Szkółki, uczelenki i uczelnie corocznie wypluwają tysiące dyplomantów
szczycących się wykształceniem wyższym, predestynowanych (wydaje im się) do prac ważnych i intratnych.
Administracja i gospodarka takich prac i płac nie oferują,
więc dyplom dla większości absolwentów stanowi tytuł do frustracji.
Kadra nauczająca przeważnie ma wątły związek z rzeczywistością, absolwenci – tym bardziej.
Wśród corocznie wypluwanych przez szkoły tysięcy absolwentów
są ludzie zdolni do poważnego wysiłku intelektualnego i organizacyjnego i ludzie zupełnie do tego niezdolni.
Ci zdolni do wysiłku i samodzielnej pracy zawdzięczają swe możliwości
głównie osobistym predyspozycjom i aktywności ponadprogramowej.
Ci stanowią mały odsetek dyplomantów.
Szkoła wyższa nie jest nawet sitem, na którym zostają najlepsi, a do KUŹNI KADR daleko jej, jak do gwiazd.
Przeważająca bierna masa zmarnowała lub marnuje pieniądze i czas na tzw. studiowanie,
zamiast uczyć się umiejętności praktycznych, przydatnych w życiu.
Tak jak niegdyś rozpleniona była szlachta, tak teraz plenią się różnoimienni dyplomanci,
a pracowników zdolnych do organizowania pracy, do SAMODZIELNEJ NAUKI i pracy, brak.
Dyplom - tytuł do frustracji
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Dyplom - tytuł do frustracji
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 4 guests