jadę sobie do Hameryki
Posted: Tue Nov 10, 2015 3:16 pm
Jan Urbanik - 6 września - Jadę sobie.
Od środy rządy w Stowarzyszeniu i Bibliotece wraz z telefonem komórkowym
przejmuje pani Dorotka - Dorota Kaczmarek.
Od 2006 roku zacząłem być społecznikiem.
Wtedy to w środku wakacji ogłosiłem na promocji książki Waldemara Nocnego o "Wyspie Stogi",
że oddam bezpłatnie w użytkowanie stożan rodzinny księgozbiór, który gromadziłem od wczesnej młodości (ok. 12 tys woluminów).
Jesienią tego roku po raz pierwszy poleciałem do USA, otrzymałem wtedy wizę na 10 lat,
mimo iż jeden z naszych synów przebywał w USA nielegalnie.
Przez internet pracowaliśmy ponad wodami nad statutem organizacji i pozyskiwaliśmy sprzymierzeńców.
Z Ameryki z zachwytem poznałem na polsko-rosyjskim forum Wierę - Wiera Andriejczuk - i Stanisława - Stanisław W. Kozłowski.
Przed wylotem zostawiłem w Urzędzie Miasta testament,
że w razie nagłej i niespodziewanej, do upublicznienia księgozbioru upoważniam Dorotę - Dorota Kaczmarek i Krzysztofa - @Krzysztof Stawiarz. Wróciłem jednak szczęśliwie.
Biblioteka funkcjonuje już 8 lat
Wkrótce moja wiza straci ważność, syn od dawna jet legalnym mieszkańcem Stanów.
Wizyta amerykańska będzie miała charakter rodzinny, Nowy Jork i okolica
oraz (pod koniec pobytu) 3-dniowa wizyta u przyjaciół w Chicago, byłych mieszkańców uliczki Hożej.
Od czasu otwarcia biblioteki (2008), będzie to mój drugi urlop,
po raz pierwszy urwałem się z Biblioteki wiosną 2012, odwiedzając rodzinę i przyjaciół w Wodzisławiu Śląskim, Oświęcimiu, Olkuszu, rodzinnym Głębokiem nad Wisłokiem i Rymanowie, w Sanoku i Tyrawie Wołoskiej.
W tym roku miałem podobne zamiary, ale żona zadecydowała inaczej.
Lecę. Polskich przyjaciół i rodzinę proszę o zachowanie tego, co chłodzi się w lodówce.
Mam nadzieję, że co odwlecze to nie wyciecze ani nie straci mocy.
Od środy rządy w Stowarzyszeniu i Bibliotece wraz z telefonem komórkowym
przejmuje pani Dorotka - Dorota Kaczmarek.
Od 2006 roku zacząłem być społecznikiem.
Wtedy to w środku wakacji ogłosiłem na promocji książki Waldemara Nocnego o "Wyspie Stogi",
że oddam bezpłatnie w użytkowanie stożan rodzinny księgozbiór, który gromadziłem od wczesnej młodości (ok. 12 tys woluminów).
Jesienią tego roku po raz pierwszy poleciałem do USA, otrzymałem wtedy wizę na 10 lat,
mimo iż jeden z naszych synów przebywał w USA nielegalnie.
Przez internet pracowaliśmy ponad wodami nad statutem organizacji i pozyskiwaliśmy sprzymierzeńców.
Z Ameryki z zachwytem poznałem na polsko-rosyjskim forum Wierę - Wiera Andriejczuk - i Stanisława - Stanisław W. Kozłowski.
Przed wylotem zostawiłem w Urzędzie Miasta testament,
że w razie nagłej i niespodziewanej, do upublicznienia księgozbioru upoważniam Dorotę - Dorota Kaczmarek i Krzysztofa - @Krzysztof Stawiarz. Wróciłem jednak szczęśliwie.
Biblioteka funkcjonuje już 8 lat
Wkrótce moja wiza straci ważność, syn od dawna jet legalnym mieszkańcem Stanów.
Wizyta amerykańska będzie miała charakter rodzinny, Nowy Jork i okolica
oraz (pod koniec pobytu) 3-dniowa wizyta u przyjaciół w Chicago, byłych mieszkańców uliczki Hożej.
Od czasu otwarcia biblioteki (2008), będzie to mój drugi urlop,
po raz pierwszy urwałem się z Biblioteki wiosną 2012, odwiedzając rodzinę i przyjaciół w Wodzisławiu Śląskim, Oświęcimiu, Olkuszu, rodzinnym Głębokiem nad Wisłokiem i Rymanowie, w Sanoku i Tyrawie Wołoskiej.
W tym roku miałem podobne zamiary, ale żona zadecydowała inaczej.
Lecę. Polskich przyjaciół i rodzinę proszę o zachowanie tego, co chłodzi się w lodówce.
Mam nadzieję, że co odwlecze to nie wyciecze ani nie straci mocy.