w Pacanowie, Nowym Jorku i Kuala Lumpur

Główny temat.

Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy

Post Reply
jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

w Pacanowie, Nowym Jorku i Kuala Lumpur

Post by jan » Sun Feb 24, 2013 11:08 am

I
Aby BYĆ i GODNIE ŻYĆ trzeba w Polsce zrealizować WIELE CELÓW.
Cele realizuje się systematyczną mrówczą pracą ludzi w SWOICH OKOLICACH.
Jeśli ta praca
PRZYPRAWIONA JEST SZLACHETNYM CELEM, TALENTEM, KOMPETENCJĄ - przynosi owoce.
Szczególnie wtedy, kiedy tym celem jest naprawianie i upiększanie OKOLICZNEGO świata:
rodzina, sąsiedzi, wieś, osiedle, miejsce pracy, krąg znajomych i morze nieznajomych,
z którymi mijamy się na drogach i ścieżkach życia żałując uśmiechu, życzliwego spojrzenia...
II
Jestem ateuszem. Nie znaczy to, że neguję istnienie bogów. Nie mam ku temu podstaw.
Po prostu - nie ma we mnie wiary w żadne nadprzyrodzoności, w bogi, diabły, anioły, reinkarnację ni życie pozagrobowe
i od dawna przestałem się tym interesować. Nie deliberują nad początkami: co było pierwsze – jajo czy kura. Za mała głowa.
Wiara, tak jak miłość, przyjaźń, pożądanie – w bardzo niewielkim stopniu zależy od naszej woli.
Brak mi tego, co katolicy nazywają łaską wiary. Widać, tak być musi.'
III
Całe DOBRO i całe ZŁO tego świata jest w nas i otaczającym nas ludzkim świecie.
Całe NIEBO i całe PIEKŁO jest w nas i otaczającym nas ludzkim świecie.
Przyroda jest poza i ponad moralnością.

Człowiek jest cząstką przyrody, natury.
Moralność, jest jego - CZŁOWIEKA-LUDZKOŚCI = wytworem, jest elementem KULTURY, dziełem doświadczenia i imaginacji.
Wierzę, że żyjemy raz, tylko raz, i całe niebo i piekło przeżywamy TU i TERAZ.
Klucze do ogromnej części nieba i piekła są w naszym ręku, w naszej głowie, w naszej woli,
dostęp do ogromnych rejonów tych krain jest wynikiem loterii, decyduje ślepy los.
IV
Aktywne dobro, jeśli nie natrętne, powoduje przyrost dobra w socjokosmosie
i poprawia proporcje na rzecz dobra-NIEBA. Pozwala żyć godniej, wygodniej, pogodniej.

V
Wezwanie i życzenie
Naprawiajmy i upiększajmy świat wokół siebie, w Pacanowie, Nowym Jorku i Kuala Lumpur
– będziemy żyli piękniej.
Życzmy sobie szczęścia, znaczy: uśmiechu losu, bądźmy dla bliźnich uśmiechem losu
– będziemy żyli piękniej.

Miłego dnia!

Komu blisko z moimi tezami, choć z częścią, a nie odstrasza go reszta - zapraszam dziś na osiemnastą do Biblioteki.
Kto daleko - w przestrzeni lub mentalnie - rejestrujcie się i piszcie TU co Wam w duszy gra.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

jan
Administrator
Posts: 5500
Joined: Wed Feb 07, 2007 10:05 pm

Re: w Pacanowie, Nowym Jorku i Kuala Lumpur

Post by jan » Mon Feb 25, 2013 7:49 am

Przeczytałem dziś z rana tekst otwierający ten wątek
Nie podoba mi się, choć przesłanie jakie w nim chciałem zawrzeć wydaje mi się ważne:

Skupmy się na pozytywnym działaniu, na świadczeniu dobra, w naszych środowiskach, w bliskim otoczeniu.
Przyjmijmy, zaakceptujmy ludzi jacy są i wespół z nimi budujmy lepszy, piękniejszy świat;
małymi OAZAMI DOBRA i PIĘKNA ozdabiajmy Polskę, żeby tych oaz było więcej i więcej,
aż cała Polska stanie się jedną oazą przyzwoitości, sprawności, pragmatyzmu,
aż Polska stanie się ukochaną matką Polaków, której się nie porzuca.

Jestem ateistą, nie wierzę w życie pozagrobowe, w szczęście w zaświatach,
wierzę, że dobrymi działaniami można ograniczyć piekło na ziemi, uczynić życie lepszym i piękniejszym.

Wszystkich, którzy mogą coś wnieść do puli dobra świecie, namawiam: róbcie to w swoich środowiskach.
Kto blisko nas, komu z nami po drodze - zapraszam do współpracy.
jan urbanik

Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 2 guests