nikomu nie zależy, żeby nas nie było

[jan]

„Naród, który nie potrafi świętować niepodległości
w jednej manifestacji wraz ze swym Prezydentem i Premierem,
to naród schodzący na psy.” – napisałem parę dni temu na Fejsbuku.

Dziś jeden z polityków PiS-u, który nie zabrał się
z prezydentem Lechem Kaczyńskim do Smoleńska, powiedział,
że on nie może świętować niepodległości razem z prezydentem Komorowskim,
bo ten nie dba o suwerenność Polski.

Dzisiejsza suwerenność Polski jest podobna do suwerenności w wieku XVIII.
Jesteśmy państwem, bo nikomu nie zależy, żeby nas nie było,
a nawet dobrze, że jesteśmy:
jesteśmy dość pojemnym rynkiem zbytu, jesteśmy tanią siłą roboczą
w obcych firmach działających i produkujących w Polsce,
zasilamy gospodarkę krajów mądrzejszych od nas
naszymi mózgami, mięśniami i naszą krwią.
A nie trzeba tracić energii na tłumienie polskich ruchów samowyzwoleńczych!
Polacy w krajach bogatszych i mądrzejszych od nas zarabiają mniej więcej na poziomie tamtych krajów,
w swoim „suwerennym” państwie, które po roku 89 pozbyło się własności – na poziomie biologicznego minimum.

"Troska o suwerenność" PiS-iaków i radiomaryjników, ale przejawiająca się w dążeniu
do paraliżowania LEGALNYCH POLSKICH WŁADZ, ignorowanie wyroków demokratycznych procedur - jest przestępstwem.