Page 1 of 1

poza rzewną lub dziarską patriotyczną pieśnią, marszem i akademią ku czci Bohatera

Posted: Sun Nov 22, 2015 7:43 pm
by jan
W państwie prawa dozwolone jest wszystko, co nie jest zakazane.
Ludzie łączą się czasem w organizacje, by zaspokajać swoje potrzeby i potrzeby wspólnoty.
Ludzie zrzeszeni w Stowarzyszeniu "Przyjazne Pomorze" (od lutego roku 2007) po to,
by Bibliotekę Społeczną zorganizować, POSTANOWILI DZIAŁAĆ NA RZECZ DOBRA PUBLICZNEGO
w skali lokalnej - zaspokajając potrzeby społeczności i poprzez publikacje – na obszarze języka polskiego.
Publikacje, jeśli nie określone inaczej, są stanowiskiem autora w danej kwestii, INICJACJĄ DEBATY.

Mamy piękny księgozbiór popularnonaukowy i naukowy, z którego korzystają nieliczni,
ale jest on ośrodkiem skupienia, budzi publiczne zainteresowanie,
stąd mogliśmy się stać rodzajem domu kultury i świetlicy lokalnej, nastawionej głównie na dzieci i osoby starsze,
i salą koncertową nawet!
Z Urzędu Miasta otrzymujemy dofinansowanie jako „dom sąsiedzki”,
co w latach 2014 i 2015 pokryło lub pokryje ok 60% naszej działalności.

Od 4 lat w soboty od godziny 14:00 prowadziliśmy bezpłatne porady prawne,
robiła to osoba ze Stogów, która stała się również członkiem Stowarzyszenia.
Udostępnialiśmy pani Mecenas lokal, a wolontariusz czuwał nad poczekalnią i lokalem
– bo było to po zakończeniu pracy Biblioteki.
Radzenie trwało przeciętnie i średnio półtorej godziny. Dostęp do porad miał każdy,
również ci, których nie stać było na 10 zł haraczu na rzecz Biblioteki (datki zaczęliśmy zbierać od roku 2014)
Działalność ta nie pociągała za sobą żadnych dodatkowych kosztów, nie zwiększała biurokratycznej mitręgi.

Od przyszłego roku ustawodawca postanowił , by na całą Polskę rozszerzyć ten proceder,
na dodatek postanowił zapłacić prawnikom oraz opłacić i wyposażyć lokale.
Aby załapać się na opłacenie usług trzeba stawać do konkursu i przemielić sporo papierów,
a mielenie to, jedyny jego sens, to uzasadnienie bytu stanu biurokratycznego.
Gdyby naród nie był pod biurokratyczną okupacją,
to wystarczyłoby zaproponować RYCZAŁT za lokal o określonym minimalnym standardzie wyposażenia
i wizja lokalna MOPR-owca czy jakiejś komisyjki.

Bezinteresowna aktywność prospołeczna i propaństwowa Polaków,
poza rzewną lub dziarską patriotyczną pieśnią, marszem i akademią ku czci Bohatera czy Wydarzenia,
jest DRAMATYCZNIE NISKA.
Wynika to z głupiej, samobójczej pazerności fiskusa,
braku zaufania urzędnika do osób społecznie zaangażowanych
i przemożna wola Wszechkompetentnego Boga Biurokracego
do reglamentowania i regulowania wszystkiego, co się da.