Prześladowany Kościół polski
Posted: Sun Jul 29, 2012 8:37 am
Prześladowany Kościół polski
Tekst powstał w odpowiedzi na tezę o uciśnionym Kościele polskim
Religia...
ma ona jakiś sens - siła wyższa stanowi dla słabej jednostki jakieś oparcie w sytuacjach beznadziejnych,
nadaje oprawę różnym ważnym dla człowieka wydarzeniom;
dla społeczności - pomaga organizować życie społeczne...
czasem dezorganizuje, jest powodem wojen religijnych, rzezi...
bywa narzędziem rządzących, bywa przekleństwem rządzących.
Gdyby człowiek nie potrzebował religii, zniknęłaby ona jak kowale i kuźnie z polskich wsi.
Religia w której wyrośliśmy jest DLA NAS oknem-okiem, przez które-którym patrzymy na świat i ludzi.
Jakikolwiek czyn i słowo, które ODBIERAMY jako atak na NASZĄ religię, odbieramy jak atak na NAS.
Nic tu nie różni posiadaczy prawdy islamskiej od prawdy katolickiej czy Świadków Jechowy.
Religie uniwersalne roszczą sobie pretensje do posiadania prawdy absolutnej –
inne religie są wg ich hierarchów lub-i wyznawców fałszywe - jeszcze fałszywe lub już fałszywe.
Jako istota bezbożna nie widzę w żadnej religii nic nadprzyrodzonego,
ba – w świecie nie dostrzegam nic nadprzyrodzonego – jego istnienie i funkcjonowanie jest cudem,
który ludzkość – cząstka natury - z wielkim mozołem stara się zrozumieć i wytłumaczyć.
Wszystko znane i nieznane, odkryte, przeczute może być tylko cząstką CUDU NATURY.
Religię uważam za prymitywną protezę poznawczą, która u zarania homo sapiens uchodziła za naukę.
Teraz w cywilizowanym świecie funkcjonuje obok nauki, zastępując ją wielu ludziom.
Wszystkie religie roszczące sobie pretensję do posiadania jedynej prawdy
przechodzą następujące koleje losu –
1. są prześladowane. Kiedy uda im się przetrwać i urosnąć -
2. nie dają się prześladować, a za słabe są, by prześladować niesłusznych, wreszcie, kiedy urosną dostatecznie,
3. same zaczynają prześladować odszczepieńców i niesłusznych.
Wczoraj, dziś i jutro, tam lub gdzie indziej, istnieje jedna z tych trzech sytuacji.
Rzecz jak najbardziej naturalna.
"Jedna owczarnia i jeden pasterz" nazywała się Związkiem Radzieckim, Trzecią Rzeszą, Chińską Republiką Ludową, Koreą (północną).
Mrzonki o ziszczeniu się tego hasła tylko tak się mogą zrealizować.
Tekst powstał w odpowiedzi na tezę o uciśnionym Kościele polskim
Religia...
ma ona jakiś sens - siła wyższa stanowi dla słabej jednostki jakieś oparcie w sytuacjach beznadziejnych,
nadaje oprawę różnym ważnym dla człowieka wydarzeniom;
dla społeczności - pomaga organizować życie społeczne...
czasem dezorganizuje, jest powodem wojen religijnych, rzezi...
bywa narzędziem rządzących, bywa przekleństwem rządzących.
Gdyby człowiek nie potrzebował religii, zniknęłaby ona jak kowale i kuźnie z polskich wsi.
Religia w której wyrośliśmy jest DLA NAS oknem-okiem, przez które-którym patrzymy na świat i ludzi.
Jakikolwiek czyn i słowo, które ODBIERAMY jako atak na NASZĄ religię, odbieramy jak atak na NAS.
Nic tu nie różni posiadaczy prawdy islamskiej od prawdy katolickiej czy Świadków Jechowy.
Religie uniwersalne roszczą sobie pretensje do posiadania prawdy absolutnej –
inne religie są wg ich hierarchów lub-i wyznawców fałszywe - jeszcze fałszywe lub już fałszywe.
Jako istota bezbożna nie widzę w żadnej religii nic nadprzyrodzonego,
ba – w świecie nie dostrzegam nic nadprzyrodzonego – jego istnienie i funkcjonowanie jest cudem,
który ludzkość – cząstka natury - z wielkim mozołem stara się zrozumieć i wytłumaczyć.
Wszystko znane i nieznane, odkryte, przeczute może być tylko cząstką CUDU NATURY.
Religię uważam za prymitywną protezę poznawczą, która u zarania homo sapiens uchodziła za naukę.
Teraz w cywilizowanym świecie funkcjonuje obok nauki, zastępując ją wielu ludziom.
Wszystkie religie roszczące sobie pretensję do posiadania jedynej prawdy
przechodzą następujące koleje losu –
1. są prześladowane. Kiedy uda im się przetrwać i urosnąć -
2. nie dają się prześladować, a za słabe są, by prześladować niesłusznych, wreszcie, kiedy urosną dostatecznie,
3. same zaczynają prześladować odszczepieńców i niesłusznych.
Wczoraj, dziś i jutro, tam lub gdzie indziej, istnieje jedna z tych trzech sytuacji.
Rzecz jak najbardziej naturalna.
"Jedna owczarnia i jeden pasterz" nazywała się Związkiem Radzieckim, Trzecią Rzeszą, Chińską Republiką Ludową, Koreą (północną).
Mrzonki o ziszczeniu się tego hasła tylko tak się mogą zrealizować.