Kiedy ma się latek -naście, -dzieścia, a nie doznało się skutków wojny czy powstania,
wojenki i powstańka traktuje się jako przygodę: "choć na tygrysy mają visy", "poszli nasi w bój bez broni".
Powstanie Warszawskie było dla mnie taką przygodą.
Przełknąłem zapewne w dzieciństwie i młodości wszelkie relacje o nim.
Doroślejsze refleksje wzbudziła we mnie dopiero lektura książki Jana Ciechanowskiego,
po której świadomie i dobrowolnie decyzję o wywołaniu powstania odważyłem się publicznie nazwać zbrodniczą.
O jego bezsensie wiedziałem wcześniej, ale była to wiedza szkolarska, przyjęta bezrefleksyjnie.
Książka Piotra Zychowicza "Obłęd 44", wsparta wyrywkowo lekturą najnowszego wydania Ciechanowskiego,
upoważnia mnie do wołania o prawdę o powstaniu,
Całą prawdę o cierpieniu i stratach, o głodzie, wszach, szczurach, o zasypanych w piwnicach,
o decydentach zbrodniczo bezmyślnych i nieodpowiedzialnych, o stratach kultury, o upływie krwi,
o brodzeniu z rannym kolegą na plecach po kanałach pełnych gówna i trupów.
Czy Muzeum Powstania Warszawskiego nie jest szkodliwym jest KŁAMSTWEM?
Czy Muzeum Powstania Warszawskiego jest kłamstwem
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Czy Muzeum Powstania Warszawskiego jest kłamstwem
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests