Page 1 of 1

"Solidarność" - rodzic EGOIZMU

Posted: Sun Oct 16, 2011 8:12 am
by jan
"Solidarność" - rodzic EGOIZMU

Nie mam poważania dla ruchu "Solidarności, tak jak nie mam poszanowania
dla południowo-wschodnio-śródziemnomorskiego-2011 cugu do dobrobytu, wolności i demokracji.

Dobrobyt, wolność i demokracja to dorobek kilkunastopokoleniowej pracy i łupiestwa
kilku narodów europejskich na oświeceniowym fundamencie.
Te trzy wartości to owoc pracy i ciągła praca, to owoc potu i krwi, zarówno ofiar i beneficjentów.

Bywają ruchy o podłożu religijnym, mniejsze lub większe wspólnoty, które starają się budować królestwo boże na ziemi,
w nich (przynajmniej znacząca część) uczestników działa z pobudek idealistycznych.

W Polsce tak nie było. Widzieliśmy zasobny Zachód, naszą szarą rzeczywistość, słyszeliśmy o wspaniałym
przedwojennym życiu w kresowych dworkach, w Wilnie i we Lwowie...i było nam jeszcze szarzej.
Nowe, powojennego chowu, elity poczuły się już z pańska - a byt nie nadążał za próżniaczą świadomością.

I tak zrodził się bunt. W trakcie rewolucji po część zbuntowanych ulotniła się na Zachód,
część została i stara się "jakoś wyżywić", wydziedziczając starą nomenklaturę i zawłaszczając dorobek PRL-czyków.

Miodu, oczywista, nie starczyło dla 10 milionów solidaruchów i ich rodzin.
Mleko krowy-ojczyzny mają ci, co w odpowiednim czasie złapali za cycki,
większość trzyma się ogona i musi zadowolić się produktami spod ogona.

Dominującym systemem moralnym w Polsce jest kalizm.
W obyczaju dominuje narzekalizm, tumiwisim, zawiść, pazerność, sobkostwo, nieodpowiedzialność,
niekompetencja, intelektualna impotencja - wszystko to często pod pokrywką europejskości, katolickości, patriotyzmu.

Życie na niby, bezmyślność, formy bez treści, intelektualna prostytucja i nieodpowiedzialność tzw. elit.