Scenka miejska
Posted: Sun Jul 10, 2011 9:31 am
Scenka miejska
Gdy wychodziłem z roboty, zauważyłem za pawilonem samochód,
a wokół niego rozbawione towarzystwo, w stanie nie "wskazującym na spożycie",
nic nie wskazywało też, że mogą to być uciekinierzy z psychiatryka.
Nim skręciłem do tramwaju, chodnik prowadził w ich stronę...
Raptem jeden z grupy zapytał mnie czy może coś mi się nie podoba,
po czym zakomunikował, że pokaże mi dupę.
Nie wyraziłem zainteresowania, milczałem.
Ten jednakoż opuścił spodnie i wypiął dupsko w moją stronę.
Towarzystwo zarechotało, zachwycone dowcipem kolegi.
Byłem zbyt daleko by go w dupsko kopnąć, poszedłem więc dalej.
Czy jakiś psychiatryk lub idiotnik zgłaszał masową ucieczkę?
---
Wydawało mi się, że już wysyłałem ten post.
Nie wiem co jest - moje gapiostwo czy cenzura obyczajowa.
Gdy wychodziłem z roboty, zauważyłem za pawilonem samochód,
a wokół niego rozbawione towarzystwo, w stanie nie "wskazującym na spożycie",
nic nie wskazywało też, że mogą to być uciekinierzy z psychiatryka.
Nim skręciłem do tramwaju, chodnik prowadził w ich stronę...
Raptem jeden z grupy zapytał mnie czy może coś mi się nie podoba,
po czym zakomunikował, że pokaże mi dupę.
Nie wyraziłem zainteresowania, milczałem.
Ten jednakoż opuścił spodnie i wypiął dupsko w moją stronę.
Towarzystwo zarechotało, zachwycone dowcipem kolegi.
Byłem zbyt daleko by go w dupsko kopnąć, poszedłem więc dalej.
Czy jakiś psychiatryk lub idiotnik zgłaszał masową ucieczkę?
---
Wydawało mi się, że już wysyłałem ten post.
Nie wiem co jest - moje gapiostwo czy cenzura obyczajowa.