Dlaczego występujesz przeciwko religii?
Posted: Mon Jul 15, 2013 7:29 pm
Dlaczego występujesz przeciwko religii? - zapytał mnie dziś jeden ze znajomych.
Nie występuję przeciwko religii, która jest w sercach wiernych,
która realizuje się w domach, świątyniach i instytucjach religijnych.
Występuję przeciwko religii panującej, która poucza mnie jak żyć,
która wpływa na państwowe prawo i zmusza mnie do postępowania
zgodnie papieską interpretacją żydowskich pism sprzed kilku tysięcy lat.
Występuję przeciwko pysznym hierarchom i polakatolikom,
którzy z tytułu swojej wiary są przekonani,
że moje życie ma mniejszy sens niż ich i usiłują traktować mnie jak błędną owcę.
Nie jestem błędną owcą – mój światopogląd jest MÓJ,
i wara od niego wszystkim nawiedzonym posiadaczom prawdy.
Ja się nikomu z butami do duszy nie wtryniam
Mam takie samo ludzkie prawo głoszenia mego poglądu,
jak katolik, żyd czy świadek Jehowy.
Nie walczę z Kościołem, Bogiem – walczę "O" –
O PRAWO BYCIA ATEUSZEM, ŻYDEM, MUZUŁMANINEM, KATOLIKIEM
– dla każdego, kto chce,
o prywatność religii i wyprowadzenie jej życia publicznego.
bym nie musiał jeść koszernie, pościć w ramadanie, chrzcić dzieci,
kochać się (zamierzchła przeszłość) jak ksiądz czy rabin każe.
Wiele religijnych reguł współżycia jest zapyziałych i śmiesznych,
wielu wyznawców religii A wyśmiewa i szydzi z nich w religii B i vice versa.
A mnie wsio rawnego – niech sobie obrzędują jak chcą,
ale od mojego obrzędowania im wara.
Kropka.
I co Ty na to, Władysławie?
Nie występuję przeciwko religii, która jest w sercach wiernych,
która realizuje się w domach, świątyniach i instytucjach religijnych.
Występuję przeciwko religii panującej, która poucza mnie jak żyć,
która wpływa na państwowe prawo i zmusza mnie do postępowania
zgodnie papieską interpretacją żydowskich pism sprzed kilku tysięcy lat.
Występuję przeciwko pysznym hierarchom i polakatolikom,
którzy z tytułu swojej wiary są przekonani,
że moje życie ma mniejszy sens niż ich i usiłują traktować mnie jak błędną owcę.
Nie jestem błędną owcą – mój światopogląd jest MÓJ,
i wara od niego wszystkim nawiedzonym posiadaczom prawdy.
Ja się nikomu z butami do duszy nie wtryniam
Mam takie samo ludzkie prawo głoszenia mego poglądu,
jak katolik, żyd czy świadek Jehowy.
Nie walczę z Kościołem, Bogiem – walczę "O" –
O PRAWO BYCIA ATEUSZEM, ŻYDEM, MUZUŁMANINEM, KATOLIKIEM
– dla każdego, kto chce,
o prywatność religii i wyprowadzenie jej życia publicznego.
bym nie musiał jeść koszernie, pościć w ramadanie, chrzcić dzieci,
kochać się (zamierzchła przeszłość) jak ksiądz czy rabin każe.
Wiele religijnych reguł współżycia jest zapyziałych i śmiesznych,
wielu wyznawców religii A wyśmiewa i szydzi z nich w religii B i vice versa.
A mnie wsio rawnego – niech sobie obrzędują jak chcą,
ale od mojego obrzędowania im wara.
Kropka.
I co Ty na to, Władysławie?