m.in. z fejsa
SEKTA - grupa ludzi, która jest przekonana,
że ideologia-doktryna dominująca jest fałszywa,
a prawdą jest to, co twierdzi przywódca grupy.
Przywódca grupy nie musi wierzyć w to co głosi,
może mieć interes w tym, by inni wierzyli.
Chrześcijaństwo, nim stało się religią panującą w Cesarstwie Rzymskim,
było jedną z żydowskich sekt.
Nie jestem w stanie odpowiedzialnie stwierdzić,
czy walka Kościoła z sektami jest walką o dusze czy o kasę.
Kościół toruński rydzykowy widzę jako sektę. Co Ty czytelniku na to?
INDOKTRYNACJA
Nauczanie maluczkich prawd "jedynie słusznych",
które należy przyjąć do wiadomości i stosować w życiu.
Wątpienie jest grzechem, który warto ukryć przed strażnikami jedynej słuszności,
bo inaczej zająć się tobą może mistrz inkwizytor lub enkawudzista, a to często może się skończyć źle.
W takich okolicznościach, kiedy "wszyscy wiedzą jak jest"
warto się wstrzymywać z wypowiadaniem własnych sądów czy wątpliwości.
Nie trzeba się kryć z własnymi sądami i wątpliwościami w demokratycznej, niewyznaniowej Polsce,
w której konstytucja mówi... itd.
Leży przede mną dwa tomiki "Sto dowodów na istnienie Boga".
Mógłbym napisać na kilku kartkach 200 dowodów na nieistnienie Boga.
Byłoby to równowarte.
Dowodem na istnienie jabłka, jedynym i dostatecznym, jest jabłko.
Istnienie jego potwierdza zapach, węch, dotyk, wzrok.
I literatura.
Przeczytałem komentarze pod "Polonią równą i równiejszą".
http://wpolityce.pl/artykuly/31948-polo ... al-na-euro
Nie podobają mi się, są napastliwe i nieprzemyślane.
Dziadostwo polskie, czyli MY, nie radzimy sobie z krajową biedą i upodleniem
i zupełnym nonsensem jest import biedy i bezradności z Kazachstanu i skądinąd.
Kto chce się podzielić z potomkami rodaków swym bogactwem lub biedą,
powinien to robić poprzez organizacje społeczne.
Sądzę, że ta droga jest efektywniejsza.
Sądzę też, że w krajach sąsiednich powinniśmy wychowywać ambasadorów polskości, a nie polską V kolumnę.
Trzeba się POGODZIĆ Z OBECNYMI GRANICAMI KRAJU i W TYCH GRANICACH ZBUDOWAĆ ATRAKCYJNE PAŃSTWO.
Polski papież podniósł atrakcyjność i prestiż polskości w wielu krajach,
atrakcyjność POLSKI-DLA-OBYWATELI zadziała jeszcze silniej.
Parę myśli "pod włos"
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Parę myśli "pod włos"
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: Parę myśli "pod włos"
1. Boga doznaje się pozarozumowo, a nauka zajmuje się jedynie sprawami możliwymi do weryfikacji. Dlatego wszelkie dowody na istnienie bądź nieistnienie Boga, chociaż uzurpują sobie cechy naukowości, z nauką nie mają nic wspólnego, pozostając jałowymi spekulacjami. A to, co jest poza nauką może już sobie pozwolić na absolutną dowolność, bo wiara nie zna żadnych ograniczeń, znajdując nawet niejakie upodobanie w cudowności (credo, quia absurdum est). Zabawne (przynajmniej dla mnie) są dążenia zarówno wierzących, jak i ateistów, by swój stosunek do Boga podbudować jakimś niepodważalnym dowodem i tym samym przeciwników pogrążyć. Tylko - po co? Religijnym nie powinno zależeć na nawracaniu ateistów, żeby nie mieć tłoku w niebie. A ateistom nie powinno zależeć na odzieraniu wierzących z ich wiary, bo co to za przyjemność mieć pod nosem tylu zdesperowanych i przerażonych pustką.
2. Moim zdaniem czytanie 'Wpolityce' mija się z celem. Komentarze, które w sieci najczęściej nie grzeszą umiarem, tam bywają już szczególnie rozpasane. Co do kwestii Polonii - różnimy się. Uważam, że dobrym rozwiązaniem byłoby dwuetapowe sprowadzanie tych ludzi. Najpierw powinni przenieść się do obwodu królewieckiego. A stamtąd mogliby czynić wypady, wycieczki i różnego rodzaju (dłuższe lub krótsze) pobyty w Polsce, żeby nie kupować kota w worku. Gdyby stan zastany odpowiadał ich marzeniom - mogliby się repatriować. A jeżeli woleliby jednak pozostać przy dotychczasowym paszporcie i królewieckim adresie - ich wola. Skąd wziąć na to pieniądze i jak przekonać Moskwę? Nie mam pojęcia, ale ja nie mam ambicji zostania ministrem, czy premierem. W tych rozważaniach pomijam też zupełnie fakt, jaką tytaniczną pracę musiałby wykonać obywatel Antoni M., żeby skutecznie wyłapać wszystkich szpiegów, różnej maści i formatu, jakich (z pewnością) przemyciłyby w tej masie uchodźców rosyjskie służby specjalne.
Pozdrawiam
2. Moim zdaniem czytanie 'Wpolityce' mija się z celem. Komentarze, które w sieci najczęściej nie grzeszą umiarem, tam bywają już szczególnie rozpasane. Co do kwestii Polonii - różnimy się. Uważam, że dobrym rozwiązaniem byłoby dwuetapowe sprowadzanie tych ludzi. Najpierw powinni przenieść się do obwodu królewieckiego. A stamtąd mogliby czynić wypady, wycieczki i różnego rodzaju (dłuższe lub krótsze) pobyty w Polsce, żeby nie kupować kota w worku. Gdyby stan zastany odpowiadał ich marzeniom - mogliby się repatriować. A jeżeli woleliby jednak pozostać przy dotychczasowym paszporcie i królewieckim adresie - ich wola. Skąd wziąć na to pieniądze i jak przekonać Moskwę? Nie mam pojęcia, ale ja nie mam ambicji zostania ministrem, czy premierem. W tych rozważaniach pomijam też zupełnie fakt, jaką tytaniczną pracę musiałby wykonać obywatel Antoni M., żeby skutecznie wyłapać wszystkich szpiegów, różnej maści i formatu, jakich (z pewnością) przemyciłyby w tej masie uchodźców rosyjskie służby specjalne.
Pozdrawiam
Ykpon
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 4 guests