yourdomain.com

"DYSPROPORCJE", Eugeniusz Kwiatkowski - 1931 r.
"Tak potężny czynnik, budujący i potęgujący poczucie jedności narodowej,
zakładający w umysłach i sercach ludzkich fundamenty obowiązku wobec państwa, utrzymujący nierozerwalność, ciągłość idei państwowej - jak oświata,
został oddany prawie wyłącznie w ręce zakonów, które również przechodziły swoje własne wzniesienia i dekadencje.
Usuwając prawie całkowicie oświatę spod wpływu państwa, stabilizowano chorobliwy stan scharakteryzowany uprzednio.
Aktywny walor tego właśnie czynnika wyjaśnia dobitnie działalność Komisji Edukacyjnej, która w okresie wzrostu jednego pokolenia,
pomimo potężnych trudności, pomimo braku środków materialnych, pomimo ograniczonego pola działania dokonała cudów
w przebudowie psychiki ówczesnego społeczeństwa w przebudowie, która nie będąc jeszcze dość silną, by uchronić Polskę przed upadkiem politycznym
okazała się dość głęboką, by uchronić nas przed nikczemnością w upadku, a w konsekwencji przed zagładą nieodwołalną."

Kolejne czytanie "Dysproporcji" Eugeniusza Kwiatkowskiego co krok podsuwa temat sprzed lat, czasem sprzed wieków
który dokumentuje ogromną konsekwencję Polaków w dążeniu do rozwalenia kraju.
To nie komuna nas zepsuła, to myśmy byli zdolni zepsuć komunę. Nasza moc autodestrukcji sądzę, nie ma równych sobie u ludów cywilizowanych.

Głupstwo ubrane w patriotyczno-religijny frazes nieodmiennie panuje i dominuje w sercach i umysłach Polaków,
ten leniwy, bezmózgi, samobójczy polski patriotyzm SKUTKUJE NĘDZĄ i NIEWOLĄ.
Zwalanie winy za nasze nieuctwo, niedbalstwo i lenistwo na komuchów, masonów, Żydów, historię, geografię
do końca paraliżuje realistyczne myślenie kategoriami państwa.

Opinia Stefana Batorego o nas:
Wasza Rzeczpospolita, Polacy, ani porządkiem, którego wcale nie znacie, ani RZĄDEM, KTÓRYM POGARDZACIE,
lecz samym przypadkiem się rządzi" - lata 70 XVI wieku!

Władysław Kalinka:
"Sejm dawnej Rzeczypospolitej "rozbił maszynę rządową, a na jej miejsce nic nie skleił, i on to był sprawcą tej anarchii
jaka sie wkradła do wszystkich wydziałów służby krajowej"

"W słowniku polskich cnót publicznych mogły być wszelkie cnoty, tylko posłuszeństwa w nim nie znajdzie,
a bez tego, jak rządu utworzyć tak i państwa utrzymać niepodobna"

"Od dawna duch opozycyjny był górą w narodzie, przez opozycyją prędko zarabiało się na popularność,
daleko prędzej i bezpieczniej niż pracą. Od dawna rząd w Polsce był nad wyraz trudny i wymagał tak wielkiego natężenia,
by usunąć przeszkody od swoich, że wtedy gdy się je przełamało szczęśliwie, mało już pozostało sił, by zrobić coś dodatniego.
Na marnem szamotaniu, na bezpłodnej i zjadliwej krytyce, na drobiazgowym dokuczaniu tracono czas i zasoby"

Jeszcze jeden cytat:
"Ale widywałem równie z tamtymi szkodliwych, wiele złych ludzi, którzy uporczywi i zawzięci, przenosząc osobistość nad Rzeczpospolitej całość, zamiast radzenia o rolnictwie ludności, o handlu, o podatkach, o pieniądzach i o wojsku, oni umyślnie wynajdowali osobiste zwady i kłótnie. Słyszałem, jak po kilka razy z wielkim krzykiem nie pozwalano dobrze myślącym nawet mówić, a całe obrady czas trawiono marnie na bałamuctwach..."
"Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego" Stanisława Staszica