wstydzę się za radośnie podrygujących
Posted: Sun Jul 29, 2007 2:59 pm
Nie oglądam kabaretów. Rzeczywistość jest lepszym kabaretem.
Wczoraj zrobiłem wyjątek, gdy przeskakując tvkanalizację usłyszałem
piosenkę o "zielonej wronie" i zobaczyłem pogodne oblicze pana Janka P.
i parę innych godnych i pogodnych oblicz, często krasawiczych, rozkosznie podrygujących i podśpiewujących „zieloną wronę”.
Za wielu podśpiewujących, skądinąd niegłupich ludzi, było mi WSTYD.
”Zielona WRONa” nie uczestniczyła w radosnym pikniku,
a podejmowała decyzje O WADZE HEKTOLITRÓW POLSKIEJ KRWI,
DZIĘKI „WRONIE ZIELONEJ” NIE PRZELANEJ,
Zielona wrona zapobiegła CO NAJMNIEJ hurrapatriotycznej polskiej anarchii,
pozwoliła dojrzeć, oprzytomnieć, czegoś się nauczyć, coś zrozumieć
przynajmniej części wyuczalnej nawiedzonych „zbawców ojczyzny”.
”Zielona WRONa” podejmowała poważne, odważne i odpowiedzialne decyzje
w obliczu nieodpowiedzialnego szaleństwa.
Jaruzelski to nie Napoleon, ale wykazał się odwagą i odpowiedzialnością
ponad Janki Pietrzaki i różne teatralne czy kabaretowe bojkotki, podrygujące teraz
radośnie przy ”wronie zielonej”.
***
Nie zbawił i nie odzyskał Polski Kościuszko, Mochnacki-Lelewel-Wysocki, Bobrowski i Traugutt, Piłsudski, Bór Komorowski,
Taki czy inny zakres niepodległości lub autonomia spadała na nas z łaski Napoleona, Aleksandra, przy okazji bolszewickiej rewolucji, krachu ekonomiczno-ideologicznego za Gorbaczowa.
Klęski Polski były naszym dziełem, zmartwychwstania zapewne dziełem
Najświętszej Panienki, która posłużyła się Leninem, Gorbaczowem, Napoleonem.
***
Gdzie autostrady, gdzie miliony obiecanych mieszkań, gdzie opieka zdrowotna
zniszczona bez wojny, gdzie mądre prawo, gdzie sprawiedliwość?
Polski trud idzie w gwizdek, idzie w kabaret,
europejskie wsparcie, w znaczącej mierze idzie w gwizdek, idzie w kabaret.
***
Stary Jahwe z góry, z wysoka, gapi się się na kraj nad Wisłą,
ogląda nędzny nasz kabaret. Obawiam się, że wkrótce ziewnie z nudów
i ziewnięcie boskie rozpierzy to nasze nadwiślańskie byleco.
A może jest w nas coś, czego moje kaprawe oczko nie dostrzega?
Może potrafimy zebrać się w kupę i zaskoczyć Starego?
jan urbanik
Wczoraj zrobiłem wyjątek, gdy przeskakując tvkanalizację usłyszałem
piosenkę o "zielonej wronie" i zobaczyłem pogodne oblicze pana Janka P.
i parę innych godnych i pogodnych oblicz, często krasawiczych, rozkosznie podrygujących i podśpiewujących „zieloną wronę”.
Za wielu podśpiewujących, skądinąd niegłupich ludzi, było mi WSTYD.
”Zielona WRONa” nie uczestniczyła w radosnym pikniku,
a podejmowała decyzje O WADZE HEKTOLITRÓW POLSKIEJ KRWI,
DZIĘKI „WRONIE ZIELONEJ” NIE PRZELANEJ,
Zielona wrona zapobiegła CO NAJMNIEJ hurrapatriotycznej polskiej anarchii,
pozwoliła dojrzeć, oprzytomnieć, czegoś się nauczyć, coś zrozumieć
przynajmniej części wyuczalnej nawiedzonych „zbawców ojczyzny”.
”Zielona WRONa” podejmowała poważne, odważne i odpowiedzialne decyzje
w obliczu nieodpowiedzialnego szaleństwa.
Jaruzelski to nie Napoleon, ale wykazał się odwagą i odpowiedzialnością
ponad Janki Pietrzaki i różne teatralne czy kabaretowe bojkotki, podrygujące teraz
radośnie przy ”wronie zielonej”.
***
Nie zbawił i nie odzyskał Polski Kościuszko, Mochnacki-Lelewel-Wysocki, Bobrowski i Traugutt, Piłsudski, Bór Komorowski,
Taki czy inny zakres niepodległości lub autonomia spadała na nas z łaski Napoleona, Aleksandra, przy okazji bolszewickiej rewolucji, krachu ekonomiczno-ideologicznego za Gorbaczowa.
Klęski Polski były naszym dziełem, zmartwychwstania zapewne dziełem
Najświętszej Panienki, która posłużyła się Leninem, Gorbaczowem, Napoleonem.
***
Gdzie autostrady, gdzie miliony obiecanych mieszkań, gdzie opieka zdrowotna
zniszczona bez wojny, gdzie mądre prawo, gdzie sprawiedliwość?
Polski trud idzie w gwizdek, idzie w kabaret,
europejskie wsparcie, w znaczącej mierze idzie w gwizdek, idzie w kabaret.
***
Stary Jahwe z góry, z wysoka, gapi się się na kraj nad Wisłą,
ogląda nędzny nasz kabaret. Obawiam się, że wkrótce ziewnie z nudów
i ziewnięcie boskie rozpierzy to nasze nadwiślańskie byleco.
A może jest w nas coś, czego moje kaprawe oczko nie dostrzega?
Może potrafimy zebrać się w kupę i zaskoczyć Starego?
jan urbanik