Refleksje na tle dyskusji związanej z Powstaniem Warszawskim
Posted: Sun Aug 14, 2011 10:39 pm
Post factum jest wielu mądrych szczególnie potomków zdrajców, komunistów, oportunistów, wychowanych w okresie fałszowanej historii dosłownie ogłupiającej nasz naród i trzymania nas w kagańcu z łańcuchami w rękach Moskwy.
Stalin nie zrealizowałby żadnych swoich planów, gdyby nie zaczął planowania już przed podpisaniem paktu Ribbentrop – Mołotow i realizowania swojej polityki eksterminacyjnej w stosunku do Polski tj. już od 16/17.09.39. Internowanie 250 000 żołnierzy, zsyłki na Sybir, selekcja i mordowanie inteligencji w swojej strefie okupacyjnej, gdy w drugiej strefie podobnie działali Niemcy, spowodowało, że ginął patriotyzm, a powodzenie miała oportunizm (nie mylić z opozycją!) kolaboracja.
Z wyselekcjonowanej przez NKWD kadry oficerskiej tworzą się kadry rzekomej polskiej armii i władz przyszłej polskiej republiki lub kraju. Podstępna działalność wkraczających Rosjan, przy pomocy zdrajców, bezwzględnie likwiduje wszystkie struktury Polski podziemnej. Jeszcze po wojnie były zsyłki na Sybir i lata represjonowania w tym fizycznej likwidacji przeciwników komunizmu i obrońców Polski z 1939 walczących w kraju i na Zachodzie.
Lata archiwa w Polsce były udostępnione tylko prokomunistycznym badaczom, a publikacje przed opublikowaniem cenzurowane nawet przez cenzorów rosyjskich. Indoktrynacja osiągnęła szczyty możliwości i jej efekty widać nawet dzisiaj. Zresztą najlepszym potwierdzeniem jest to, że nie było dekomunizacji w ZSRR, ani u nas, nie ukarano za zbrodnie dokonane w imieniu komunizmu po wojnie, za tłumienie zrywów w 1956, 1968, 1970, za stan wojenny – żaden Ka - Cyk nie został ukarany!
Jaruzelski sam się pochwalił, jak opublikował na swojej stronie wycinek formularza o nadanie obywatelstwa ZSRR w 1941 roku dla jego rodziny (widocznie całość, by go za bardzo kompromitowała) i nigdy nie zrzekł się jej, a przecież w swoich rękach uchwycił dyktatorską władzę! To on zdecydował jak mają się toczyć dalej losy kraju, kto może dalej rządzić, przecież w czasie internowania dokonano selekcji i Kiszczak bardzo dobrze znał metody „werbunku” do współpracy i miał czas do likwidacji kompromitujących dokumentów.
Wałęsa nie grał tylko w ping-ponga z SB-kami – przecież też się pochwalił: „ja obroniłem Jaruzelskiego. Szkoda, że nie powiedział: „Ja rozwaliłem Solidarność” lub „Ja wycofałem się z Solidarności, bo znalazłem się w innej”, a coś tam kiedyś obiecywał, że on wyjdzie ostatni…
Komunizm jak oset zerwany, ale korzenie pozostały !
Bilansując:
1/ Nikt nie jest w stanie przedstawić obiektywnie sytuacji przed wybuchem Powstania Warszawskiego i w czasie jego przebiegu oraz wszystkich zachowań, działań Rosjan, bo Niemcy potrafią dość wiernie (choć często przyduszeni do muru) przyznać do swoich „grzechów”, a Rosjanie nigdy!
2/ Lata komunizmu w Polsce doprowadziły zastraszenia obywateli, do takiej demoralizacji, że oportunizm jest metodą na przeżycie, pozorowaną demokrację i w różnej formie legalizowanie bezprawia.
3/ Zachowanie się Rosjan w „okupowanej” po wojnie Polsce pozwala nam być przekonanym, że wykończyliby jeszcze więcej warszawiaków, bo dla nich to byli ludzie na wyższym poziomie ekonomicznym i intelektualnym (polskie pamieszczyki, pany).
