Od wieków, tysiącleci wielu ludzi zorganizowanych jest w ramach państw.
W ramach państw ludy przekształcają się w narody,
władza święta, od bogów dana, przekształca się w wybieralną,
panowanie nad narodem przekształca się (przynajmniej w deklaracjach) w służbę.
We współczesnej Polsce władzę wybiera naród i zadaniem jej jest narodowi służyć.
Zarówno panowanie jak i służba jest rzemiosłem i sztuką zarazem.
Zarówno sztuka jak i rzemiosło praktykowane bez zaangażowania emocjonalnego to byleco,
to kicz i bubel.
Efektem polskiego rządzenia jest kicz i bubel.
Miłość ogłupia i uwzniośla, dokładniej: zakochanie ogłupia, miłość uwzniośla.
Polska miłość do ojczyzny przeważnie nie uwzniośla,
ma ona przeważnie charakter deklaratywny, jest przeważnie potokiem frazesów;
czynny patriotyczny zryw zaś, to straceńcza,niepragmatyczna awantura -
takimi były prawie wszystkie polskie powstańka,
wyjątki - śląskie a szczególnie wielkopolskie.
Zapewne zastąpienie pruskiego Ordnungu polskimi porządkami wielu byłych powstańców zniesmaczyło.
Warto dodać, że Ordnung popsuł się i w Niemczech - hitleryzacja państwa i narodu
zrodziła potwora siejącego spustoszenie wokół i zjadającego własny ogon.
Deklaratywny, żałobny, ofiarniczy patriotyzm polski, będący umiłowaniem ojczyzny idealnej, mitycznej
- i brak szacunku do REALNEGO PAŃSTWA i WYBRANEGO RZĄDU, nie dającego dobrobytu
a nękającego podatkami...
Tacy obywatele wybierają i są wybierani, tacy obywatele rządzą krajem i stanowią prawo!
Ekipy rządzące w innych krajach, wywodzące się z tradycyjnych elit lub nasiąkła tradycją,
podobnie jak nasze "starają się jakoś wyżywić", ale robią to znacznie kulturalniej niż sezonowi politycy sezonowego państwa
(sezony: sejmokracja - be, sanacja - be, peerelizm - be, kaczyzm - be, platformizm...)
gdzie celem człowieczka jest - załapać się i nachapać, okazja może się nie powtórzyć.
Szlachetne i chwalebne wyjątki potwierdzają tylko regułę.
Ekipy wywodzące się z tradycyjnych elit CHCĄ TRWAĆ, wiedzą, żeby zachować wpływy i majątki
należy się nimi dzielić, że warto z rządzonym podzielić się częścią, by zachować resztę.
Werbalnie patriotyczna, emocjonalnie-obywatelsko niedojrzała ludność,
którą tylko z ogromną dozą dobrej woli można nazwać społeczeństwem,
ekstrahuje z siebie imitację elit, które zmuszone są zarządzać rzeczywistym państwem,
i produktem tego rządzenia jest kicz i bubel, co widać i słychać i czuć,
i co ludność widzi i słyszy i czuje, i utwierdza się w przekonaniu, że państwo i rząd są godne pogardy.
Instytucja państwa nie ma do tej pory praktycznej konkurencji.
Antypaństwowe anarchizujące brednie rozbrajają państwo -
by stało się przedmiotem, którym można dowolnie manipulować.
W XVIII wieku "ościenne potencje" dowolnie pogrywały sobie Polską i Polakami,
pomagały bronić liberum veto i złotej wolności jej zwolennikom
PO CZYM PODZIELIŁY SIĘ POLSKĄ i WZIĘłY SWAWOLNY NARODEK ZA PYSK.
Historia powtórzyła się z solidaruszkami, kórych PO ZRYWIE Balcerowicz,
jak stado barnków, zaprowadził w dziki, nieludzki kapitalizm, o którym cywilizowana Europa dawno zapomniała.
Konsekwencja -
dwa buntownicze pokolenia wyciekły z Polski w bardziej ludzki i bogatszy kapitalizm!
Dwudziestolecie soliarusze (posolidarnościowe) - to dwudziestolecie straconych szans,
to nieodwracalnie stracone dwudziestolecie, tylu młodych, zdrowych ludzi buduje dobrobyty cudzych ojczyzn!
Wszelka interwencja, wspieranie Polski przez dobrych wujów - to działanie w tychże wujów interesie.
Zachodnie wsparcie DEMOBILIZUJE I DEMORALIZUJE POLAKÓW, środki chłonie głównie pasożytnicza biurokracja.
Patrzcie na Grecję, Czy jesteśmy lepsi, mądrzejsi?
Tekst ten napisałem przedwczoraj wieczór,
przeczytałem i poczyniłem zmiany wczoraj wieczór, ponownie pozmieniałem nieco wklepując go teraz w komputer.
To nie jest Objawienie, to nie jest Prawda, to próba pozbierania myśli, określenia sytuacji w Polsce.
Materiał do przemyśleń.
Kraj, mieszkańcy, obywatele, naród
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Kraj, mieszkańcy, obywatele, naród
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 27 guests