tylko dla kilku osób - sprawdź czy dla Ciebie również
Posted: Sun Jan 29, 2012 12:10 pm
Społeczeństwo - to ciągłość, to trwałość instytucji,
ciągłość nieustannie reinterpretowanej tradycji.
Nie piszę niezmienność instytucji, bo te społeczne organizmy funkcjonują w ciągle ewoluującym społeczeństwie,
składającym się z chimerycznych atomów - społecznych wytworów twórców społeczeństwa.
Instytucje funkcjonują, nie zawsze służą; czasem, jak IPN, pasożytują.
Instytucje-tradycja-ludzie – to elementy konstrukcji PAŃSTWA lub innej
w miarę samodzielnej, samorządzącej się i wychowującej wspólnoty społeczno-terytorialnej.
Obok –niezależnie od organizmów ukonstytuowanych w miarę trwale,
są zloty–skrzyki-zbiegowiska tłumne, teraz, w dobie internetu i telefonii komórkowej bardzo łatwe do zorganizowania,
niosące tyle obietnic co i zagrożeń:
równo łatwo mogą się skrzyknąć ludzie przyzwoici jak i swołocz, celem skrzyków równie dobrze może być konstrukcja jak i destrukcja,
mogą to być działania Alandii na szkodę Belandii.
Środki masowej komunikacji, akcje masowe SĄ
i musimy się z nimi liczyć, musimy nauczyć się z tym żyć -`ale...
NIE MOGĄ ONE ZASTĄPIĆ TRADYCYJNYCH INSTYTUCJI WYCHOWAWCZYCH:
RODZINY BUDUJĄCEJ OSOBOWOŚĆ, SZKOŁY, PAŃSTWA i JEGO ORGANÓW.
TE INSTYTUCJE NALEŻY DOSTOSOWAĆ DO NOWYCH OKOLICZNOŚCI,
WYPOSAŻYĆ w IDEOLOGICZNE, PRAWNE i MATERIALNE INSTRUMENTARIUM.
MOGĄ TO ZROBIĆ DOBRZE UMOCOWANE W SPOŁECZNOŚCI ELITY - JEŚLI SĄ.
To jest koniec tego tekstu, niżej odpad poprodukcyjny, który stanie się zapewne fragmentem kolejnego tekstu.
Zmartwychwstała II Rzeczpospolita - wyśniony przez najlepszych przedmiot marzeń, nie stała się krajem z marzeń,
zbyt ciężki był balast szlacheckiego sarmatyzmu, warcholskiej anarchii i indywiduumizmu. Były też okoliczności zewnętrzne.
Indywiduumizm to taka choroba społeczna, kiedy każde indywiduum chce być dla wszystkich pozostałych indywiduów miarą wszechrzeczy
ciągłość nieustannie reinterpretowanej tradycji.
Nie piszę niezmienność instytucji, bo te społeczne organizmy funkcjonują w ciągle ewoluującym społeczeństwie,
składającym się z chimerycznych atomów - społecznych wytworów twórców społeczeństwa.
Instytucje funkcjonują, nie zawsze służą; czasem, jak IPN, pasożytują.
Instytucje-tradycja-ludzie – to elementy konstrukcji PAŃSTWA lub innej
w miarę samodzielnej, samorządzącej się i wychowującej wspólnoty społeczno-terytorialnej.
Obok –niezależnie od organizmów ukonstytuowanych w miarę trwale,
są zloty–skrzyki-zbiegowiska tłumne, teraz, w dobie internetu i telefonii komórkowej bardzo łatwe do zorganizowania,
niosące tyle obietnic co i zagrożeń:
równo łatwo mogą się skrzyknąć ludzie przyzwoici jak i swołocz, celem skrzyków równie dobrze może być konstrukcja jak i destrukcja,
mogą to być działania Alandii na szkodę Belandii.
Środki masowej komunikacji, akcje masowe SĄ
i musimy się z nimi liczyć, musimy nauczyć się z tym żyć -`ale...
NIE MOGĄ ONE ZASTĄPIĆ TRADYCYJNYCH INSTYTUCJI WYCHOWAWCZYCH:
RODZINY BUDUJĄCEJ OSOBOWOŚĆ, SZKOŁY, PAŃSTWA i JEGO ORGANÓW.
TE INSTYTUCJE NALEŻY DOSTOSOWAĆ DO NOWYCH OKOLICZNOŚCI,
WYPOSAŻYĆ w IDEOLOGICZNE, PRAWNE i MATERIALNE INSTRUMENTARIUM.
MOGĄ TO ZROBIĆ DOBRZE UMOCOWANE W SPOŁECZNOŚCI ELITY - JEŚLI SĄ.
To jest koniec tego tekstu, niżej odpad poprodukcyjny, który stanie się zapewne fragmentem kolejnego tekstu.
Zmartwychwstała II Rzeczpospolita - wyśniony przez najlepszych przedmiot marzeń, nie stała się krajem z marzeń,
zbyt ciężki był balast szlacheckiego sarmatyzmu, warcholskiej anarchii i indywiduumizmu. Były też okoliczności zewnętrzne.
Indywiduumizm to taka choroba społeczna, kiedy każde indywiduum chce być dla wszystkich pozostałych indywiduów miarą wszechrzeczy