Page 1 of 1

Polska RACJA STANU

Posted: Wed Nov 07, 2007 9:19 am
by jan
Zawsze ta sama:
błogostan obywateli i lepsze widoki na ich przyszłość.

Coraz to inna:
zależna od zmiennych uwarunkowań wewnętrznych i zewnętrznych.


Polska RACJA STANU w PRL-u,
to wykorzystanie dla dobra obywateli wszystkich szans,
jakie TEN CZAS dawał.

Wyczucie RACJI STANU,
działanie w zgodzie z nią - TO SZTUKA.

Nie ma nią recepty.
Racja stanu to nie zupa ogórkowa.

jan urbanik

PS
Tekst powyższy zamieszczę również na pl.soc.polityka

Posted: Thu Nov 08, 2007 7:55 am
by kviat
jan wrote:Polska RACJA STANU w PRL-u,
to wykorzystanie dla dobra obywateli wszystkich szans,
jakie TEN CZAS dawał.

Możesz rozwinąć:
1. Racja stanu w PRL-u?
2. Jakich szans?
3. Których obywateli?
4. I co znaczyło dobro obywateli w czasach PRL-u i dla kogo?

Bo nie wiem czy żartujesz czy to celowa prowokacja... :-)

Posted: Mon Nov 19, 2007 6:08 pm
by jan
PRL był ogniwem w dziejach Polski,
tak samo ważnym,
tak samo historycznym
jak każdy inny.

W moim dzieciństwie i młodości,
tak jak teraz pluje się na PRL, pluto na "sanację".

Rzeczywistość należy UZNAĆ i na niej budować,
nie da się jej zakląć, zagadać, zakłamać.

jan urbanik

Posted: Tue Nov 20, 2007 10:39 pm
by kviat
jan wrote:PRL był ogniwem w dziejach Polski,
tak samo ważnym,
tak samo historycznym
jak każdy inny.

No i?

jan wrote:W moim dzieciństwie i młodości,
tak jak teraz pluje się na PRL, pluto na "sanację".

No i?
Widocznie były powody żeby pluć.

jan wrote:Rzeczywistość należy UZNAĆ i na niej budować,
nie da się jej zakląć, zagadać, zakłamać.

No właśnie: nie da się zaprzeczyć faktom: PRL to był system totalitarny.
(http://pl.wikipedia.org/wiki/Totalitaryzm)

I na szczęście nie da się rzeczywistości zakłamać....
Przypomnę Twoje słowa:
"Polska RACJA STANU w PRL-u,
to wykorzystanie dla dobra obywateli wszystkich szans,
jakie TEN CZAS dawał. "

Proszę, podaj choć jeden przykład szansy tamtego okresu...
Choć jeden przykład pozytywnej cechy systemu totalitarnego.

Przepraszam, zapomniałem. Szansę to mieli przydupasy i przyklaskiwacze.
Reszta żyła z dnia na dzień i było im wszystko jedno, albo żyła w ciągłym strachu, że ktoś w nocy do drzwi "zapuka". A zwylke to nie był sąsiad, któremu cukru zabrakło.