W związku z powyższym:
WINNIŚMY Z SZACUNKIEM ODNOSIĆ SIĘ DO TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄC, ŻYĆ NA KOLANACH, POWSTALI, ABY WALCZYĆ O NIEPODLEGŁOŚĆ I ZGINĘLI W TEJ WALCE,
bo myśmy ją uzyskali prawie po 50 latach, bo dopiero 18 września 1993 roku (opuszczenie Polski przez wojska ZSRR) dzięki ofiarom narodu skupionego wokół oszukanej i rozbitej jego SOLIDARNOŚCI płacąc w stanie wojennym też wielu zabitymi, torturowanymi, krzywdzonymi „w obronie socjalizmu” tzn. „ideałów” głoszonych przez PPR, PZPR!
Dopiero po 53 latach po wojnie np. w Gdańsku nadano Honorowe Obywatelstwo Obrońcom Westerplatte i Poczty Polskiej (a Bierut dostał je już w 1947 roku, zaś Rokossowski w 1949). Natomiast Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie dopiero 31 lipca 2004 zostało otwarte w przeddzień 60. rocznicy jego wybuchu.
Ten oportunizm dzisiejszych władz i jej wszystkich organów, sługusów doprowadził do tego, że np. byle chłystek, a może nawet szuja ośmiela się ubliżać mnie 70 – latkowi za to, że byłem i jestem dysydentem! Blogerzy tak się boją, że nikt nie tylko, że nie poparł nigdy mnie w jakichś demokratycznych pomysłach, tylko podważał w wątpliwość nawet to, że dzięki Jaruzelskiemu mam podwójne wariackie papiery za moje poglądy, działalność i jeszcze wyzywają mnie od komunistów, pisowców!
W ogóle dziwię się, że administratorzy Onetu.pl i Newsweeka nie reagują na wulgaryzmy smarkaterii, a szczególnie na wulgarne wyzwiska, a potrafią reagować jak się rzuci jakieś „cień” na polityków z pierwszych stron gazet. Już szereg razy domagałem się wyjaśnienia, dlaczego usunięto mój komentarz. To potem mnie przepraszano, że "rzekomo" przez pomyłkę!
Przedwczoraj w ogóle nie było mego bloga na Onecie.pl, a dzisiaj zginęły moje wpisy na Newsweeku i w obu przypadkach po mojej mailu o podanie mi podstawy prawej na mocy której jestem pozbawiony wolności słowa pojawiły się znowu.
Franciszek Krzysiak 12.08.2011
Stalin nie zrealizowałby żadnych swoich planów, gdyby nie zaczął planowania już przed podpisaniem paktu Ribbentrop – Mołotow i realizowania swojej polityki eksterminacyjnej w stosunku do Polski tj. już od 16/17.09.39. Internowanie 250 000 żołnierzy, zsyłki na Sybir, selekcja i mordowanie inteligencji w swojej strefie okupacyjnej, gdy w drugiej strefie podobnie działali Niemcy, spowodowało, że ginął patriotyzm, a powodzenie miała oportunizm (nie mylić z opozycją!) kolaboracja.
Z wyselekcjonowanej przez NKWD kadry oficerskiej tworzą się kadry rzekomej polskiej armii i władz przyszłej polskiej republiki lub kraju. Podstępna działalność wkraczających Rosjan, przy pomocy zdrajców, bezwzględnie likwiduje wszystkie struktury Polski podziemnej. Jeszcze po wojnie były zsyłki na Sybir i lata represjonowania w tym fizycznej likwidacji przeciwników komunizmu i obrońców Polski z 1939 walczących w kraju i na Zachodzie.
Lata archiwa w Polsce były udostępnione tylko prokomunistycznym badaczom, a publikacje przed opublikowaniem cenzurowane nawet przez cenzorów rosyjskich. Indoktrynacja osiągnęła szczyty możliwości i jej efekty widać nawet dzisiaj. Zresztą najlepszym potwierdzeniem jest to, że nie było dekomunizacji w ZSRR, ani u nas, nie ukarano za zbrodnie dokonane w imieniu komunizmu po wojnie, za tłumienie zrywów w 1956, 1968, 1970, za stan wojenny – żaden Ka - Cyk nie został ukarany!
