ironicznie i serio o sojuszach i polskiej racji stanu
Posted: Tue Mar 24, 2015 8:09 am
1.
"Polska jest za slaba, żeby w swoim położeniu geograficznym nie być w sojuszu.
Nie widzisz interesu w NATO, może masz inny pomysł?" - napisał Marek
Przepraszam, Marku, rzeczywiście masz rację, kiedy Polska była słaba zawsze liczyła na sojusze, przecież musiała!
Każde powstanie liczyło:
listopadowe, specjalnie posłało do Londynu młodego Aleksandra Wielopolskiego, by zabiegał o wsparcie.
W Londynie młody Wielopolski pojął, że na wsparcie może sobie liczyć do woli.
Potem było kolejne powstanie, już skierowane przeciw... Wielopolskiemu o 30 lat starszemu.
A papiestwo jakie było pomocne, w powstaniach, w II wojnie...
Potem był rok 1939, Polska, Bogu dzięki, była w sojuszach
i kiedy Niemcy napadły Polskę, sojusznicy wypowiedzieli Niemcom wojnę.
Potem było powstanie warszawskie, kiedy pomagali nam sojusznicy ze wschodu i zachodu, zrzucając zaopatrzenie.
Potem był Teheran, Jałta, znowu sojusznicy nam pomogli - prawda Marku?
Idiotę wykorzysta każdy, ale kiedy idiota zrobi swoje, staje się uciążliwy.
Mądrość Polaków, gdyby była,
byłaby ZGODNĄ WSPÓŁPRACĄ z SĄSIADAMI,
PARTNERSTWEM na niwie GOSPODARCZEJ i KULTURALNEJ.
2.
Powiem wprost:
Nie widziałem i nie widzę sensu obecności Polski w NATO,
tak jak do wejścia do Unii nie widziałem alternatywy - nie było bowiem po roku 1989 w Polsce siły
zdolnej pokierować samodzielnym rozwojem kraju po kiełbasianej rewolucji.
Polskie siły zbrojne, zbrojne w amerykański złom, bezsensownie drenują tylko polską kieszeń,
bo i tak nie są wstanie nas obronić.
Co do sojuszu militarnego
Wyrywnego idiotę machającego szabelką wykorzysta każdy w SWOIM INTERESIE,
ale kiedy idiota zrobi swoje, staje się uciążliwy, wtedy porzuca się go jak zużyte narzędzie.
Mądrość Polaków, GDYBY BYŁA, byłaby ZGODNĄ WSPÓŁPRACĄ z SĄSIADAMI,
PARTNERSTWEM na niwie GOSPODARCZEJ i KULTURALNEJ.
Polska powinna być dla sąsiadów partnerem, pośrednikiem,
powinna rozwijać i bogacić się dzięki pośrednictwu,
rozwijać własną myśl techniczną i moce produkcyjne.
Młodych należy zatrudnić w budowaniu dobrobytu Polski,
a nie wysyłać na różne saksy, a tym bardziej na rzeź, do czego najwyraźniej zmierzamy.
"Polska jest za slaba, żeby w swoim położeniu geograficznym nie być w sojuszu.
Nie widzisz interesu w NATO, może masz inny pomysł?" - napisał Marek
Przepraszam, Marku, rzeczywiście masz rację, kiedy Polska była słaba zawsze liczyła na sojusze, przecież musiała!
Każde powstanie liczyło:
listopadowe, specjalnie posłało do Londynu młodego Aleksandra Wielopolskiego, by zabiegał o wsparcie.
W Londynie młody Wielopolski pojął, że na wsparcie może sobie liczyć do woli.
Potem było kolejne powstanie, już skierowane przeciw... Wielopolskiemu o 30 lat starszemu.
A papiestwo jakie było pomocne, w powstaniach, w II wojnie...
Potem był rok 1939, Polska, Bogu dzięki, była w sojuszach
i kiedy Niemcy napadły Polskę, sojusznicy wypowiedzieli Niemcom wojnę.
Potem było powstanie warszawskie, kiedy pomagali nam sojusznicy ze wschodu i zachodu, zrzucając zaopatrzenie.
Potem był Teheran, Jałta, znowu sojusznicy nam pomogli - prawda Marku?
Idiotę wykorzysta każdy, ale kiedy idiota zrobi swoje, staje się uciążliwy.
Mądrość Polaków, gdyby była,
byłaby ZGODNĄ WSPÓŁPRACĄ z SĄSIADAMI,
PARTNERSTWEM na niwie GOSPODARCZEJ i KULTURALNEJ.
2.
Powiem wprost:
Nie widziałem i nie widzę sensu obecności Polski w NATO,
tak jak do wejścia do Unii nie widziałem alternatywy - nie było bowiem po roku 1989 w Polsce siły
zdolnej pokierować samodzielnym rozwojem kraju po kiełbasianej rewolucji.
Polskie siły zbrojne, zbrojne w amerykański złom, bezsensownie drenują tylko polską kieszeń,
bo i tak nie są wstanie nas obronić.
Co do sojuszu militarnego
Wyrywnego idiotę machającego szabelką wykorzysta każdy w SWOIM INTERESIE,
ale kiedy idiota zrobi swoje, staje się uciążliwy, wtedy porzuca się go jak zużyte narzędzie.
Mądrość Polaków, GDYBY BYŁA, byłaby ZGODNĄ WSPÓŁPRACĄ z SĄSIADAMI,
PARTNERSTWEM na niwie GOSPODARCZEJ i KULTURALNEJ.
Polska powinna być dla sąsiadów partnerem, pośrednikiem,
powinna rozwijać i bogacić się dzięki pośrednictwu,
rozwijać własną myśl techniczną i moce produkcyjne.
Młodych należy zatrudnić w budowaniu dobrobytu Polski,
a nie wysyłać na różne saksy, a tym bardziej na rzeź, do czego najwyraźniej zmierzamy.