Page 1 of 1

Nie usprawiedliwiam żadnej zbrodni, żadnej dziczy, ale

Posted: Sun Apr 29, 2012 12:55 pm
by jan
Niemiecki militaryzm w krwawobrunatnych barwach wywołał totalną wojnę.
Wojna wypowiedziana była wszystkim "podludziom", by zdobyć Lebensraum – przestrzeń życiową dla rasy panów - Uebermmenschów.
Podludzie z samego dna – żydzi i cyganie mieli zniknąć z powierzchni ziemi,
pozostali (po wyłowieniu tych, u których wykryto pierwiastek niemiecki i skazano na szczęście niemieckości),
mieli zostać prymitywną siłą roboczą dla rasy panów.

Rozwiązanie "kwestii żydowskiej" nastąpiło za cichą aprobatą, złagodzę – bez znaczącego sprzeciwu, ludności nieżydowskiej
i bezpiecznych Żydów w krajach, gdzie hitlerowska łapa nie sięgała.
Totalną wojnę prowadził NARÓD NIEMIECKI, pyszny i ogłupiały naród Goethego, Schilleera, Bacha, Herdera... Brandta.
Naród ten stał się narodem rabusiów, morderców i barbarzyńców – narodem Hitlera, Himmlera,... Dirlewangera.

Moralny sprzeciw i protest ludzi i narodów przeciw zbrodni był NIEWAŻĄCY, TAK JAK TCHÓRZLIWA BYŁA POZYCJA KOŚCIOŁA.

Współpraca z brunatnym potworem mętów polskich, ukraińskich...

Zdziczenie rasy panów wynikało z ideologii przegranych i upokorzonych,
upokorzonych zbytecznie czy pokonanych i upokorzonych nieskutecznie?

Zdziczenie ROSJI, nazywającej się wtedy Związkiem Radzieckim,
ma zupełnie odrębny rodowód; śmiem sądzić, że fundamentem dziczy tam była wojna – wojna domowa i jej dziecko - nędza.
Wszystkie strony rosyjskiej wojny domowej były siebie godne...
Radzieccy dokonywali rzeczy okropmych: gwałcili, niszczyli, dewastowali, uwozili trofea....
ALE
Wojnę rozpętali NIEMCY, zagłady Żydów europejskich dokonali NIEMCY,
WARSZAWĘ, z NIEMIECKĄ PRECYZJĄ ZNISZCZYLI NIEMCY - i to wtedy już,
kiedy zapewne większość z nich zdawała sobie sprawę, że "Hitler kaputt".

Nie usprawiedliwiam żadnej zbrodni, żadnej dziczy, ale ZNIESMACZA MNIE,
podbudowane poczuciem moralnej i kulturalnej wyższości,
podkreślanie dziczy rosyjskiej, przemilczanie innych dziczy, z naszą polską włącznie.

Proporcje znam. Proporcje wynikają nie ze zła-dobroci danej nacji – a możliwości, znaczy siły nacji.