słyszę płaczliwe stękanie, że zabory, że Katyń
Posted: Sat Jan 23, 2016 11:40 am
POLSKA JEST NASZA! - i zaraz przyszła refleksja - na ile nasza: banki, środki masowej informacji, przemysł...
Polska staje się coraz mniej nasza - odkąd niepodległość spadła nam z nieba nieustannie pomniejszamy swą suwerenność gospodarczą i kulturową.
Nie komuchy, platformersi , pisiaki, katabasy są temu winni,
- a TY! Ja też.
Jesteśmy w swej masie narodem parobków, KTÓRYM SIĘ OD PAŃSTWA NALEŻY,
każdy chce doić, a bardzo niewielu chce o nie dbać.
Nie mamy elit... słyszę płaczliwe stękanie, że zabory, że Katyń,
że powstanie warszawskie, że emigracja... bzdura!
Przecież nie jesteśmy wymóżdżeni, przecież potrafimy czytać, myśleć wyciągać wnioski...
Wydawałoby się, że potrafimy.
Ciągle czekanie na mesjasza:
dla jednych to Kaczyński, inni mają Nowacką, Petru, Korwina Mikke, Rydzyka, Kukiza, Zandberga, Kijowskiego, Szumełdę...
ale
nie ma pragmatycznej myśli, nie ma ZDOLNOŚCI DO WSPÓŁPRACY,
nie ma zdecydowanej woli brania odpowiedzialności za określone segmenty rzeczywistości,
za stan państwa, za stan społeczeństwa...
To ONI POWINNI! - a ONYCH NIE MA!
W Bibliotece Społecznej podjęliśmy cząstkę odpowiedzialności - i co?
Samotność. Samotność - sądzę, to dominujące uczucie u tych,
którym zależy na czymś więcej niż zaspokojenie osobistych potrzeb i zachcianek.
Polska staje się coraz mniej nasza - odkąd niepodległość spadła nam z nieba nieustannie pomniejszamy swą suwerenność gospodarczą i kulturową.
Nie komuchy, platformersi , pisiaki, katabasy są temu winni,
- a TY! Ja też.
Jesteśmy w swej masie narodem parobków, KTÓRYM SIĘ OD PAŃSTWA NALEŻY,
każdy chce doić, a bardzo niewielu chce o nie dbać.
Nie mamy elit... słyszę płaczliwe stękanie, że zabory, że Katyń,
że powstanie warszawskie, że emigracja... bzdura!
Przecież nie jesteśmy wymóżdżeni, przecież potrafimy czytać, myśleć wyciągać wnioski...
Wydawałoby się, że potrafimy.
Ciągle czekanie na mesjasza:
dla jednych to Kaczyński, inni mają Nowacką, Petru, Korwina Mikke, Rydzyka, Kukiza, Zandberga, Kijowskiego, Szumełdę...
ale
nie ma pragmatycznej myśli, nie ma ZDOLNOŚCI DO WSPÓŁPRACY,
nie ma zdecydowanej woli brania odpowiedzialności za określone segmenty rzeczywistości,
za stan państwa, za stan społeczeństwa...
To ONI POWINNI! - a ONYCH NIE MA!
W Bibliotece Społecznej podjęliśmy cząstkę odpowiedzialności - i co?
Samotność. Samotność - sądzę, to dominujące uczucie u tych,
którym zależy na czymś więcej niż zaspokojenie osobistych potrzeb i zachcianek.