Page 1 of 1

drze się, robi w pieluchy, kapuje niewiele... - to niemowlak

Posted: Wed Jun 27, 2007 8:57 pm
by jan
Małe jest niepozorne: drze się, robi w pieluchy, kapuje niewiele...
Otoczone czułą opieką podrasta, siada na nocniczek, odkrywa świat i podziwia go,
samo będąc przedmiotem podziwu... Małe staje się piękne.

Tak rośnie jednostka, tak może dorastać organizacja społeczna:
kształcą się ludzie, docieraja, konsolidują; to co było przypadkową agregacją
zaczyna stawać się społecznym organizmem mającym zdolność wzrostu i pączkowania.

Nasze Stowarzyszenie jest w tej chwili grupą ludzi, która skupiła się wokół
pewnego księgozbioru, by zabezpieczyć jego istnienie dla wykorzystania go
ku pożytkowi naszej społeczności i naszych gości.

Księgozbiór jest wartością, glebą, na której może wyrosnąć wiele społecznych inicjatyw,
może być katalizatorem aktywności; to co na tej glebie powstanie ma szanse
stać się czymś oryginalnym – DZIEŁEM TEJ GRUPY.

Czuję naturalne obrzydzenie wobec „społecznych” inicjatyw,
których celem naczelnym jest „trzepanie kasy” w nieobywatelskiej, zbiurokratyzowanej,
niepraworządnej krainie, rządzonej przez nawiedzonych i pazernych politykierów z centralą w Toruniu.
Myśłę, że największym sensem (wartością) naszego Stowarzyszenia
byłoby stworzenie ośrodka społecznej troski o nasze lokalne sprawy
na tle powszechnego się-dziania, jednego z bardzo wielu (potencjalnych)
podobnie autonomicznych, przyjaźnie nastawionych do świata ośrodków.
I ośrodka OBYWATELSKIEGO DZIAŁANIA na rzecz wspólnych celów.

Śmieszy mnie i wkurza wiele społecznych akcji „w ramach”,
na przykład w ramach budzenia patriotyzmu.
Chłopcy biegają strzelają – i tak rodzi się patriota;
pamięta ilość papieskich pielgrzymek do Ojczyzny – jeszcze większy patriota;
zaśpiewa hymn, gdy policja spycha go z jezdni na trawkę - straszny, ogromy patriota.
A największy to ten z nowego „Wesela”
od „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”
i innych chrzcin, wesel i parad
podlanych „patriotycznym” sosem.

Obrzydzenie bierze kiedy miłościwie nam panujący pisiaczy paRTiotyzm
od czci i wiary odsądza wszystkich innych, by utwierdzić naród w przekonaniu,
że gdyby nie Kaczory i Kurskii ich ideowy krewniak Jan Maria Władysław,
to Polska zeszłaby na psy na skutek knowń niekaczych, czyli sił zła i ciemności.
Strach bierze, kiedy moherowy naród czci nawiedzonego ministra Zbysia,
kiedy akceptuje lustratorów polujących w imię ubeckiej prawdy na czarownice,
kiedy nawiedzeni głupcy sądzą ludzi i czasy, o których nie mają pojęcia,
a jeśli mają pojęcie – to papierowe, arognckie pojęcie ignoranta.

Ludzie z wszystkich stron politycznych, religijnych, obyczajowych barykad
oddychają tym samym powietrzem, chodzą i jeżdżą po tych samych drogach;
wszyscy maja lub będą mieli kłopoty z mężami, żonami, kochankami, dziećmi, rodzicami,
cukrzycą, alzheimerem, orgazmem, wzwodem, pyłkami, uczniami, nauczycielami,
zmarszczkami, rozstępami, miłością...

Wszystkich chciałbym widzieć W PRAKTYCZNYCH DZIAŁANIACH na rzecz wspólnych spraw.

jan urbanik

PS
Wczoraj nasze Stowarzyszenie miało swoje Nadzwyczajne Walne.
Człowiek-Społeczeństwo-Kultura spotkało się z krytyką:
nie jest to gatunkowo czyste - ni to forum ni blog,
za dużo tu polityki, głoszę prawdy, które nie zawsze są zrozumiałe.
Pisanie w tej formie przynosi więcej szkody niż pożytku, na dodatek
(przez przypadek) jest zbyt wyeksponowane.

Zgadzam się, że wiele tu polityki, ale - jesteśmy zanurzeni w polityce
- szkolnictwo, sądownictwo, gospodarka, nauka, oświata...

Niemiecki lumpenproletariat i obywatele nie zainteresowani polityką doprowadzili i dopuścili do hitleryzmu,
tak samo w Rosji bolszewicy - wykorzystując niezaangażowanie mas obywatelskich
i wojenną demoralizację armii doszli do władzy i byli powodem nieszczęść.

Proponuję przeciwnikom politykowania na tym forum,
by zarzucili je taką masą tekstów o prawdzie, pięknie, miłości, poezji i sztukach wszelkich,
by moje "prawdy" mało poprawne politycznie sprowadzić do nic nie znaczącego marginesu


j.u.

