przechodzą dumni i durni – ich to nie dotyczy

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

przechodzą dumni i durni – ich to nie dotyczy

Post by jan » Sun Jan 27, 2013 10:04 am

Przed Świętami „pożyczyłem” osobie, która pracuje i opiekuje się niepełnosprawnym dzieckiem, "rozkosznych Świąt" -
i zaraz zdałem sobie sprawę z absurdalności życzeń, z mojej głupoty…
Gdzie indziej widzę życzenia przeznaczone dla osoby niewyzdrawialnej, życzenia zdrowia…
a noga raczej nie odrośnie, ani głowa. No, niech to będzie zdrowie jako wolność od grypy czy bólu zęba…

Kiedy w rodzinie pojawia się człowiek z poważniejszym defektem,
świat wali się rodzinie na głowę,
rodzina zostaje sama z ciężarem, bardzo często z ciężarem ponad siły.

Rodzina zostaje sama, CZĘSTO MATKA NIEPEŁNOSPRAWNEGO DZIECKA ZOSTAJE SAMA, ojciec jest dodatkowym balastem.
Wobec heroizmu matek, wielu mężczyzn okazuje się być płcią słabą, często nieprzyzwoitą.

Wobec heroizmu matek, Kościół bywa, by nie powiedzieć - jest , instytucją nieodpowiedzialną,
by nie powiedzieć – nieprzyzwoitą.

Przechodzimy beztrosko i dumnie wobec nieszczęścia, wobec samotności – to nas nie dotyczy!

Wtem okazuje się, że pada na nas, których cudze nieszczęście nie dotyczyło,
czujemy się raptem pępkiem świata, któremu świat winien śpieszyć z pomocą już, natychmiast…
A świat nas nie dostrzega.
Wszyscy przechodzą beztrosko i dumnie obok naszego nieszczęścia, wobec naszej samotności,
przechodzą dumni i durni – ich to nie dotyczy.

Chciałbym w Bibliotece Społecznej zebrać ludzi porażonych nieszczęściem, bezradnych, ze Stogów.
Może da się jakoś policzyć, razem poszukać sposobu ulżenia sobie w życiu, znalezieniu zajęcia, sensu...
Jedna z osób w takiej sytuacji myśli nad treścią stosownego ogłoszenia.

W ciągu lutego można by się policzyć, w marcu zrobić spotkanie.
Kto mógłby tę akcję rozpętać, kto mógłby jej patronować? PCK? MOPR?
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 1 guest