OSOBA-PAN i CZŁONEK WSPÓLNOTY-SŁUGA – TO TY!.
Każdy z nas bywa raz po jednej, raz po drugiej stronie biurka,
raz po jednej, raz po drugiej stronie lady, przy stole operacyjnym – i na stole;
dalej – przy stole operacyjnym i z drugiej strony lady, biurka...;
na stole operacyjnym i...
JESTEŚMY - RAZ - OSOBĄ, PRAGNĄCĄ MIEĆ WIELE PRAW,
inny raz, właściwie równocześnie
CZŁONKIEM-ELEMENTEM SPOŁECZNEJ MACHINY, KTÓRA ZABEZPIECZA PRAWA OSÓB.
Masz prawo do godności, do szczęścia,
ale tych praw nie zaspokoi żadna siła wyższa,
która przyznaje ci tylko jedno nieodwołalne prawo - PRAWO DO ŚMIERCI.
Wszystkie inne prawa stają się realne na zasadzie świadczeń wzajemnych
- Jak Kuba Bogu – tak Bóg Kubie.
Ile zainwestujemy we wspólnotę - tyle (minus rozkurz) jest do podziału
na infrastrukturę i wsparcie dla potrzebujących.
W pracy jesteśmy
KÓŁKIEM W SPOŁECZNYM MECHANIZMIE ZABEZPIECZENIA POTRZEB OSÓB,
jeśli społeczny mechanizm jest dobrze skonstruowany,
jeśli wszystkie elementy tego mechanizmu dobrze współpracują – żyjemy w normalnym kraju.
Mechanizmy funkcjonowania państwa polskiego są umiarkowanie sprawne,
materiał z którego zbudowane poszczególne trybiki – umiarkowanej jakości...
=======================
We Wrocławiu dziś, wysłuchałem w radiu, marsz Narodowego Odrodzenia Polski...
Jak się odrodzić?
OSOBA-PAN i CZŁONEK WSPÓLNOTY-SŁUGA - to TY
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
OSOBA-PAN i CZŁONEK WSPÓLNOTY-SŁUGA - to TY
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: OSOBA-PAN – CZŁONEK WSPÓLNOTY-SŁUGA
[ten tekst powstał jako pierwszy, chce poruszyć-uświadomić ten sam problem,
co tekst powieszony tu wcześniej: jeśli potrafimy być NIEWOLNIKAMI OBOWIĄZKU w pracy,
po pracy-poza pracą możemy być GODNYMI OSOBAMI, możemy zbudować sobie środowisko godności.
Nie jestem zadowolony z żadnego z tych tekstów]
1. Wolna i niepodległa osoba ludzka powinna się rozwijać w szczęściu i pomyślności.
WARUNKI DO ROZWOJU I SZCZĘŚCIA POWINNO JEDNOSTCE ZAPEWNIĆ PAŃSTWO,
znaczy SPOŁECZEŃSTWO, znaczy zbiór jednostek, wolnych i
niepodległych osób ludzkich, które mają prawo do indywidualnego rozwoju i do szczęścia.
Znaczy:
2. w pracy, na służbie - niezależnie od naszego lubienia-nielubienia, powinniśmy być sprawni,
rzetelni, uprzejmi dla partnera i klienta - by pracodawca i klient byli zadowoleni, byt nasz produkt był bez zarzutu.
JEST TO WARUNEK STWORZENIA NORMALNEGO PAŃSTWA-DLA-LUDZI.
Jeśli praca jest poniżej naszej godności, trzeba znaleźć taką,
która trafia w "dziesiątkę" naszej godności,
jeśli nas na taki luksus nie stać - TRZEBA POLUBIĆ CO SIĘ MA.
GODNOŚĆ - TO DOBRA ROBOTA, ZA KTÓRĄ KTOŚ JEST GOTÓW ZAPŁACIĆ.
Albo z pretensjami do Pana Boga!
Kryzys wyrzuca na bruk lub nie daje pracy wielu godnym ludziom,
sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej wtedy trzeba brać każdą robotę - by przetrwać
i rozglądać się za godniejszą lepszą pracą.
Rozwój osoby – to hobby. Najpierw musimy zarobić na chleb i dach nad głową
zaspokoić swe potrzeby elementarne.
Mądre państwa, którą są tworzone i utrzymywane przez mądre społeczeństwa,
dbają o szczęście i rozwój jednostki, szczęśliwa, dobrze rozwinięta fizycznie i intelektualnie jednostka
może z siebie dać do wspólnego kotła znacznie więcej niż ktoś ogólnie niedorozwinięty
Społeczeństwa sobków i zawistników marnujących życie, dar natury dany nam TU raz.
A POLSKA JAKA JEST? A my jacy?
Czy stać nas na stworzenie państwa różnego od folwarku zwierzęcego?
