśleć czy nie da sie wymknąć spod rządów ideologicznie zaczadzonej ustawy
zmieniając formalny status, ale nie wiem jakie są tu możliwości.
Jest wiele do zrobienia w Polsce, do uratowania, do naprawienia,
ale mogą to zrobić tylko OBYWATELE - a nie MIESZKAŃCY, SPOŁECZEŃSTWO - a nie TŁUM, STADO.