Jaruzelski sam się pochwalił, jak opublikował na swojej stronie wycinek formularza o nadanie obywatelstwa ZSRR w 1941 roku dla jego rodziny (widocznie całość, by go za bardzo kompromitowała) i nigdy nie zrzekł się jej, a przecież w swoich rękach uchwycił dyktatorską władzę! To on zdecydował jak mają się toczyć dalej losy kraju, kto może dalej rządzić, przecież w czasie internowania dokonano selekcji i Kiszczak bardzo dobrze znał metody „werbunku” do współpracy i miał czas do likwidacji kompromitujących dokumentów.
Wałęsa nie grał tylko w ping-ponga z SB-kami – przecież też się pochwalił: „ja obroniłem Jaruzelskiego. Szkoda, że nie powiedział: „Ja rozwaliłem Solidarność” lub „Ja wycofałem się z Solidarności, bo znalazłem się w innej”, a coś tam kiedyś obiecywał, że on wyjdzie ostatni…
Komunizm jak oset zerwany, ale korzenie pozostały !
Bilansując:
1/ Nikt nie jest w stanie przedstawić obiektywnie sytuacji przed wybuchem Powstania Warszawskiego i w czasie jego przebiegu oraz wszystkich zachowań, działań Rosjan, bo Niemcy potrafią dość wiernie (choć często przyduszeni do muru) przyznać do swoich „grzechów”, a Rosjanie nigdy!
2/ Lata komunizmu w Polsce doprowadziły zastraszenia obywateli, do takiej demoralizacji, że oportunizm jest metodą na przeżycie, pozorowaną demokrację i w różnej formie legalizowanie bezprawia.
3/ Zachowanie się Rosjan w „okupowanej” po wojnie Polsce pozwala nam być przekonanym, że wykończyliby jeszcze więcej warszawiaków, bo dla nich to byli ludzie na wyższym poziomie ekonomicznym i intelektualnym (polskie pamieszczyki, pany).
W związku z powyższym:
WINNIŚMY Z SZACUNKIEM ODNOSIĆ SIĘ DO TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄC, ŻYĆ NA KOLANACH, POWSTALI, ABY WALCZYĆ O NIEPODLEGŁOŚĆ I ZGINĘLI W TEJ WALCE,
bo myśmy ją uzyskali prawie po 50 latach, bo dopiero 18 września 1993 roku (opuszczenie Polski przez wojska ZSRR) dzięki ofiarom narodu skupionego wokół oszukanej i rozbitej jego SOLIDARNOŚCI płacąc w stanie wojennym też wielu zabitymi, torturowanymi, krzywdzonymi „w obronie socjalizmu” tzn. „ideałów” głoszonych przez PPR, PZPR!
Dopiero po 53 latach po wojnie np. w Gdańsku nadano Honorowe Obywatelstwo Obrońcom Westerplatte i Poczty Polskiej (a Bierut dostał je już w 1947 roku, zaś Rokossowski w 1949). Natomiast Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie dopiero 31 lipca 2004 zostało otwarte w przeddzień 60. rocznicy jego wybuchu.
Ten oportunizm dzisiejszych władz i jej wszystkich organów, sługusów doprowadził do tego, że np. byle chłystek, a może nawet szuja ośmiela się ubliżać mnie 70 – latkowi za to, że byłem i jestem dysydentem! Blogerzy tak się boją, że nikt nie tylko, że nie poparł nigdy mnie w jakichś demokratycznych pomysłach, tylko podważał w wątpliwość nawet to, że dzięki Jaruzelskiemu mam podwójne wariackie papiery za moje poglądy, działalność i jeszcze wyzywają mnie od komunistów, pisowców!
W ogóle dziwię się, że administratorzy Onetu.pl i Newsweeka nie reagują na wulgaryzmy smarkaterii, a szczególnie na wulgarne wyzwiska, a potrafią reagować jak się rzuci jakieś „cień” na polityków z pierwszych stron gazet. Już szereg razy domagałem się wyjaśnienia, dlaczego usunięto mój komentarz. To potem mnie przepraszano, że "rzekomo" przez pomyłkę!
Przedwczoraj w ogóle nie było mego bloga na Onecie.pl, a dzisiaj zginęły moje wpisy na Newsweeku i w obu przypadkach po mojej mailu o podanie mi podstawy prawej na mocy której jestem pozbawiony wolności słowa pojawiły się znowu.
Franciszek Krzysiak 12.08.2011