Trzeba z żywymi naprzód iść
Posted: Wed Jun 15, 2016 5:01 am
Obejrzałem tę audycję w sieci... Strach słuchać
(link na końcu tekstu)
Strach słuchać - skąd tylu nawiedzonych szaleńców, których amok trwa ponad 20 lat!?
Ogromny deficyt zdrowego rozsądku. Dla wielu - ich zdaniem - zasłużonych pogromców komuny zabrakło miejsca na szczytach, stąd frustracja, żółć, zawiść w stosunku do tych, co mogli/potrafili znaleźć się na świeczniku.
Szaleńcy i nawiedzeni, starcy i młodsi ćwierćinteligenci, skupieni w PiSie i przy PiSie - zawiedzeni trują swoją żółcią dzisiejszą atmosferę, zdrowy rozsądek nie ma tam siły przebicia.
Kuczyńskiego i Święcickiego szanowałem wtedy -1989 - i szanuję dziś. Należeli do grona tych, dla których nie kariera, a Polska była najważniejsza. Było takich wielu po obu stronach barykady.
Odnośnie kolejnej daty, upadku rządu Olszewskiego - ucieszyłem się z tego upadku, bo łączył on szaleństwo z nieudolnością.
Współczuję młodym, którzy z tego bełkotu szaleńców i frustratów będą próbowali wyciągać jakieś wnioski. Od tego można zgłupieć.
Zostawmy lepiej historykom i pisarzom przeszłość, nie szukajmy winnych, nie rozliczajmy. Przeszłości nie zmienimy, potraktujmy PRZYSZŁOŚĆ JAKO PRIORYTET.
"Trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe"
a nie w minionych czasów gnój z uporem wtykać głowę!
W 1989 roku jedyny raz uczestniczyłem w komisji wyborczej, byłem szefem tej, która mieściła się w baraku kultury na Stogach, na rogu Hożej i Stryjewskiego.
/ tekst zmieniony/
jan urbanik
https://vod.tvp.pl/25653976/04062016
(link na końcu tekstu)
Strach słuchać - skąd tylu nawiedzonych szaleńców, których amok trwa ponad 20 lat!?
Ogromny deficyt zdrowego rozsądku. Dla wielu - ich zdaniem - zasłużonych pogromców komuny zabrakło miejsca na szczytach, stąd frustracja, żółć, zawiść w stosunku do tych, co mogli/potrafili znaleźć się na świeczniku.
Szaleńcy i nawiedzeni, starcy i młodsi ćwierćinteligenci, skupieni w PiSie i przy PiSie - zawiedzeni trują swoją żółcią dzisiejszą atmosferę, zdrowy rozsądek nie ma tam siły przebicia.
Kuczyńskiego i Święcickiego szanowałem wtedy -1989 - i szanuję dziś. Należeli do grona tych, dla których nie kariera, a Polska była najważniejsza. Było takich wielu po obu stronach barykady.
Odnośnie kolejnej daty, upadku rządu Olszewskiego - ucieszyłem się z tego upadku, bo łączył on szaleństwo z nieudolnością.
Współczuję młodym, którzy z tego bełkotu szaleńców i frustratów będą próbowali wyciągać jakieś wnioski. Od tego można zgłupieć.
Zostawmy lepiej historykom i pisarzom przeszłość, nie szukajmy winnych, nie rozliczajmy. Przeszłości nie zmienimy, potraktujmy PRZYSZŁOŚĆ JAKO PRIORYTET.
"Trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe"
a nie w minionych czasów gnój z uporem wtykać głowę!
W 1989 roku jedyny raz uczestniczyłem w komisji wyborczej, byłem szefem tej, która mieściła się w baraku kultury na Stogach, na rogu Hożej i Stryjewskiego.
/ tekst zmieniony/
jan urbanik
https://vod.tvp.pl/25653976/04062016