Page 1 of 1

Nazywanie rzeczy po imieniu

Posted: Tue Aug 09, 2011 5:54 am
by jan
"Mówiąc swoim wyborcom, że rozprawi się z tymi,
co się niesłusznie wzbogacili na prywatyzacji postkomunistycznych przedsiębiorstw,
PiS przemilcza fakt, że największe korzyści odnieśli kapitaliści i spekulanci zagraniczni,
zaś "polskie układy" podzieliły się okruchami. Nikt nie słyszał, żeby Kaczyńscy protestowali wówczas,
gdy polski przemysł był wyprzedawany nieraz za bezcen zagranicznemu biznesowi.
To milczenie jest zrozumiałe, ponieważ m więcej sprzedano za granicę,
tym mniej przypadło byłej nomenklaturze, postkomunistom i łże-liberałom,
a te właśnie kręgi były i są przez Kaczyńskich najbardziej znienawidzone.
Zwiększona opresyjność władzy jest przeciw tym kręgom wymierzona,
a przeciw rzeczywistym przestępcom dopiero w drugiej kolejności"

Przegląd, 5 listopada 2006.

Nazywanie rzeczy po imieniu - to specjalność Bronisława Łagowskiego.
To akapit ze 102 strony najnowszej książki tego autora:
"Symbole pożarły rzeczywistość" Universitas, Kraków 2011

Gorąco polecam dzieło wszystkim miłośnikom intelektualnej trzeźwości i przyzwoitości.
Brak mi czasu na przepisanie kolejnych akapitów, które są jeszcze smakowitsze.

Bronisław Łagowski jest stałym felietonistą tygodnika "PRZEGLĄD",
przy którym niegdyś moja "Polityka" zeszła na plan drugi.

Re: Nazywanie rzeczy po imieniu

Posted: Tue Aug 09, 2011 9:05 pm
by Observer
jan wrote:Nazywanie rzeczy po imieniu - to specjalność Bronisława Łagowskiego.
To akapit ze 102 strony najnowszej książki tego autora:
"Symbole pożarły rzeczywistość" Universitas, Kraków 2011

Gorąco polecam dzieło wszystkim miłośnikom intelektualnej trzeźwości i przyzwoitości.
Brak mi czasu na przepisanie kolejnych akapitów, które są jeszcze smakowitsze.

Bronisław Łagowski jest stałym felietonistą tygodnika "PRZEGLĄD",
przy którym niegdyś moja "Polityka" zeszła na plan drugi.


http://www.empik.com/symbole-pozarly-rz ... ,ksiazka-p

Okazuje sie ze Professor wydal juz druga ksiazke. Bardzo go lubie, bo jest na prawde czlowiekiem z otwartym umyslem i poukladanym logicznym a nie mitycznym mysleniem.

Chetnie kupie obie jak bede w Polsce w najblizszym czasie bo w Przegladzie to poza nim jest niewiele do czytania niestety. Wiem musza sie utrzymac, wiec za zwyczaj jak mam szanse to kupuje w nadzieje przeczytac Lagowskiego i wesprzec pismo. Ale ksiazka to jest co innego. Ciekawy jestem ilu ludzi w Polsce ja przeczyta...

Posted: Wed Aug 10, 2011 11:20 am
by jan
//...bo w Przegladzie to poza nim jest niewiele do czytania niestety. // - napisał Observer

Weź w rękę najnowszy numer (32/2011), zaraz spostrzeżesz się jak się pomyliłeś.
Stałym felietonistą jest np. Jan Widacki...

W 32, jest jeszcze Jedlicki, Stomma...

Posted: Wed Aug 10, 2011 7:40 pm
by Observer
jan wrote://...bo w Przegladzie to poza nim jest niewiele do czytania niestety. // - napisał Observer

Weź w rękę najnowszy numer (32/2011), zaraz spostrzeżesz się jak się pomyliłeś.
Stałym felietonistą jest np. Jan Widacki...

W 32, jest jeszcze Jedlicki, Stomma...


Janie. Przedlad zobacze nastepnym razem kiedys tam. Moze bede mial szczescie ze w numerze N tych wszystlkich spotkam. Na razie Przeglad jest podobny do seru bialego ;). Czyli niedostepny bez wysilku...