Page 1 of 1

Wczorajszy nabytek w antykwariacie na Piwnej

Posted: Fri Sep 02, 2011 7:17 am
by jan
Tadeusz Garczyński - "Państwo na przełomie" - "Rój", Warszawa 1937.

Przeczytałem w tramwaju 41 stroniczek, bardzo mi się podobały:
autor napisał jak rozumie dzianie się dziejów.
Książeczka warta głośnego czytania z tymi, którzy pragną zrozumieć te rzeczy.

Książka może być lekiem kojącym zmęczonych
sierpniem, wrześniem, Smoleńskiem, Katyniem,
podgryzaniem i opluwaniem się wzajemnym pogromców "komuny",
może być bodźcem do uruchomienia szarych komórek.

Posted: Sat Sep 03, 2011 6:07 am
by jan
str. 69
"Idealne miary potęgi państwa
Miarę tę możemy określić proporcją stosunku obywateli do ilości mieszkańców.
Tłum mieszkańców jakiejś przestrzeni, ciemny, nie interesujący się faktem
istnienia państwa - to zaledwie surowiec. Z surowca tego ciężką pracą można stworzyć obywatela. Tłum jest tylko ciężarem. (...)
Interes nie może być ostoją patriotyzmu, dziś bowiem tu, jutro gdzie indziej widzi możliwości swego rozwoju.
Pojęcie obywatela, to pojęcie człowieka, który świadomie chce żyć w pewnym społeczeństwie,
jako jego czynna część. Obywatel jest siłą państwa.
Materialne miary potęgi państwa
(...)Państwo powinno się wystrzegać kultu bohaterstwa opartego o czyn zbrojny. Stąd wyrasta lekceważenie bohaterów pracy.
Kult bohaterów stwarza poszukiwaczy okazji, którzy niszczą swe życie. Co gorzej, ci, którzy znaleźli okazję,
uważają się często za wierzycieli państwa.
Tymczasem w pokojowym życiu trudno dla nich znaleźć zastosowanie. (...)
Ne możemy budować idealnego państwa. lecz takie, które jest najbliższe ideału
w granicach stworzonych przez ludzką naturę."

W miarę czytania książeczka jest mi coraz bliższa. Prawdopodobnie znajdzie ona miejsce w "bibliotece obywatelskiej"
gdzie są książęczki najbliższe moim wartościom, lub poświęcone problematyce, którą uważam za bardzo ważną.

Posted: Sat Sep 03, 2011 2:21 pm
by jan
str. 78
"Co się dzieje, gdy rozwój demokratyzmu był zbyt szybki
i gdy wychowanie obywatela nie dotrzymało mu kroku?
Oczywiście człowieka niewykształconego mało interesuje 'teoria',
jego interesuje fakt. Prawo jest dla niego teorią, radby przemienić ją na fakt.
Dla niego jest całkowicie zrozumiała zasada, że ustawa o wypłacie jakiegokolwiek zasiłku
przyniesie mu bezpośrednią korzyść. Zgoła nie interesuje go teoria o przyczynach
kryzysów gospodarczych i pokąd nie odczuje tego na własnej skórze - nie zrozumie,
że wymarzona wypłata może być dla niego klęską.
Eksperyment taki to klęska dla państwa. Konstytucja, która ułatwia takie eksperymentowanie, jest słabością państwa.
(...)
Przyznanie biernego prawa wyborczego każdej jednostce z tłumu
było początkiem kryzysu parlamentaryzmu. Wprowadziło ono do ciała ustawodawczego wielu ludzi,
którzy byli tylko zbytecznym balastem. obniżyło ono poziom.
Rozproszyło uwagę na drobne fakty tam, gdzie chodziło o uogólnienie problemu"

***
Właściwie to na każdej stroniczce znajduję myśli warte zacytowania,
widzę obywatelską troskę, tak na czasie, tak ciągle na czasie!