Polska państwem ludzi czynu
Posted: Tue Jul 05, 2011 5:33 pm
Tytuł sugeruje, być może komuś, że tym razem będzie coś pozytywnego.
Nic bardziej fałszywego od takich podejrzeń!
Polska, poza międzywojniem z Grabskim i Kwiatkowskim i krótkim okresem II powojnia;
Polacy czasów niewoli, poza Staszicem, Druckim-Lubeckim, Wielopolskim, Szczepanowskim i Wiekopolanami,
to sinusoida euforii i załamań, wynikająca z bezrefleksyjnej, niezdyscyplinowanej emocjonalności
i czynów, których, lepiej by było - gdyby ich nie było.
W PRL-u pieniędzmi dysponowali urzędnicy-technokraci w resortach i zjednoczeniach
i - równolegle - odpowiedni sekretarze.
Teraz ogromne środki przechodzą przez niekompetentnych i nieodpowiedzialnych urzędników,
zgodnie z niepragmatycznymi biurokratycznymi procedurami,
co czyni z ogromnej ilość skądinąd normalnych ludzi marionetkami procedur,
a Polskę czyni, na podobieństwo Grecji, krainą trutni.
Gospodarka na niby, praworządność na niby, patriotyzm na niby, religijność na niby;
sama rzodkiewka.
Bezmyślne czyny...
Lepiej nie czynić, lepiej się przespać.
Obudzić się potem, pomyśleć... I zrobić coś z sensem. Od początku do końca.
Pod dyktatem potrzeb i rozumu.
Nic bardziej fałszywego od takich podejrzeń!
Polska, poza międzywojniem z Grabskim i Kwiatkowskim i krótkim okresem II powojnia;
Polacy czasów niewoli, poza Staszicem, Druckim-Lubeckim, Wielopolskim, Szczepanowskim i Wiekopolanami,
to sinusoida euforii i załamań, wynikająca z bezrefleksyjnej, niezdyscyplinowanej emocjonalności
i czynów, których, lepiej by było - gdyby ich nie było.
W PRL-u pieniędzmi dysponowali urzędnicy-technokraci w resortach i zjednoczeniach
i - równolegle - odpowiedni sekretarze.
Teraz ogromne środki przechodzą przez niekompetentnych i nieodpowiedzialnych urzędników,
zgodnie z niepragmatycznymi biurokratycznymi procedurami,
co czyni z ogromnej ilość skądinąd normalnych ludzi marionetkami procedur,
a Polskę czyni, na podobieństwo Grecji, krainą trutni.
Gospodarka na niby, praworządność na niby, patriotyzm na niby, religijność na niby;
sama rzodkiewka.
Bezmyślne czyny...
Lepiej nie czynić, lepiej się przespać.
Obudzić się potem, pomyśleć... I zrobić coś z sensem. Od początku do końca.
Pod dyktatem potrzeb i rozumu.