O centralny nakaz i cenzuralny zakaz
Posted: Sun Apr 29, 2012 12:49 pm
O centralny nakaz i cenzuralny zakaz
Zniesmacza mnie "bohaterski" antypeerelizm i antykomuszyzm znaczącej części Polaków,
którzy dojrzewali w końcowym okresie PRL-u, artykułujący na każdym kroku pogardę dla peerelizmu, PeeRelu i PeeReLczyków...
Dzieci plujące w mleko swojej matki, którym zostali wykarmieni!
Zniesmacza mnie "bohaterski" antypeerelizm i antykomuszyzm znaczącej części Polaków, którzy wyrośli lub dojrzeli w Polsce niepodległej
artykułujący na każdym kroku pogardę dla peerelizmu, PeeRelu i PeeReLczyków... i własny baranizm.
Pogarda zupełnie nieuzasadniona – PRLczycy CZYTALI,
czytali dostępne, połykali, pożerali zakazane – i mądrzeli.
Oglądali świetny teatr poniedziałkowy, świetne kabarety, seriale, Pancernych i Klossa. To oni pokonali PRL – i zajęli się sobą.
Polska jako OBOWIĄZEK wypadła ze sfery ich zainteresowania, są zainteresowani nią TYLKO jako przedmiotem eksploatacji.
Zapracowany lub gnuśny Polak niepodległy, zajmujący się sobą, karmi się głupawą papką, spreparowaną dla przepracowanych lub gnuśnych;
nie czyta, nie studiuje – choć często zdobywa dyplomy.
"Własne" zdanie w każdej prawie kwestii zastępuje obiegowy frazes wyssany z TVN24, Radia Maryja lub portali internetowych.
Każdy z nas jest dzieckiem swojej epoki, mądry mądrością epoki - jak było w PRLu, tak i dziś;
umysły (względnie) niezawisłe, patrzące szerzej lub-i głębiej są zawsze rzadkością.
Gdyby nie cenzura nie przeczytałbym wielu ważnych książek, stąd pomysł pewnych socjotechnicznych zabiegów:
centralny nakaz i cenzuralny zakaz.
PS
Nie bardzo jeszcze wiem, co uznać za centralę: jakieś ministerstwo, ks.Rydzyk, ks. Prymas czy p. Prezydent?
Zniesmacza mnie "bohaterski" antypeerelizm i antykomuszyzm znaczącej części Polaków,
którzy dojrzewali w końcowym okresie PRL-u, artykułujący na każdym kroku pogardę dla peerelizmu, PeeRelu i PeeReLczyków...
Dzieci plujące w mleko swojej matki, którym zostali wykarmieni!
Zniesmacza mnie "bohaterski" antypeerelizm i antykomuszyzm znaczącej części Polaków, którzy wyrośli lub dojrzeli w Polsce niepodległej
artykułujący na każdym kroku pogardę dla peerelizmu, PeeRelu i PeeReLczyków... i własny baranizm.
Pogarda zupełnie nieuzasadniona – PRLczycy CZYTALI,
czytali dostępne, połykali, pożerali zakazane – i mądrzeli.
Oglądali świetny teatr poniedziałkowy, świetne kabarety, seriale, Pancernych i Klossa. To oni pokonali PRL – i zajęli się sobą.
Polska jako OBOWIĄZEK wypadła ze sfery ich zainteresowania, są zainteresowani nią TYLKO jako przedmiotem eksploatacji.
Zapracowany lub gnuśny Polak niepodległy, zajmujący się sobą, karmi się głupawą papką, spreparowaną dla przepracowanych lub gnuśnych;
nie czyta, nie studiuje – choć często zdobywa dyplomy.
"Własne" zdanie w każdej prawie kwestii zastępuje obiegowy frazes wyssany z TVN24, Radia Maryja lub portali internetowych.
Każdy z nas jest dzieckiem swojej epoki, mądry mądrością epoki - jak było w PRLu, tak i dziś;
umysły (względnie) niezawisłe, patrzące szerzej lub-i głębiej są zawsze rzadkością.
Gdyby nie cenzura nie przeczytałbym wielu ważnych książek, stąd pomysł pewnych socjotechnicznych zabiegów:
centralny nakaz i cenzuralny zakaz.
PS
Nie bardzo jeszcze wiem, co uznać za centralę: jakieś ministerstwo, ks.Rydzyk, ks. Prymas czy p. Prezydent?