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Re: OSOBA-PAN – CZŁONEK WSPÓLNOTY-SŁUGA
[To jest chronologicznie pierwszy tekst w podobnej materii,
nie jestem z niego zadowolony, tak jak i z dwu poprzednio tu powieszonych, ale...
ciągle spotykam ludzi, nie zawsze całkiem młodych, zawiedzionym tym, że nie mogą pełną garścią czerpać
z praw człowieka i różnych wyimaginowanych obietnic "demokracji", "niepodległości" czy "XXI wieku"
Niewielu zdaje sobie sprawę, że obietnice wyborcze, czy te z poprzedniego wiersza,
są realne tylko wtedy, gdy przedtem podejmiemy się stosownych obowiązków,
efektem których będzie dostatek dóbr, sprawność instytucji i najważniejsze:
odpowiedni poziom społecznej przyzwoitości. Nie rządowej-tuskowej - a społecznej, powszechnej.
Radiomaryjniacy wyżywający się brutalnie na Tusku czy komunie-nieboszce
są jawnym reliktem tamtych niedobrych czasów.
Pracujesz. Stanowiska pracy nie powstają na ogół po to, by dać nam satysfakcję,
a po to, byśmy mogli przetrwać na swoim lub by przynieść dochód właścicielowi firmy,
wreszcie - by zaspokoić jakieś społeczne potrzeby.
Prace mogą być powyżej lub poniżej naszych kompetencji, mogą być w sam raz.
Praca może nam dawać satysfakcję lub nie. Jeśli nam satysfakcji nie daje, możemy
- zrezygnować z niej i dopóki mama (babcia) żyją, żyć z ich renty, potem szukać innego karmiciela
lub zdychać z głodu,
- zmienić pracę na taką, która da nam dużo pieniędzy i satysfakcji,
- starać się znaleźć dobre strony naszego zajęcia i polubić je.
Stanowisko pierwsze jest najgorszym z możliwych, drugie mało realne,
trzecie mało ambitne, ale przyzwoite.
Jesteśmy dla siebie najważniejsi, doceniamy się przeważnie, często się przeceniamy;
wydaje się nam, że nasza praca jest poniżej naszej wartości i naszej godności,
i godność swą podnosimy często przez lekceważący stosunek do klienta czy petenta.
Jeśli ktoś, z kim załatwiasz sprawę, traktuje cię z góry, nieuprzejmie - nie kurcz się w sobie,
nie opuszczaj głowy - to nie wielkość i kompetencja traktuje cię źle,
a nieszczęścia i kompleksy pod tą nadętą skórą
Sztaudynger zauważył trafnie:
NAJBARDZIEJ ZAWSZE NADĘCI KASTRACI I IMPOTENCI – ci umysłowi też.
nie jestem z niego zadowolony, tak jak i z dwu poprzednio tu powieszonych, ale...
ciągle spotykam ludzi, nie zawsze całkiem młodych, zawiedzionym tym, że nie mogą pełną garścią czerpać
z praw człowieka i różnych wyimaginowanych obietnic "demokracji", "niepodległości" czy "XXI wieku"
Niewielu zdaje sobie sprawę, że obietnice wyborcze, czy te z poprzedniego wiersza,
są realne tylko wtedy, gdy przedtem podejmiemy się stosownych obowiązków,
efektem których będzie dostatek dóbr, sprawność instytucji i najważniejsze:
odpowiedni poziom społecznej przyzwoitości. Nie rządowej-tuskowej - a społecznej, powszechnej.
Radiomaryjniacy wyżywający się brutalnie na Tusku czy komunie-nieboszce
są jawnym reliktem tamtych niedobrych czasów.
Pracujesz. Stanowiska pracy nie powstają na ogół po to, by dać nam satysfakcję,
a po to, byśmy mogli przetrwać na swoim lub by przynieść dochód właścicielowi firmy,
wreszcie - by zaspokoić jakieś społeczne potrzeby.
Prace mogą być powyżej lub poniżej naszych kompetencji, mogą być w sam raz.
Praca może nam dawać satysfakcję lub nie. Jeśli nam satysfakcji nie daje, możemy
- zrezygnować z niej i dopóki mama (babcia) żyją, żyć z ich renty, potem szukać innego karmiciela
lub zdychać z głodu,
- zmienić pracę na taką, która da nam dużo pieniędzy i satysfakcji,
- starać się znaleźć dobre strony naszego zajęcia i polubić je.
Stanowisko pierwsze jest najgorszym z możliwych, drugie mało realne,
trzecie mało ambitne, ale przyzwoite.
Jesteśmy dla siebie najważniejsi, doceniamy się przeważnie, często się przeceniamy;
wydaje się nam, że nasza praca jest poniżej naszej wartości i naszej godności,
i godność swą podnosimy często przez lekceważący stosunek do klienta czy petenta.
Jeśli ktoś, z kim załatwiasz sprawę, traktuje cię z góry, nieuprzejmie - nie kurcz się w sobie,
nie opuszczaj głowy - to nie wielkość i kompetencja traktuje cię źle,
a nieszczęścia i kompleksy pod tą nadętą skórą
Sztaudynger zauważył trafnie:
NAJBARDZIEJ ZAWSZE NADĘCI KASTRACI I IMPOTENCI – ci umysłowi też.
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 20 guests