Tak się złożyło, że miałem okazję słuchać (wczoraj czy coś koło tego) w radiu wypowiedź jakiegoś red.nacza branżowego czasopisma o rurociągach. Człowiek ów stwierdził, że nie ma takiego kawałka rurociągu do którego nie przyłożyłyby ręki służby specjalne. Mowa o rurociągach i służbach na całym świecie. W tym Polski. Ile w tym prawdy - nie wiem. Nie to jest tak bardzo istotne.
Ważniejsze w tej wypowiedzi było co innego. Stwierdził (a robi w tej branży od kilkudziesięciu lat), że w Polsce służby specjalne w zakresie energetyki działają na rzecz Rosji. A co jeszcze ciekawsze, że nie całe służby, lecz tylko ta starsza "połowa".
Młodsza część (mowa o trzydziestolatkach) nie ma nawet pojęcia o skali zjawiska i poziomie powiązań i zależności będących skutkiem naszej przeszłości.
Ten red.nacz wręcz miał odwagę powiedzieć, że (dosłownie) muszą wymrzeć ci starzy aby sytuacja przynajmniej miała pozory normalności (nie ma mowy żeby sami odeszli).
Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że jestem wręcz przeciwnego zdania niż Jan co do "wróżenia" dopóki w politykę nadal będą się bawić ludzie, którzy dawno już wyczerpali swój potencjał. Zarówno moralny jak i twórczy. Dotyczy to w równym stopniu polujących na czarownice jak i samych czarownic.
I nie mam złudzeń: ani jedni, ani drudzy z własnej woli nie odejdą. Minie jeszcze wiele lat zanim do władzy dojdą ludzie bez garbu PRLu.
Zgadzam się z Janem, że były prezydent jest "politykiem trzeźwym i pozbawionym złudzeń", ale to właśnie bardzo niedobrze wróży programowi "LiDu"
U młodszego pokolenia ten program ma takie same szanse jak program PiS. Jest równie "wiarygodny". Jak i sam były prezydent.
(całość:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander ... %9Bniewski)
Studia i praca dziennikarza
Studiował handel zagraniczny na wydziale Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego. Nie zdał wszystkich egzaminów i nie złożył pracy magisterskiej, więc został skreślony z listy studentów UG. W 1979 r. KC PZPR wysłał go na roczny kurs do Moskwy, na Wydział Dziennikarstwa Międzynarodowego w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych przy MSZ, który ukończył z sukcesem uzyskując dyplom nr 1792 z dnia 20 czerwca 1980 r.
W młodości był aktywistą socjalistycznych studenckich organizacji prorządowych (do 1982). Pełnił funkcję między innymi przewodniczącego Rady Uczelnianej Socjalistycznego Związku Studentów Polskich (SZSP) w latach 1976-1977, później wiceprzewodniczącego Zarządu Wojewódzkiego w Gdańsku (1977-1979) i członka władz naczelnych SZSP (1977-1982). Był redaktorem naczelnym tygodnika studenckiego "Itd" od listopada 1981 do lutego 1984 roku, następnie redaktorem naczelnym dziennika "Sztandar Młodych".
Działalność polityczna w PRL
Był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) od 1977 roku aż do jej rozwiązania w 1990. Pełnił funkcję ministra-członka Rady Ministrów ds. młodzieży w rządzie Zbigniewa Messnera w latach 1985-1987, następnie przewodniczącego Komitetu Młodzieży i Kultury Fizycznej (1987-1990). W rządzie Mieczysława F. Rakowskiego był członkiem Prezydium Rządu i przewodniczącym Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów od października 1988 do sierpnia 1989. Uczestniczył w obradach "Okrągłego Stołu" od lutego do kwietnia 1989 roku, gdzie był, wraz z Tadeuszem Mazowieckim i Romualdem Sosnowskim, współprzewodniczącym zespołu do spraw pluralizmu związkowego. W latach 1988-1991 pełnił funkcję prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Jedni oglądają się na przeszłość (poniekąd słusznie) ale zapominają o przyszłości.
Ci co mówią o przyszłości (poniekąd słusznie) chcą, żeby ludzie zapomnieli o ich przeszłości.
I dopóki to się nie zmieni, bezrobocie będzie spadać... z powodu braku rąk do pracy.
I na koniec:
jan wrote:I łączenie całej społeczności wokół wspólnych celów. Całej, czyli łącznie
z byłymi ubekami, kapusiami i styropianem wszystkich sortów.
Moje cele są sprzeczne z celami przestępców. Tego się nie da połączyć.
Przestępcy powinni siedzieć w więzieniu. Ja nie chcę budować swojej przyszłości z przestępcami.
Ludzie (np. ja) są przeciwni lustracji nie dlatego, że chcą aby przestępcy chodzili po ulicach. Ale dlatego, że lustracja jest robiona "zamiast", a nie również. W zaślepieniu lustracyjnym niektórzy zapominają, że oprócz przeszłości jest również przyszłość.