Korzenie współczesności
Posted: Sun Jul 08, 2007 9:13 am
Korzenie współczesności
Andrzej Walicki: TRZY PATRIOTYZMY, Res Publica, Warszawa 1991.
” dla zrozumienia różnic pomiędzy krajami „obozu socjalistycznego” (...) trzeba niekiedy sięgać do tradycji o wiele starszych”
//”...tradycja republikańsko-demokratyczna istniała w Polsce bez kapitalizmu i bez wartości indywidualistyczno-liberalnych, sprzyjających kapitalistycznej modernizacji. Polska nie przeszła przez szkołę purytańskiego etosu pracy; jej elita narodotwórcza (szlachta, a następnie inteligencja) nie wyrobiła w sobie cnót „burżuazyjnych” takich jak GOSPODARNOŚĆ, OSZCZĘDNOŚĆ, nie nauczyła się traktować indywidualnej działalności gospodarczej jako wyższego powołania i szanować osiągnięte w niej sukcesy. (...) ... nie będzie błędem twierdzenie, że elita ta pozostała wierna wartościom szlacheckim, takim jak honor, męstwo w otwartej walce (zwykle nie idące w parze z odwagą cywilną),
wolność pojmowana jako uczestnictwo w zbiorowej suwerenności, a nie jako obrona praw jednostki w realizowaniu jej własnych, indywidualnych planów życiowych, że nie przyswoiła sobie kultury prawnej, zwłaszcza zaś szacunku dla prawa prywatnego, i że niełatwo byłoby jej zrozumieć słynne powiedzenie Napoleona, iż podstawą wolności jest dobry kodeks cywilny. Demokratyczne ideologie polskiej inteligencji zgodne były z etosem szlacheckim w akcentowaniu bezinteresowności, ofiarności i heroizmu; nawet „praca organiczna”, aby uzyskać w tym klimacie akceptację społeczną, musiała jak najbardziej przybliżyć się do bezinteresownej działalności społecznej, spełnianej w imię patriotycznego obowiązku. Wszystko to sprawiało, że demokratyczna nie sprzyjała wyzwoleniu ekonomicznej energii narodu, a nawet więcej: łączyła się z głęboko zakorzenioną wrogością wobec wartości „burżuazyjnych” i stwarzała w ten sposób psychologiczne przeszkody w procesie ekonomicznej modernizacji. Poczucie przynależności do narodu jako podmiotu zbiorowej suwerennej woli było w Polsce mocniejsze zapewne niż w wielu innych krajach, ale towarzyszył temu niestety permanentny niedorozwój narodu jako „organizmu zbiorowej pracy” (wyrażenie Brzozowskiego)
(...)
Można wysunąć wiele argumentów na rzecz tezy, że dla wytłumaczenia psychiki współczesnych Polaków nie trzeba odwoływać się do odległych tradycji demokracji szlacheckiej, wystarczy bowiem analiza 40 lat władzy komunistycznej.
Nie jest to jednak tak proste: dla zrozumienia różnic pomiędzy krajami „obozu socjalistycznego” (...) trzeba niekiedy sięgać do tradycji o wiele starszych.//
podał
jan urbanik
Andrzej Walicki: TRZY PATRIOTYZMY, Res Publica, Warszawa 1991.
” dla zrozumienia różnic pomiędzy krajami „obozu socjalistycznego” (...) trzeba niekiedy sięgać do tradycji o wiele starszych”
//”...tradycja republikańsko-demokratyczna istniała w Polsce bez kapitalizmu i bez wartości indywidualistyczno-liberalnych, sprzyjających kapitalistycznej modernizacji. Polska nie przeszła przez szkołę purytańskiego etosu pracy; jej elita narodotwórcza (szlachta, a następnie inteligencja) nie wyrobiła w sobie cnót „burżuazyjnych” takich jak GOSPODARNOŚĆ, OSZCZĘDNOŚĆ, nie nauczyła się traktować indywidualnej działalności gospodarczej jako wyższego powołania i szanować osiągnięte w niej sukcesy. (...) ... nie będzie błędem twierdzenie, że elita ta pozostała wierna wartościom szlacheckim, takim jak honor, męstwo w otwartej walce (zwykle nie idące w parze z odwagą cywilną),
wolność pojmowana jako uczestnictwo w zbiorowej suwerenności, a nie jako obrona praw jednostki w realizowaniu jej własnych, indywidualnych planów życiowych, że nie przyswoiła sobie kultury prawnej, zwłaszcza zaś szacunku dla prawa prywatnego, i że niełatwo byłoby jej zrozumieć słynne powiedzenie Napoleona, iż podstawą wolności jest dobry kodeks cywilny. Demokratyczne ideologie polskiej inteligencji zgodne były z etosem szlacheckim w akcentowaniu bezinteresowności, ofiarności i heroizmu; nawet „praca organiczna”, aby uzyskać w tym klimacie akceptację społeczną, musiała jak najbardziej przybliżyć się do bezinteresownej działalności społecznej, spełnianej w imię patriotycznego obowiązku. Wszystko to sprawiało, że demokratyczna nie sprzyjała wyzwoleniu ekonomicznej energii narodu, a nawet więcej: łączyła się z głęboko zakorzenioną wrogością wobec wartości „burżuazyjnych” i stwarzała w ten sposób psychologiczne przeszkody w procesie ekonomicznej modernizacji. Poczucie przynależności do narodu jako podmiotu zbiorowej suwerennej woli było w Polsce mocniejsze zapewne niż w wielu innych krajach, ale towarzyszył temu niestety permanentny niedorozwój narodu jako „organizmu zbiorowej pracy” (wyrażenie Brzozowskiego)
(...)
Można wysunąć wiele argumentów na rzecz tezy, że dla wytłumaczenia psychiki współczesnych Polaków nie trzeba odwoływać się do odległych tradycji demokracji szlacheckiej, wystarczy bowiem analiza 40 lat władzy komunistycznej.
Nie jest to jednak tak proste: dla zrozumienia różnic pomiędzy krajami „obozu socjalistycznego” (...) trzeba niekiedy sięgać do tradycji o wiele starszych.//
podał
jan urbanik