Page 1 of 1

sens i bezsens organizacji społecznych

Posted: Sat Sep 29, 2012 5:18 pm
by jan
sens i bezsens organizacji społecznych

"W nich segregują się obywatele i zarysowują się talenty.
Każde stowarzyszenie jest miniaturą państwa. Ma swój parlament, administrację i sąd.
Ono uczy norm pracy państwowej i jest pierwszym wykładem popularnym.

"Państwo, to zbiorowisko wszystkich poddanych.
Nie znaczy to zgoła, by linia rozwoju państwa była wypadkową ich wyobrażeń o tym rozwoju.
Głupcom nie może służyć przywilej przegłosowywania mądrych.

Pod jednym względem możliwe są pomyłki – w szacowaniu jakości.
Przywykliśmy ją widzieć ze stopniem uniwersyteckim i w dobrze skrojonym ubraniu. Tak nie jest. (...)
[O wartości ludzi można mówić dopiero wtedy], gdy zapoznamy się z ich poglądem na terenie pracy obcej ich zawodom.
Tą pracą jest praca społeczna.
Nie ma wykładów uniwersyteckich o zarządzaniu państwem,
albowiem ten jest synteza wszystkich zawodów wykonywanych w państwie.
Brak ten stwarza duży przeskok u ludzi powołanych do rządzenia czy orzekania o sprawach państwa. Przeskok ten łagodzi przejście przez pracę społeczną.
[Której cechą jest bezinteresowność – nie mówi się tu o urzędnikach organizacji.]
Państwo jest hierarchicznie najwyższą organizacją społeczną.
Przynależność do państwa musi być dobrowolna.
Im bardziej państwo odbiega od tego ideału, im bardziej przynależność staje się stanem faktycznego przymusu,
tym bardziej jest słabe, tak, jak bezdusznymi są te społeczne organizacje, które istnieją dzięki jakiemuś przymusowi."


To słowa Tadeusza Garczyńskiego z roku 1937, z książeczki "Państwo na przełomie",
w nawiasach [] streszczenia moje j.urb.


Powtórzę:
" tak, jak bezdusznymi są te społeczne organizacje, które istnieją dzięki jakiemuś przymusowi."

I SKOMENTUJĘ:
Bezduszne są też organizacje, które nie są tworzone z potrzeby serca i woli załatwienia ważnych spraw,
a które powstają na skutek wyczucia koniunktury, że w ten sposób można się załapać na łatwy np. europejski pieniądz,
że wystarczy modnie opakowana fantazja i odwaga blefowania.
Dotyczy to też organizacji pomocy społecznej, przy których można się nieźle obłowić.

Zbyt nachalna i zbyt ostentacyjna dobroczynność i działalność antypatologiczna
stygmatyzuje i upokarza tych, dla których miała być wsparciem.