świat w szufladkach - zanikająca Polska
Posted: Sat Feb 01, 2014 5:28 pm
Pisałem parę dni temu:
Powoli kończy się styczeń. Miesiąc bez dofinansowania z miasta.
Z ubiegłego roku mogliśmy zaoszczędzić zbyt mało, by starczyło na opłatę osoby sprzątającej i informatyka.
Zatrudnienie animatora zajęć z dziećmi i logopedy zarazem oraz pani od muzyki w ograniczonym zakresie zaryzykowaliśmy nie mając pieniędzy.
Bogu dzięki dostaliśmy mały zastrzyk za sprawą Lotosu i nie muszę im płacić z własnej kasy.
Już kiedyś na przednówku pożyczałem Stowarzyszeniu 3.4 tys, w tym roku liczyłem się z powtórką
(wtedy otrzymaliśmy wyróżnienie nagrody Bądkowskiego, co pokryło pożyczkę).
Zajęcia plastyczne musieliśmy w lutym zawiesić z braku środków.
Czy wznowimy je, czy wznowimy plastyczne półkolonie - wszystko zależy od tego, czy miasto przyjmie nasz projekt "kulturalny".
W ubiegłym roku nie przyjęło, przez to nie potrafiliśmy zaoszczędzić nic.
Społeczna aktywność i wsparcie mieszkańców jest NIEznaczące.
Zainteresowanie władz i mediów tym, co robimy - żadne.
Bezduszna biurokratyczna sztampa i społeczny chocholizm utylizują każdą iskierkę społecznej energii.
Organizując Stowarzyszenie dla potrzeb stworzenia Biblioteki Społecznej,
pomyślanej jako ośrodek SPOŁECZNEJ AKTYWIZACJI podejmowałem się społecznego eksperymentu.
Po siedmiu latach szamotaniny i samotności wśród ludzi stwierdzam:
EKSPERYMENT SIĘ NIE POWIÓDŁ.
Daję sobie i eksperymentowi szansę do końca roku 2014.
Eksperyment się uda, jeśli do końca roku pojawi się co najmniej kilku syzyfów,
którzy przejmą z mego dziadowskiego garbu
(72 lata) część, potem całość obowiązków.
W ostatnim dniu stycznia przeczytaliśmy?
Szkółka artystyczna (flet, zajęcia plastyczne) brak do finansowania, za mały wkład własny.
Półkolonie artystyczne (cztery tygodnie zajęć, dwójka artystów, materiały) dofinnsowne - 5 tys złotych.
Kiedy się o tym dowiedziałem, wylałem na fb trzy krople żółci:
„KULTURA” nas nie dofinansowała - za mały nasz wkład. Rozumiecie Państwo - za mały nasz wkład.
Budowanie skorup - pomników pychy to ma być kultura, inwestowanie w największy nasz skarb - dziecko to jest CO?
Nie ta szufladka. Te bałwańskie szufladki!
Szufladki są tylko w urzędniczych i pasożytniczych głowach.
Drzewa to towarzystwo widzi - lasu nie widzi
Powoli kończy się styczeń. Miesiąc bez dofinansowania z miasta.
Z ubiegłego roku mogliśmy zaoszczędzić zbyt mało, by starczyło na opłatę osoby sprzątającej i informatyka.
Zatrudnienie animatora zajęć z dziećmi i logopedy zarazem oraz pani od muzyki w ograniczonym zakresie zaryzykowaliśmy nie mając pieniędzy.
Bogu dzięki dostaliśmy mały zastrzyk za sprawą Lotosu i nie muszę im płacić z własnej kasy.
Już kiedyś na przednówku pożyczałem Stowarzyszeniu 3.4 tys, w tym roku liczyłem się z powtórką
(wtedy otrzymaliśmy wyróżnienie nagrody Bądkowskiego, co pokryło pożyczkę).
Zajęcia plastyczne musieliśmy w lutym zawiesić z braku środków.
Czy wznowimy je, czy wznowimy plastyczne półkolonie - wszystko zależy od tego, czy miasto przyjmie nasz projekt "kulturalny".
W ubiegłym roku nie przyjęło, przez to nie potrafiliśmy zaoszczędzić nic.
Społeczna aktywność i wsparcie mieszkańców jest NIEznaczące.
Zainteresowanie władz i mediów tym, co robimy - żadne.
Bezduszna biurokratyczna sztampa i społeczny chocholizm utylizują każdą iskierkę społecznej energii.
Organizując Stowarzyszenie dla potrzeb stworzenia Biblioteki Społecznej,
pomyślanej jako ośrodek SPOŁECZNEJ AKTYWIZACJI podejmowałem się społecznego eksperymentu.
Po siedmiu latach szamotaniny i samotności wśród ludzi stwierdzam:
EKSPERYMENT SIĘ NIE POWIÓDŁ.
Daję sobie i eksperymentowi szansę do końca roku 2014.
Eksperyment się uda, jeśli do końca roku pojawi się co najmniej kilku syzyfów,
którzy przejmą z mego dziadowskiego garbu
(72 lata) część, potem całość obowiązków.
W ostatnim dniu stycznia przeczytaliśmy?
Szkółka artystyczna (flet, zajęcia plastyczne) brak do finansowania, za mały wkład własny.
Półkolonie artystyczne (cztery tygodnie zajęć, dwójka artystów, materiały) dofinnsowne - 5 tys złotych.
Kiedy się o tym dowiedziałem, wylałem na fb trzy krople żółci:
„KULTURA” nas nie dofinansowała - za mały nasz wkład. Rozumiecie Państwo - za mały nasz wkład.
Budowanie skorup - pomników pychy to ma być kultura, inwestowanie w największy nasz skarb - dziecko to jest CO?
Nie ta szufladka. Te bałwańskie szufladki!
Szufladki są tylko w urzędniczych i pasożytniczych głowach.
Drzewa to towarzystwo widzi - lasu nie widzi