Page 1 of 1

Byłem m.in. oficerem aparatu wojny psychologicznej !

Posted: Sat Dec 10, 2011 7:07 am
by drhumor
To była super ciekawa praca! Winna być stosowana w czasie wojny i po zajęciu przez nas terenów agresora!
Aby mieć efekty w takiej pracy, to trzeba znać bardzo dobrze przeciwnika! Np. jak jeździłem na analizy telewizji „ewentualnego” wroga, to pracowałem do 16 godz. Dziennie, bo to sprawiało mi przyjemność i poszerzałem swoją wiedzę! 1/ Było to w obcym języku – więc go doskonaliłem! 2/ Zdobywałem wiedzę z historii, sztuki, architektury, socjologii, politologii – tym mogłem sterować – oczywiście zbierałem też materiały, potrzebne do sprawozdania, które musiałem wykonać.

Pisałem je tak jak było – obiektywnie! W centrali koledzy się ze mnie zawsze śmieli, bo musieli je przerabiać, bo jak np. napisałem, za co słusznie krytykowano ZSRR, to oni korygowali na: „W ostatnim m-cu prowadzono oszczerczą kampanię krytykując Związek Radziecki… i należy się spodziewać, że tych oszczerstw w najbliższym czasie będzie jeszcze więcej…

Uczyłem się i przygotowywałem ulotki na wypadek wojny, opracowywałem audycje radiowe. Byłem oczywiście na praktyce w studio radiowym i zapoznałem się z każdym stanowiskiem. Zakres moich obowiązków był bardzo szeroki!

Na wypadek „W” (wojny) musiałem umieć, jak skłócać wrogów, jednać sojuszników! Jak z potrzebnego nam bandyty robić anioła i odwrotnie! W tej pracy każda dziedzina wiedzy jest potrzebna, a ja już byłem m.in. nauczycielem, socjologiem religii, politologiem – w ogóle do wojska trafiłem mając już 30 lat, a zatem miałem cywilną mentalność, a nie chłopaka, którego kiedy chciano to przeczołgano, postawiono na baczność lub wysłano po zapałki!

Niestety w wojsku na kierowniczych stanowiskach było masę z tych „nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera!” – zresztą sam minister W. Jaruzelski! Organizowano im różne skrócone kursy, studia i dawano tytuły: mgr lub „dyplomowany”! Jako „drhumor” dodam tu bajkę o „dyplomacie” tzn. „dyplom macie, a g….. znacie”…

Moje wnioski są tragiczne!
Od lat widzę, że władza zachowuję się bez przerwy tak, jakby była w stanie wojny z narodem! Wykorzystuje wszystkie środki i metody, aby naród skłócić i ogłupić. Np. Goebbelsa: „kłamstwo 1000 razy powtarzane staje się prawdą!”
- Ile lat robiono ze Stalina – ojca narodów - naszego nie przyjaciela tylko aż brata (a przecież wiemy, że przyjaciół się wybiera, a takiego sukinsyna, to można rzeczywiście mieć brata…!)
- Ile lat trzeba było, aby uznać WESTERPLATCZYKÓW za bohaterów narodowych i nadać im honorowe obywatelstwo miasta Gdańska!
- Ile lat PPR, PZPR (jej najwyżsi przedstawiciele) miało monopol na mądrość MĄDRA POLITYKA PARTII!
- Ile lat z tyrana, dyktatora Jaruzelskiego robiło się i robi się bohatera narodowego i usprawiedliwia jego zbrodnie, a ja jemu zawdzięczam, za moje poglądy, przypisane mnie dwie nieuleczalne choroby psychiczne i ten tchórz, ani żaden z jego obrońców – polityków nie chce ze mną publicznie porozmawiać na temat polityki wczorajszej, czy dzisiejszej, ani o nim , który walczył razem z naszym wrogiem ZSRR o ujarzmienie nas Polaków!

Ostatni sondaż rzekomo wykazuje zdecydowanie, że większość Polaków popiera wprowadzenie stanu wojennego!
Po pierwsze: jeśli niezgodny z prawem, to nie ma o czym mówić, ani sondażowa!
A po drugie: to takie sondaże to pisze się przy pomocy” odkręcania kranu… i woda leci…, lub patrzenia na sufit, obecnie można jeszcze iść do przedszkola, a jeszcze lepiej do żłobka….
Po trzecie: aby uzyskać opinię o dyktatorze Jaruzelskim i jego stanie wojennym, to trzeba popytać - po wykluczeniu wszystkich przestępców komunistycznych, towarzyszy z PZPR i aparatu władzy (milicji, SB, SW, kadry LWP, WOP, prokuratorów, sędziów) – te osoby które wtedy miały 20 lat , a dzisiaj 50 i więcej – wtedy moglibyśmy mięć obiektywne wyniki !

Jako dysydent za komuny i dziś - proponuję, a robię to już od lat: zdrajco narodu, dyktatorze, generale i tchórzu, a jak ja kurowianinie Jaruzelski porozmawiaj ze mną 13.XII.2011 publicznie w TV – Ty potrafisz to załatwić, bo masz chody (w końcuś szlachcic chodaczkowy), a ja prosty człek i tylko kapitan. Nie bój się mnie! Ja Cię nie pobiję, nawet nie opluję (bo ślinę swoją bardzo cenię) najwyżej argumentami zaszlachtuję!
Franciszek Krzysiak