Rządy biurokracji w niepodległej Polsce zniewalają
Posted: Sun May 31, 2015 2:29 pm
Organizacje społeczne, każda z nich, winna mieć szansę przemawiać swoim, statutowym głosem - w granicach prawa.
Mogą tak sobie poczynać organizacje silne swoim potencjałem członkowskim, niezależne od kaprysów administracji.
Nasze Stowarzyszenie W WYDATKACH NIEZBĘDNYCH DO PRZETRWANIA w co najmniej 55 procentach zależy od dotacji miasta,
społeczne wsparcie pozwala na znaczące poszerzenie działania:
studenci ASP i A.Muz., artyści, literaci, podróżnicy, poeci, prelegenci, informatycy, darczyńcy…
o Boże, teraz dopiero uświadamiam sobie, że jestem na początku litanii LUDZI DOBREJ WOLI.
Wracam do urzędowego wsparcia:
Kiedyś wpuściłem w progi Biblioteki ludzi, których miasto uważało za szkodników, otrzymałem zaraz telefon,
by zaniechać i pamiętać z czyich łask korzystam. Nie byłem pokorny, ale znaczących skutków braku pokory nie doznałem.
Rządy biurokracji w niepodległej Polsce zniewalają nie mniej niż totalitarne i temu nie chcę się poddać,
chcę zachować autonomię, o której było w pierwszym akapicie, by dać ludziom szansę twórczego działania dla społecznego dobra,
a nie realizować wytyczne pod biurokratyczny zamordystyczny strychulec.
Szukam ludzi, którzy chcą żyć z sensem w wolnym państwie twórczych obywateli,
a nie być pokornymi parobkami opiewającymi łaskawych władców
i realizujących dla pełnego koryta każde działanie pozorne, obłożone mnóstwem asekuracyjnych papierów.
Szukam ludzi… szukam sobie i szukam, ale trudno znaleźć…
Dotacje korumpują i zniewalają.
A co z Polską, WIELKIM ZBIOROWYM OBOWIĄZKIEM POLAKÓW?
Mogą tak sobie poczynać organizacje silne swoim potencjałem członkowskim, niezależne od kaprysów administracji.
Nasze Stowarzyszenie W WYDATKACH NIEZBĘDNYCH DO PRZETRWANIA w co najmniej 55 procentach zależy od dotacji miasta,
społeczne wsparcie pozwala na znaczące poszerzenie działania:
studenci ASP i A.Muz., artyści, literaci, podróżnicy, poeci, prelegenci, informatycy, darczyńcy…
o Boże, teraz dopiero uświadamiam sobie, że jestem na początku litanii LUDZI DOBREJ WOLI.
Wracam do urzędowego wsparcia:
Kiedyś wpuściłem w progi Biblioteki ludzi, których miasto uważało za szkodników, otrzymałem zaraz telefon,
by zaniechać i pamiętać z czyich łask korzystam. Nie byłem pokorny, ale znaczących skutków braku pokory nie doznałem.
Rządy biurokracji w niepodległej Polsce zniewalają nie mniej niż totalitarne i temu nie chcę się poddać,
chcę zachować autonomię, o której było w pierwszym akapicie, by dać ludziom szansę twórczego działania dla społecznego dobra,
a nie realizować wytyczne pod biurokratyczny zamordystyczny strychulec.
Szukam ludzi, którzy chcą żyć z sensem w wolnym państwie twórczych obywateli,
a nie być pokornymi parobkami opiewającymi łaskawych władców
i realizujących dla pełnego koryta każde działanie pozorne, obłożone mnóstwem asekuracyjnych papierów.
Szukam ludzi… szukam sobie i szukam, ale trudno znaleźć…
Dotacje korumpują i zniewalają.
A co z Polską, WIELKIM ZBIOROWYM OBOWIĄZKIEM POLAKÓW?