I znowu Zygmunt Rewkowski, pamięta go ktoś?
Posted: Wed May 29, 2013 4:44 pm
I znowu Zygmunt Rewkowski, pamięta go ktoś?
To był świetnie zapowiadający się matematyk, który za bezsensowny "patriotyzm" poszedł w sołdaty na Kaukaz.
To ten, który przekazała światu słowa sybiraków, że powstanie listopadowe upadło, bo za dużo było w nim napoleonów.
To ten, co zauważył i odważył się napisać o bylejakości wileńskiej profesury,
która - w znaczącej części - po otrzymaniu nominacji siadała na laurach i kapcaniała w rutynie.
Ostatnio miałem okazji posłuchać opowieści dwu ludzi sukcesu, ludzi niezwykłego talentu i pracy,
który żyją, odcinając kupony dawnych sukcesów. Nie zazdroszczę im, obu podziwiam,
przerastają mnie krotnie talentami i pracowitością, ale o wiele więcej podziwu mam dla tych,
co żyją swoimi pasjami, wręcz obsesjami, naprawczymi, wynalazczymi, twórczymi.
To był świetnie zapowiadający się matematyk, który za bezsensowny "patriotyzm" poszedł w sołdaty na Kaukaz.
To ten, który przekazała światu słowa sybiraków, że powstanie listopadowe upadło, bo za dużo było w nim napoleonów.
To ten, co zauważył i odważył się napisać o bylejakości wileńskiej profesury,
która - w znaczącej części - po otrzymaniu nominacji siadała na laurach i kapcaniała w rutynie.
Ostatnio miałem okazji posłuchać opowieści dwu ludzi sukcesu, ludzi niezwykłego talentu i pracy,
który żyją, odcinając kupony dawnych sukcesów. Nie zazdroszczę im, obu podziwiam,
przerastają mnie krotnie talentami i pracowitością, ale o wiele więcej podziwu mam dla tych,
co żyją swoimi pasjami, wręcz obsesjami, naprawczymi, wynalazczymi, twórczymi.