nie umie matematyki - humanista

[jan]

Nieuk matematycznofizykochemiczny często nazywa siebie humanistą.
(Chyba Ykpon na forum to kiedyś zauważył) Gruby błąd. Matematyka, fizyka, chemia - to logika.
Matematyka, fizyka, chemia - to rozumienie rzeczywistości nas otaczającej.
„Humanista” bez matematyczno-fizyczno-chemicznych podstaw
może uprawiać tylko kaleczną humanistykę, pseudohumanistykę.

Dzieci i młodzież mają dostęp do wielu atrakcji w komputerach i internecie
oraz ogłupiającej telewizji - i większość z nich nie ma czasu na naukę.
W rodzinach w których rodzice nie posiadają mądrości życiowej, kwalifikacji, a co za tym idzie - pieniędzy.
Dzieci i młodzież marnują swój potencjał, reprodukuje się mizeria intelektualna.

Jest jeszcze kwestia programów nauczania. Są one zbyt ambitne, przez to nie do zrealizowania.
Warto chyba opracować spójny program minimum, egzekwowalny dla(od) większości dzieci i młodzieży
w szkołach podstawowych i zawodowych.

Ambitnym dać szansę rozwoju pozalekcyjnego, np. w kołach zainteresowań.
Matura, będąca świadectwem obywatelskiej dojrzałości, powinna być sitem,
przez które przechodzą tylko ci, co mają - gdzie trzeba olej, gdzie trzeba ołów,
co potrafią się w odpowiednim czasie uczyć - i nauczyć.

Poraża mnie niski stan wiedzy przyszłych obywateli.
Polska rodzina i polska szkoła ma jakiś defekt,
która powoduje degradację potencjału pracy w pokoleniu wchodzącym w życie.

A może odezwą się nauczyciele i powiedzą:
Co wam przeszkadza w osiągnięciu dydaktycznych i pedagogicznych sukcesów?