uznaję ich wiarę ZA RÓWNORZĘDNĄ mojej niewierze
Posted: Sun Apr 08, 2012 12:29 pm
Wiara i wiedza
Tam gdzie WIEDZA, tam sprawa MNIEJ WIĘCEJ jasna. Wmawiali mi istnienie Nowego Jorku,
przekonali mnie, że istnieje. Pojechałem, zobaczyłem:
Statua Wolności, dziura po WTC, Park Centralny - widać, dają się sfotografować.
O istnieniu Nowego Jorku WIEM. Wiem, że jest księżyc, Tasmania, wiem że 2+2=4.
Nic prócz pism proroków i kapłanów nie mówi mi o niebie, piekle, o świecie diabłów i aniołów,
Trójcy Świętej, niepokalanym poczęciu i zmartwychwstaniu.
NIKT TAM, w zaświatach, NIE BYŁ, nie przyniósł próbki smoły piekielnej,
nie sfotografował św. Piotra.
W te rzeczy, tak jak w św. Mikołaja, można wierzyć lub nie.
Ja NIE WIERZĘ w świat pozaziemski, metafizyczny,
nie wierzę też, że religie czynią świat lepszym,
ale WIDZĘ, że wiara religijna - obietnica życia wiecznego, obietnica szczęścia,
którego wielu nie zaznało na ziemi, jest dla wielu ludzi krzepiąca,
dlatego uznaję ich wiarę ZA RÓWNORZĘDNĄ mojej niewierze
i wstrzymuję się od debat, które niczego rozstrzygnąć nie mogą.
//najważniejsze to co niewidzialne//
A ja bym uszanował WIDZIALNE, co niewidzialne jest niewEdzialne - czy aby na pewno jest.
Warto się starać żyć godnie, przyzwoicie i szczęśliwie w widzialnym, słyszalnym i odczuwalnym - tu i teraz.
Życiem się cieszyć, innych ucieszać i pocieszać - i brać od życia ile się da, nie krzywdząc bliźniego.
Tam gdzie WIEDZA, tam sprawa MNIEJ WIĘCEJ jasna. Wmawiali mi istnienie Nowego Jorku,
przekonali mnie, że istnieje. Pojechałem, zobaczyłem:
Statua Wolności, dziura po WTC, Park Centralny - widać, dają się sfotografować.
O istnieniu Nowego Jorku WIEM. Wiem, że jest księżyc, Tasmania, wiem że 2+2=4.
Nic prócz pism proroków i kapłanów nie mówi mi o niebie, piekle, o świecie diabłów i aniołów,
Trójcy Świętej, niepokalanym poczęciu i zmartwychwstaniu.
NIKT TAM, w zaświatach, NIE BYŁ, nie przyniósł próbki smoły piekielnej,
nie sfotografował św. Piotra.
W te rzeczy, tak jak w św. Mikołaja, można wierzyć lub nie.
Ja NIE WIERZĘ w świat pozaziemski, metafizyczny,
nie wierzę też, że religie czynią świat lepszym,
ale WIDZĘ, że wiara religijna - obietnica życia wiecznego, obietnica szczęścia,
którego wielu nie zaznało na ziemi, jest dla wielu ludzi krzepiąca,
dlatego uznaję ich wiarę ZA RÓWNORZĘDNĄ mojej niewierze
i wstrzymuję się od debat, które niczego rozstrzygnąć nie mogą.
//najważniejsze to co niewidzialne//
A ja bym uszanował WIDZIALNE, co niewidzialne jest niewEdzialne - czy aby na pewno jest.
Warto się starać żyć godnie, przyzwoicie i szczęśliwie w widzialnym, słyszalnym i odczuwalnym - tu i teraz.
Życiem się cieszyć, innych ucieszać i pocieszać - i brać od życia ile się da, nie krzywdząc bliźniego.