Page 1 of 1

lepsze to niż skapcanieć w kapciach

Posted: Sat May 25, 2013 5:59 pm
by jan
- Panie Janie – mówią - dobrze, że pan znalazł sobie na starość jakieś zajęcie,
lepsze to niż skapcanieć w kapciach.

Nieprawda, nie znalazłem sobie zajęcia na starość!
STAROŚĆ TO, w ogromnej mierze, CHARAKTER.

Jestem MŁODY i AKTYWNY FIZYCZNIE i INTELEKTUALNIE od lat szczeniackich
i nie odczułem do tej pory żadnej cezury wieku.
Niektóre potrzeby i możliwości zmieniały się płynnie, w sposób niezauważalny, bezbolesny.
Od lat szczeniackich robiłem rzeczy ciekawe i to, że dotychczas żyję, jest cudem.
Potem, kiedy byłem duży, starałem się robić rzeczy przyjemne, ciekawe i pożyteczne.
I bezpieczne.

Na emeryturze podjąłem się zadań najtrudniejszych, przerastających - jak się okazało - moje siły.
"Firma", znnczy Stowarzyszenie nadal nie jest gotowa do mego odejścia,
znaczy do przejścia na fuchę „bibliotecznego dziadka”, który będzie miał czas zadbać o książki,
pooprawiać, poczytać więcej,
który będzie miał czas z dzieciakami rozmawiać, a nie tylko wrzeszczeć na nich.

Liczyłem, że znajdę partnerów, apostołów lepszego ludzkiego świata,
że będę tylko jednym z nich. Znalazłem takich - ale NADAL ZA MAŁO NAS.
Społecznik - to od zawsze gatunek bardzo rzadki.
W „tamtych” czasach też tak było.


Dwa lata temu po raz pierwszy głośno przestałem chcieć być prezesem Stowarzyszenia.
By to się teraz mogło stać,
potrzebnych jest jeszcze parę rozgarniętych i uspołecznionych osób,
które rozbiorą pomiędzy siebie moje obowiązki.