Zapraszam młodych, zmęczonych beznadzieją
Przystępując do robienia Biblioteki Społecznej liczyłem na starszych i starych,
na emerytów i rencistów głównie, że przyjdą, że podzielą się z młodzieżą i dziećmi
swoją wiedzą i doświadczeniem, wszak naród z nas patriotyczny,
a PATRIOTYZM - TO SŁUŻBA NARODOWI i SŁUŻBA PAŃSTWU W POTRZEBIE.
Uważam, że państwo, z którego MŁODZI UCIEKAJĄ,
bo nie mają szans na rozwój i ułożenie sobie życia,
to państwo zagrożone, państwo w ogromnej potrzebie.
Tymczasem my, staruchy – nic: stękamy, zajmujemy się sobą,
kto może używa jeszcze świata, "realizuje się".
Inni poświęcają całą energię wnukom i rodzinie – przed tymi czapka z głowy.
Większość osób starszych nie ma już motywacji, by walczyć o COŚ.
Wolą, na miarę swych możliwości użyć życia, bo przecież oni przez całe zawodowe życie…
Gremialnie narzekamy na Tuska, grzebiemy w Katyniu i smoleńskich mgłach,
wysnutych z kaczyńskich i macierewiczowskich głów; upajamy się bezmyślnymi powstańkami,
które rodziły klęski - ograniczały zasięg polskości, marnowały dorobek przeszłych pokoleń
i moc twórczą tych, co poszli "w bój bez broni" i "na tygrysy mają visy"- i stracili swoje życie młode.
A co Polska z tych upojeń, narzekań i oburzeń ma? Co dobrego z tego gloryfikowania szaleństwa,
narzekania czy oburzenia na "nich" może wyniknąć. Para w gwizdek – tyle.
Krasnoludki są bardzo leniwe, nie zabierają się w ogóle do załatwiania naszych spraw konstruktywnych, pozytywnych,
zapewne śpią pod muchomorami.
Diabeł czyni destrukcję: czego nie dopilnujemy – jego staraniem rdzewieje, gnije, łuszczy się i rozsypuje. Entropia.
Dobry Pan Bóg patrzy z politowaniem na ten swój polski „obraz i podobieństwo”, któremu nie chce się używać jego darów:
mózgu, bicepsów i dobrej woli, i też nie kiwnie palcem w bucie, by pomóc leniwcom.
Starzy nie mają motywacji do heroicznych wysiłków i to trzeba przyjąć do wiadomości. A młodzi?
Młodzi ludzie są w sytuacji beznadziejnej – brak pracy, brak perspektyw, brak nadziei; wyzysk i pomiatanie człowiekiem.
Oszukańcze dyplomy różnych uczelni i uczelenek są niewiele warte, wiedzę z nich wyniesioną można o tyłek rozbić.
Do mycia kufli w londyńskich pubach i na budowach są za to w sam raz.
Do realnego polskiego życia mają się nijak. Nie ma gdzie pracować, nie ma gdzie praktykować
Skoro starzy nie garną do ratowania państwa, do pracy z młodymi i dla młodych,
dla dzieci, by je ratować przed rynsztokiem, by im przydawać skrzydeł -
MUSZĄ SIĘ TYM ZAJĄĆ MŁODZI, UŻYWAJĄCY MÓZGU (A WIELU TAKICH POZNAŁEM!),
KTÓRY ZECHCĄ ZBUDOWAĆ TU PRZYSZŁOŚĆ NA MIARĘ SWOICH POTRZEB.
A może spotkamy się w Bibliotece Społecznej spróbujemy zwiększyć swoje szanse.
Warto się zebrać i pogadać o waszych problemach i potrzebach, i co można zrobić, ale takiego,
by służyć racjonalnie społeczności, która będzie gotowa za dobrą usługę płacić,
a Wy będziecie zdobywać sensowną wiedzę i doświadczenia współpracy. I zarabiać.
Wyobrażam też sobie Bibliotekę nie tylko miejsca zarobkowania, ale również jako punkt kontaktowy ludzi z okolicy,
którzy już coś robią, a potrzebują partnerów, wymiany myśl, by ich interes lepiej się kręcił.
Idzie o gospodarowanie, a nie podwiązywanie się pod groszodajne urzędy,
które niby to w trosce o publiczne fundusze - marnują je niemiłosiernie i bezpłodnie.
Do wykorzystania miejsce spotkań, księgozbiór, komputery, struktura organizacyjna i doświadczenie, marka, sprzęt.
Statut pozwala już prowadzić działalność odpłatną, w krótkim czasie można zarejestrować działalność gospodarczą.
Potencjał młodych może wchodzić na nowe obszary i zaspokajać społeczne potrzeby.
Jest wiele do zrobienia i zarobienia, sukces będzie zależał determinacji i kompetencji ludzi, którzy „wejdą w to”.
Obszary działania wybierzemy, kiedy się policzymy i zważymy nasze kompetencje
Trzeba rozwijać przedsiębiorczość, starać się żyć na własny rachunek,
warto uniezależnić się jak najszybciej od urzędniczej jałmużny, która deprawuje ludzi,
niszczy społeczne więzi, uzależnia od grup i klik "trzymających władzę" i rozdzielających pieniądze.
Zapraszam młodych, zmęczonych beznadzieją
Moderators: Anonymous, jan, Moderatorzy
Zapraszam młodych, zmęczonych beznadzieją
jan urbanik
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Moje poglądy nie są jedynie słuszne, są za to moje jedyne.
Nie zależą one od koniunktury, a od stanu mojej świadomości.
Nie piszę wszystkiego, co wiem - piszę to, co uznaję za stosowne.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests