Page 1 of 1

Naród krakowski z brzozowymi krzyżami

Posted: Fri Mar 21, 2008 4:51 pm
by jan
Włączyłem telewizor i co widzę:

Naród krakowski brzozowymi krzyżami noszonymi z sobą demonstruje swoją wiarę.

Czy niewierzący, na tej samej zasadzie, winni demonstrować swoją niewiarę?

Wiara, niewiara jest sprawą osobistą i jej demonstrowanie jest bałwanizmem.

Wolałbym, by wierzący i niewierzący demonstrowali swoją wiarę-niewiarę przyzwoitościa,
spolegliwością, uśmiechem sympatii, czynem miłosiernym i im podobnymi.

Obnoszenie się ze swymi przekonaniami - demonstracje, kontrdemonstracje
przywołują mi na pamięć pewien wiersz Henryka Heinego o dyspucie funkcjonariuszy dwu wyznań.
I podsumowanie debaty przez ksieżniczkę.

jan urbanik

Posted: Fri Mar 21, 2008 6:46 pm
by Basia
Uważam, że w tym przypadku nie do końca masz rację.
Demonstrować swoją wiarę - nie moża to być uważane za coś niestosownego czy niepotrzbnego, bo chodzi przede wszystkim o potrzebę każdego człowieka osobiście. Tradycje robienia palm wielkanocnych czy pasterki też można określić jak zbędną demonstrację, a przecież są to piękne tradycje, ściśle powiązane z narodem i kulturą.
Inna sprawa gdy demonstracja własnej wiary czy niewiary obraża osoby o innych wierzeniach czy braku takich, pretenduje do posiadania jedynej prawdy czy próbuje dominować. Inna też sprawa, kiedy demonstruje się to, czego nie ma - "bo wszyscy wierzą, to ja też trochę będę wierzył". Dopiero w tych sytuacjach według mnie demonstracja własnej wiary czy niewiary jest bałwanizmem.

Posted: Fri Mar 21, 2008 7:31 pm
by jan
// Tradycje robienia palm wielkanocnych czy pasterki też można określić jak zbędną demonstrację, a przecież są to piękne tradycje, ściśle powiązane z narodem i kulturą. //

Toteż nie czepiam się palm ani procesji Bożego Ciała, a tylko nowego dziwacznego pomysłu.

Myślę, że w społeczeństwach wielokulturowych religia winna wrócić do świątyń,
na ulicy winny pozostać imprezy i ceremonie integrujące.

Niepokoję się bliskością cerkwi i władzy w Rosji,
to nie najlepiej jej wróży.

jan urbanik

Posted: Fri Mar 21, 2008 7:52 pm
by Basia
To mnie też niepokoi. Chociaż ostatnio ta fala zaczęła spadać, kilka lat temu było znacznie gorzej. Co niestety nie oznacza, że cerkiew nie ingeruje aktywnie w sprawy państwowe i laickie.

Co do ulicznych demonstracji takiego typu - jednak nie widzę w tym nic złego, aż nie przekracza to wynaczonych w mopim poprzednim poście granic. Problem polega na tym, że niestety często przekracza, przynajmniej u nas i podejrzewam, że w Polsce też.