Kościół katolicki w Polsce

[Maras]

Kościół katolicki jest trwałym ogniwem, który jest obecny w naszej kulturze od wieków. W chwilach próby scalał społeczeństwo. Prawie cała populacja utożsamia się z katolicyzmem, chociaż tylko 40 % uczestniczy w cotygodniowej mszy świętej. Zastanawiam się, dlaczego od paru lat nasiliły się ataki na Kościół, a właściwie na Jego hierarchów. Myślę, że chodzi tu o dbałość o elektorat lewicowy, o który biją się dwie partie.

[jan]

Kościół katolicki jest trwałym ogniwem, który jest obecny w naszej kulturze od wieków. W chwilach próby scalał społeczeństwo. Prawie cała populacja utożsamia się z katolicyzmem, chociaż tylko 40 % uczestniczy w cotygodniowej mszy świętej. Zastanawiam się, dlaczego od paru lat nasiliły się ataki na Kościół, a właściwie na Jego hierarchów. Myślę, że chodzi tu o dbałość o elektorat lewicowy, o który biją się dwie partie.

Msze i audycje religijne w mediach, obecność umundurowanych czarnych na uroczystościach państwowych,
religia w szkołach, teologia na uniwersytetach, religiancki dyktat w prawodawstwie - i patrzcie, patrzcie: zagrożona twierdza.

Lewicowość nie jest antyreligijna.

Ja jestem niewierzącym państwowcem i chcę, by religiność/niereligijność były sprawą prywatną obywateli.

Szarogęszenie się Kościoła w państwie, to powrót do sarmackiej przeszłości,
akurat czasów, kiedy Polska była na dnie. Pewien Xiążę Biskup miał na ten temat sporo do powiedzenia.

Trwałym elementem są też polskie powstania, każde pokolenie od końcówki 18 wieku ich zażywało.
po wszystkich prawie polskość dostawała po dupie.

[Maras]

Lewicowość nie jest antyreligijna.........................Słuchając wypowiedzi przedstawicieli partii lewicowych, które zasiadają w obecnym Sejmie mam wrażenie, że ich jedynym problemem jest Kościół:) Gdzie się podział program lewicowy, mam wrażenie, że nigdy go nie było. Trawka, kolorowe marsze, barwna ta nasza lewica, ale raczej przypomina mi to , co kiedyś pokazywał w Sejmie obywatel, który założył Polską Partię Przyjaciół Piwa.

Ja jestem niewierzącym państwowcem i chcę, by religiność/niereligijność były sprawą prywatną obywateli...........Zgadzam się z Tobą w tej kwestii. Pójdę dalej, nie interesuje mnie czy pan Palikot pali trawkę, czy Jego partyjniak jest facetem czy kobietą, to ich osobiste sprawy z kim śpią, jakiej są płci czy jakie filmy lubią oglądać.

Szarogęszenie się Kościoła w państwie, to powrót do sarmackiej przeszłości,
akurat czasów, kiedy Polska była na dnie. Pewien Xiążę Biskup miał na ten temat sporo do powiedzenia.........bardzo dobrze, że miał coś do powiedzenia. Zostały po Nim bajki i nie tylko:) Chcę, by wszyscy biskupi byli tacy.

Trwałym elementem są też polskie powstania, każde pokolenie od końcówki 18 wieku ich zażywało.
po wszystkich prawie polskość dostawała po dupie....................Mimo wszystko nie zginęła i nie zginie, póki my żyjemy!