Posted: Tue Jul 03, 2007 9:09 pm
by bassa
Obywatel a szczegolnie-Obywatelka-może zrealizowac dowolne swoje marzenie czy zniwelowac jakis brak w okolicy...wystarcza do tego- zebranie lokalne KILKU OSOB,protokol-i wybranie na zebraniu-przedstawicieli TEJ grupy(sprawy) z upowaznieniem ich do formalnego zalatwiania,slania pism itd.W imieniu Grupy inicjatywnej,tzw grupy nieformalnej.
To jest-lobbing,naciskanie na ludzi i firmy odpowiedzialne za cos...do jednorazowej,terminowej sprawy.
Ciut wyzej-trzy osoby z tej grupy ida do Urz Miejskiego i rejestruja Stow zwykle:powiedzmy,ze dochodzi łatwosc publikowania bezplatnie w prasie i wizytowki-ale NIE obrot pieniedzmi.
Na poważnie-powolanie przedsiebiorstwa non profit do STALEGO pomyslu i przewidywanie:pracownikow projektu i lokalu:rejestracja Stow w Sądzie i WSZYSTKIE przepisy,takze kodeks admin i kodeks pracy,rozliczanie sie z Urz Skarb i promocja (adresu,projektu...) wg zasad PR dla firm.Takze-lojalnosc pracownikow,kadry i staly nadzor Zarzadu,z Przewodniczacym Zarzadu na czele.(Zarzad decyzje-uchwaly przeglosowuje spolecznie,nie dostaje wynagrodzenia za prace 2x 1 godz w miesiacu-w Zarzadzie.)
Na przyklad-Zarzad okresla zakres obowiazkow szefa placowki PP i daje mu do podpisu,co jest UCHWALA okreslajaca takze stawke wynagrodzenia-poczatkowo-zlecenie raczej-np w formie stawki za zrealizowany obrot na koncie stow czy koncie projektu.To jest PRACA zawodowa,minimum pol etatu w sensie czasu pracy w tygodniu,20 godz. Wzor- szef biura http://www.gkb.pl/statut08.php
i na przyklad http://www.cwm.org.pl/opis.php?idp=6&ids=7

Do tak zorg jak GKB -stow- przychodza grupy nieformalne,proszac o patronat i - mozliwosc spotkan raz w mcu...to sa DROBNE projekty Stow,zglaszane "na zarzad"-i po uchwale-wlaczane do planu pracy i promocji.
Powazniejsze-gdy przychodza dwie osoby z pisemnym wnioskiem do zarzadu:-prosimy o upowaznienie Koordynatora Projektu- to oznacza,ze prosza tez o ksiegową,i opisywanie rachunkow pojawiajacych sie w Projekcie,wplat,wyplat i...GRANTOW.Tu decyzja zarzadu-nadal uchwala!-jest juz powazniejsza,zarzad podzleca ksiegowej udzial w zaakceptowanym projekcie i okresla jej wynagrodzenie-wpisane w kosztorys projektu,zazwyczaj 5 % lub wiecej.
A Koordynatorom-daje wizytowki stow i staly dyzur,biurko...

Nie mozna wydawac z siebie glosu z pretensja,ze jakies stow czegos nie podejmuje czy realizuje-to jest ich obywatelskie suwerenne prawo(Zarzadu,uchwalą) i tyle.Takze nasze.

Bassa: chcieć to móc!

Posted: Tue Jul 03, 2007 10:40 pm
by jan
Bassa: chcieć to móc!

Chciałbym być taki zdolny.

//Nie mozna wydawac z siebie glosu z pretensja,ze jakies stow czegos nie podejmuje czy realizuje-to jest ich obywatelskie
suwerenne prawo(Zarzadu,uchwalą) i tyle.Takze nasze.// - pisze Bassa.

Szczęść Boże wszystkim stowarzyszeniom w realizacji-nierealizacji ich suwerennych praw.

Nie mam nikomu za złe, kiedy biega, hałasuje, strzela farbą - skoro lubi, niech biega.

Brzydzą mnie działania pozorne - by zgarnąć "kasę",
śmieszy dorabiania ideologii do działań banalnych,
bolą działania bezmyślne - kopanie dołu, by zasypać taki sam dół.

Szum, rwetes, tworzenie wirtualnych bytów - i faktyczny parobczański marazm.

Nie da się tego zwalić na "komunę". Poświęciłem nieco czasu na lekturę świeżo wydanych przez Kontrę
książek Józefa Mackiewicza (druk i oprawa w W. Brytanii!).
W czasach 2 RP też absurd gonił absurd. Widać Polak potrafi być dobry tylko w obcym sosie.

jan urbanik

Posted: Thu Jul 05, 2007 7:24 pm
by bassa
Wow...program Furtka (Na Fali)to jest nico? Uważam,ze to rewelacja -i cięzki pot i łzy...wszystkich ,i trenerow i uczestnikow i pani ksiegowej...czapki z głow,panowie.Moja-pióropusz bassowy -dawno lezy na glebie w podziwie!
http://kadry.nf.pl/News/5954/Nagle-zobaczyli-furtke/

http://www.caritas.pl/media.php?id=2905
tyle,ze moze nikt nie przyniosl propozycji,żeby sie skupic na projektowaniu,co robic i za ile w 100 mkw lokalu-archiwum,bibliotece,czytelni,antykwariacie-galerii ---w roznych dzielnicach...