Faraonizm czy fanfaronizm
Posted: Sun May 05, 2013 6:17 am
Istnieją piewcy dwubiegunowości społeczeństwa, którzy uważają się za „lepszych”, uczciwych i bogobojnych, resztę określając jako grupę osobników zdemoralizowanych. Takie pojmowanie świata jest być może łatwiejsze dla kasty „ludzi wybranych” (tych by się pielęgnowało, a drugich po wydrenowaniu z czego się da – łącznie ze zdrowiem, siłą i dobytkiem – wyeliminowało z życia publicznego:).
Niestety, nie ma reguł - zbrodnia i chamstwo ima się wszystkich ludzi, i tych, i tamtych.
Bogactwo nie zabezpiecza przed ludzkimi ułomnościami, bieda nie pozbawia ludzi szlachetności i honoru.
Takie pojmowanie społeczeństwa to jakiś ponury żart lub czkawka po jedynej lekturze, do przeczytania której zmuszono piewców dwubiegunowego „ludu” w szkole ogólnokształcącej (oczywiście myślę o „Faraonie”). Ten sposób myślenia oznacza regres cywilizacyjny i jest oznaką strachu wobec drugiej osoby. Mija się z normalnością.
Ten, kto się czuje „powołany” do kasty „kapłanów” i chce szerzyć ciemnotę i zabobon, po to by rządzić stadem ćwiczonym wg zasad tresury dla zwierząt, niech jedzie na bezludną wyspę ciągnąc za sobą swoich popleczników. Tam – dojdzie po jakimś czasie do ładu ze sobą, gdy będzie musiał nauczyć się wszystkiego – siania, pieczenia chleba, zrobienia łapci na nogi, itd., itd. I doceni mozół codziennej pracy.
Wymyślanie takich teorii to strata czasu.
Niestety, nie ma reguł - zbrodnia i chamstwo ima się wszystkich ludzi, i tych, i tamtych.
Bogactwo nie zabezpiecza przed ludzkimi ułomnościami, bieda nie pozbawia ludzi szlachetności i honoru.
Takie pojmowanie społeczeństwa to jakiś ponury żart lub czkawka po jedynej lekturze, do przeczytania której zmuszono piewców dwubiegunowego „ludu” w szkole ogólnokształcącej (oczywiście myślę o „Faraonie”). Ten sposób myślenia oznacza regres cywilizacyjny i jest oznaką strachu wobec drugiej osoby. Mija się z normalnością.
Ten, kto się czuje „powołany” do kasty „kapłanów” i chce szerzyć ciemnotę i zabobon, po to by rządzić stadem ćwiczonym wg zasad tresury dla zwierząt, niech jedzie na bezludną wyspę ciągnąc za sobą swoich popleczników. Tam – dojdzie po jakimś czasie do ładu ze sobą, gdy będzie musiał nauczyć się wszystkiego – siania, pieczenia chleba, zrobienia łapci na nogi, itd., itd. I doceni mozół codziennej pracy.
Wymyślanie takich teorii to strata czasu.