Mój post ze Sajtoka (SiteTalk) - trochę chłopskiej filozofii
Posted: Fri Aug 08, 2014 6:45 pm
Mój post ze Sajtoka - trochę chłopskiej filozofii
Biblioteka Społeczna - prawie wszystkie nasze (co)dzienne sprawy;
to miał być tytuł albumu ze zdjęciami z tygodnia w Bibliotece Społecznej, ale Sajtok tak się ślimaczy, że na razie nie warto tego robić. Wszystko powiesiłem na Fejsbujku, gdzie jest grono przyjaciół Biblioteki i moich osobistych, których zdobywaliśmy przez osiem lat.
Na Fejsbuku i witrynie Stowarzyszenia relacjonuję co się dzieje w Bibliotece, walczę jak lew z tym, co uważam za szkodliwy mit, stereotyp czy fobię, przeciwstawiam im moje subiektywne racje, które idą przeważnie pod pąd tego, o czym trąbią środki masowego ogłupiania.
Prawdy jedynie słusznej nie znam, nie zna jej nikt - za małe nasze ludzkie główki, ale prawda nie jest demokratyczna, nie da się jej określić przez głosowanie ani papieskim dekretem. Każdy z nas mózgiem i sercem musi się dopracować własnej prawdy.
Moja publicystyka ma służyć do pobudzenia myślenia własnym organem temu służącym, by szalonego jazgotu masowych ogłupiaczy nie traktować jak wyroczni.
Po odchowaniu dzieci, pochowaniu rodziców i teściów, wszystkie swe siły fizyczne i intelektualne, cały czas i sporo pieniędzy poświęcam naprawianiu i upiększaniu świata. Próbki tego co robię wrzuciłem tu, sprowokowany przez Sławka i Olę Sowińskich, którzy bezinteresownie współdziałają z nami i bardzo sympatycznie zaprezentowali mnie i nas - Stowarzyszenie - na tym portalu.
Pozdrowienia dla nowych Przyjaciół!
P.S.
Z grona sajtokowców pochodzi też Karina Kopańska, która odrodziła biblioteczną informatykę.
Biblioteka Społeczna - prawie wszystkie nasze (co)dzienne sprawy;
to miał być tytuł albumu ze zdjęciami z tygodnia w Bibliotece Społecznej, ale Sajtok tak się ślimaczy, że na razie nie warto tego robić. Wszystko powiesiłem na Fejsbujku, gdzie jest grono przyjaciół Biblioteki i moich osobistych, których zdobywaliśmy przez osiem lat.
Na Fejsbuku i witrynie Stowarzyszenia relacjonuję co się dzieje w Bibliotece, walczę jak lew z tym, co uważam za szkodliwy mit, stereotyp czy fobię, przeciwstawiam im moje subiektywne racje, które idą przeważnie pod pąd tego, o czym trąbią środki masowego ogłupiania.
Prawdy jedynie słusznej nie znam, nie zna jej nikt - za małe nasze ludzkie główki, ale prawda nie jest demokratyczna, nie da się jej określić przez głosowanie ani papieskim dekretem. Każdy z nas mózgiem i sercem musi się dopracować własnej prawdy.
Moja publicystyka ma służyć do pobudzenia myślenia własnym organem temu służącym, by szalonego jazgotu masowych ogłupiaczy nie traktować jak wyroczni.
Po odchowaniu dzieci, pochowaniu rodziców i teściów, wszystkie swe siły fizyczne i intelektualne, cały czas i sporo pieniędzy poświęcam naprawianiu i upiększaniu świata. Próbki tego co robię wrzuciłem tu, sprowokowany przez Sławka i Olę Sowińskich, którzy bezinteresownie współdziałają z nami i bardzo sympatycznie zaprezentowali mnie i nas - Stowarzyszenie - na tym portalu.
Pozdrowienia dla nowych Przyjaciół!
P.S.
Z grona sajtokowców pochodzi też Karina Kopańska, która odrodziła biblioteczną informatykę.